Post
autor: Przemek wawa » ndz lut 22, 2004 3:36 pm
Najgorsze jest to, ze w definicji tytulu tego tematu o przydatnosci auta w terenie wypowiadaja sie ludzie, ktorzy jezdzili kilkunastoletnimi Nivami. Czy po zakupie takiego auta, dolozyli naklad finansowy w czasie jego posiadania, aby utrzymac 100 % sprawnosc? To trudno mi ocenic.
Ale w mojej ocenie, to jednak nie dokladali. Auto sobie jezdzilo, bo jezdzilo. ...
A w terenie zawsze wychodza braki w tym czy innym aucie. Zawsze trzeba wlozyc, aby wyjac. Ja nie mam ambicji hardcoru w off roadzie ze swoja Niva, bo wiem, ze sprawna Niva moze tyle i tyle w danym terenie.
Ale wqrwia mnie beznamietnosc takich pogladow, ze Niva "nie pojedzie".
Pojedzie. ...
Oczywiscie wolabym, aby Niva miala opony o wysokosci 30-stu paru cali czyli do 90 cm a nie 70 cm, jak obecnie mam, i wolalbym, aby przy swojej wadze miala moc silnika wieksza o 20 czy 30 KM. Ale nie ma. Czy to wystarcza mi? I tak i nie. Dla szeroko pojetej turystyki zaawansowanej tak. Gdybym chcial jechac "wyzej", to juz nie. Ale moja Niva jest tak naprawde autem osobowym (jako kolejne auto w rodzinie) i sluzy temu celowi. W terenie jest wykorzystywane w weekend. A moja zona jezdzi od poniedzialku do piatku do pracy, jezeli nie przerazi Jej szron, snieg i lod w miescie, bo wtedy latwiej w tramwaj i walkman na uszach.
Teraz o kosztach. W cenie zakupu mojego auta z 2000 r. plus, to co wlozylem w usprawnienie techniczne, czyli zmiane opon na 2 nowe komplety, felgi. amortyzatory, lift, etc ..., auto kosztuje okolo 30.000 zl. Mysle, ze za ta cene spokojnie kupilbym auto o trzy klasy wyzej w "pojeciu offroadowym" i nie obawialbym sie zartobliwych usmiechow na tej czy innej imprezie. Co olewam ...
Tylko, ze za serwis regularny pelny z wymiana wszystkich podzespolow i czesci zamiennych place przyslowiowe grosze. 98 % procent czesci zamiennych ksztaltuje sie na poziomie ponizej kwoty 100 zl. I dlatego moja idea jest taka, ze warto na tym sprzecie sie uczyc jazdy na 4x4 a i jezdzic tez.
pozdrawiam,
YJ 4.0