Strona 1 z 1

technika jazdy

: sob paź 06, 2007 2:48 pm
autor: marlada
Witam wszystkich miło.Mam małą prośbę czy mogłby mi ktoś napisać coś na temat techniki jazdy w terenie za pomocą trzech ,,fajch'' które sa w nivce i która jest do czego bo coś mi nie wychodzi to w terenie .Zgóry dziekuje .

: sob paź 06, 2007 5:00 pm
autor: mentor187
długa wajcha jak juz zdażyłes zauważyć biegi 1-5 + wsteczny (lub mniej :) )

krótka wajcha blizej deski rozdzielczej blokada skrzyni rozdzielczej rozkład mocy 50 /50 przód /tył

w przód auta rozpieta w tył zapieta
nie wolno jezdzic z blokada po asfalcie !!

druga krótka wajcha reduktor obrotów. wolniej jedziesz a mocy ma wiecej

w przód auta reduktor ON w tył OFF

a co ci w terenie nie wychodzi?

był juz taki temacik poszukaj na forum

Re: technika jazdy

: sob paź 06, 2007 5:06 pm
autor: Bury
marlada pisze:...coś na temat techniki jazdy w terenie ....
BUUT !! BUUUT !! !!

: sob paź 06, 2007 5:49 pm
autor: TomaszRT
mentor187 pisze:druga krótka wajcha reduktor obrotów. wolniej jedziesz a mocy ma wiecej
Mocy masz dokładnie tyle samo, momentu obrotowego na kołach masz więcej.

: sob paź 06, 2007 6:01 pm
autor: TomaszRT
A w temacie techniki jazdy, to pamiętaj @marlada, że blokadę i ew. reduktor należy zapiąć zanim rozpocznie się pokonywanie przeszkody terenowej.

: ndz paź 07, 2007 1:06 am
autor: sebaska
Jeszcze parę uwag:
obie małe wajchy możemy zapinać gdy samochód stoi, tą przednią (blokada centarnego mechanizmu różnicowego) można rozpinać także gdy się wolniutko toczy (i często wtedy idzie lepiej -- warto też mieć koła prosto).

Blokadę stosujemy zwykle gdy jest (tzn. zaraz będzie) miękko. Na czarnym z tym jeździć nie wolno. Blokadę zapinamy praktycznie zawsze gdy już mamy reduktor (jazda na blokadzie bez reduktora to nieco egzotyczny pomysł). Reduktor (ta troszkę większa wajcha bardziej z tyłu) stosujemy częściej -- wielu włącza go zawsze gdy wjeżdża w teren i więcej nie kombinuje. Jednak gdy jakiś odcinek zamierzasz jechać szybciej niż tak ze 30km/h to reduktor wyłącz (chyba żeś leśnik i masz Nivę służbową i za naprawy nie płacisz -- ci podobno potrafili osiągać i 80km/h :o ).
Jeśli podjazd jakąś drogą wymagałby reduktora to zjazd tą drogą (w przeciwną stronę) wymaga go absolutnie!! Giry z pedałów, hamuj silnikiem a zjedziesz.

No, ale najważniejszy jest zawsze ten łącznik między kierownicą a pedałami :)
Jechać trzeba z głową, metoda amok, but, buuuut, TRACH i laweta jest może "z jajem" ale kosztowna. Myśleć trzeba za wczasu. Jak odcinek wygląda na nietrywialny to się przed nim zatrzymaj i przejdź piechotą i popatrz. Wybierz odpowiedni bieg i jedź. Trzymaj but odpowiednio mocno (silnik najlepiej pracuje pow 2000 obr/min (do jakiś 4000-5000) i w takim zakresie go utrzymuj, szczególnie w piachu lub błocie i/lub na podjazdach, ale nie ciśnij tak, żeby stracić przyczepność. Na trudnym odcinku biegów nie zmieniaj i w ogóle gica z dala od sprzęgła (i się nie zatrzymuj). Jak masz stanąć to wybierz możliwie twardy kawałek. Jak już stanąłeś w kiepskim miejscu to reduktor, blokada, jedynka i delikatnie wchodź na obroty -- może ruszy. Łatwiej jest ruszyć w dół (czyli jak podjazd nie wyszedł to na jedź wstecznym; tu taka drobna uwaga -- zanim będziesz cofał usadź się tak żebyś dobrze widział gdzie jedziesz, chyba że twoim celem jest przydzwonienie w jakiś przydrożny kamień).

Niva jest lekka i przez różne rzeczy przejdzie, gdzie inny sprzęt stanie, byle tylko koła posuwały ją do przodu a nie kopały dziurę w podłożu.

pzdr
Sebi