Bardzo proszę o rozwiązanie dość nieprzyjemnego zjawiska i jego następstw:
otóż moja wspaniała żona podczas uruchamiania wozu złamała kluczyk od stacyjki i dodatkowo zablokowała kierownice. Po wydłubaniu drugiej części kluczyka, zawiozłem ten zestaw do magika od kluczy i chłop mi dorobił identyczny. Po dojeździe do Nivy (stoi w puszczy) stwierdzam, że kluczyk nie wchodzi do końca do stacyjki. Po drugiej próbie dorobienia (doprecyzowanie pierwszej wersji) i ponownej próbie włożenia - werdykt klucz nie działa. Samodzielne szlifowanie (precyzyjne) też nie dało rezultatu. Kierownica nie daje się przekręcić nawet o milimetr...
I pojawia się cholerny problem bo Niva zamarza w puszczy, kluczyki nie pasują, przebić jakimś dłutem stacyjki nie mogę bo mi kierownica przeszkadza i jestem w dupie...
Nie chce ingerować w stacyjkę, blokadę i kolumnę mocnym sprzętem, ale chyba jednak będę musiał. Proszę o podpowiedź bo dojdzie do rękoczynów
