temat skrzyni poldka w nivie 1,9D.
przyczyna podjęcia eksperymentu:
1. zgon łożysk i rozdupcona obudowa w starej - nic to.
2. fakt jemenia skrzyni z poldka 1,9D na stanie (znaczy gdzieś tam za warsztatem się walała. Panie podobno nówka sztuka nieśmigana.) po krótkich poszukiwaniach odnaleziona, tymczasowi lokatorzy eksmitowani, mech zdarty.
3. No i tam to mnie jeszcze z kluczami nie było.
W trakcie doświadczeń stwierdzono następujące różnice:
1. w obu wozach siedzi silnik 1,9D tyle, że skrzynie różnią się drobiazgiem ładoski wałek chodzi w łożysku końcowym wału silnika o średnicy wewnętrznej 20mm, skrzynia polonezoska w tym miejscu na średnicę 15mm. Dzwony różnią się długością. Polonezoski jest dłuższy, że o sterowaniu sprzęgłem nie wspomnę. Przeszczep wałka ze skrzyni ładoskiej do polonezoskiej zakończony powodzeniem.
2. tylne obudowy za cholerę do siebie niepodobne, ale rozstaw śrub jest taki sam. Podjęto próbę adaptacji tylnej obudowy z nivy - prawie udaną. znaczy wodziki w skrzyni polonezoskiej leża znacznie niżej niż w ładoskiej co szatański plan bezmała zniweczyło. dokonano przeszczepu wodzików ze skrzyni ładoskiej - sterowanie wróciło ale. Wybieraki w obu skrzyniach są kapkę inne - różnice minimalne ale wcórwiają. I w tym momencie cały szatański plan wziął w łeb. Żeby spasować skrzynię z poloneza z tyłem ładoskiej trzeba trzeba przerzucić wodziki, wybieraki i synchronizatory (w tym momencie dalsze doświadczenia stały się bezsensowne bo pozyskanie trzech nowych ładoskich synchronizatorów załamało by budżet przeznaczony na piwo). W całej tej zabawie pocieszające jest to, że po spasowaniu skrzyni z ładoskim tyłem i podporą wyjście ze skrzyni wyszło 5mm niżej niż oryginał - albo mi się po siódmym piwie zdawało.
Ogólnie - skrzynka rozbierana ze cztery razy, zebrana w worek i wystawiona na allegro
Wnioski końcowe - z gówna bata nie ukręcisz.
Od jutra, jak podleczę wątrobę, zaczynam eksperymenty z używaną skrzynką z 2107.
