
A więc po tych wszystkich naprawach został mi tylko niesprawny PST i czujnik położenia wały (tak twierdził komputer). Wszystko przyszło dzisiaj ale traf chciał, że rozładował mi się akumulator więc założyłem oba czujniki i przy okazji zrobiłem regulacje naciągu łańcucha (metoda z wolniutkim pchaniem auta na 5'tce bo nie ma takiego wielkie klucza) i zamiast sprawdzać po kolei to zrobiłem wszystko razem

Info:
- akumulator może być jeszcze troch słaby bo ostro dostał w kość
- podczas przetaczania dało się słyszeć pojedynczy dzwięk, ale na moje ucho to brzmiało jak bolec naciągu, który się ruszył na sprężynie (bezpośrednio po poluzowaniu śruby nic nie było słychać). Jak by rozrząd przeskoczył to było by chyba słychać? Jak kręci na rozruszniku to żadnych puknięć nie było.
Stukrotne dzięki za wszelką pomoc i wskazówki