Z tym "dynksem" zawsze same problemy były
W ogóle ten mechanizm to jakieś nieporozumienie kompletne
nie jest wystarczająco trwały, mocny i dobrze umiejscowiony

jedynie przeszkadza - przy normalnej eksploatacji nie wspominając o jeździe w terenie
Ma tendencje do odpadania (m.in pod wpływem naprężeń miedzy szybą a uszczelka) a dodatkowo jest delikatny i źle znosi ewentualne mocniejsze dotkniecie, otarcie tudzież uderzenie itp. podczas jazdy - szczególnie w terenie
Ogólnie ten pomysł - przyjęty ze wczesnych fiatów - jest mocno chybiony - nie znosi weryfikacji z siła kinetyczna zza - jak i od środka - szyby i natychmiastowo odpada oraz nie dociąga całkowicie szyby do uszczelki przez co może sie zdarzyć szum powietrza czy jakas wilgoć w czasie deszczu - czyli zwyczajnie nie spełnia on swoich zadań właściwie
Problem z jego dostaniem w razie usterki to kolejny kłopot jaki może sprawić użytkownikowi nivy ten mały element.
Teoretycznie on istnieje - jednak w praktyce jest całkowicie nieosiągalny. Nowego nie jest się w stanie dostać osobno jak również w razie wybicia szyby w tym uchylanym trójkącie
Nie wspominając już iż jest on obecnie niemontowany to widać wyraźnie iż Rosjanie założyli że jako element wymienny nie będzie on potrzebny i nie ma go w handlu cz. zamiennymi
Być może założyli tak gdyż w teorii ten element zawsze pozostaje (powinien pozostać) wewnątrz auta zarówno w czasie mniej lub bardziej samoistnego odpadnięcia jak i w razie włamania tudzież rozbicia tej trójkątnej szybki i wystarczy go samemu przykleić
BTW - ciekawa sprawa z tą szybką - czy ktoś próbował kiedykolwiek ją rozbić?

wydaje się być zrobiona z jakiegoś wzmocnionego szkła - czy to się w ogóle da rozbić?
Heh jak widać koncepcja przyjęta przez twórców nivki - a w zasadzie zaadoptowana - typu; delikatniutki chromowany "łazienkowy" dynks na kawałek "kuloodpornego" szkła nie zdała rezultatu - szczególnie w aucie 4x4 - i dostarcza jedynie samych kłopotów. Zawiodła ona i fabryka po wielu latach (dlaczego dopiero po tylu?!) wycofała sie z tego rozwiązania montując niedzielone szyby w drzwiach i dzięki temu pozbywając sie kłopotu z dynksem.
Ale tym samym zlikwidowano dość funkcjonalną i potencjalnie często latem wykorzystywaną i możliwość otwarcia/uchylenia całkowitego tych trójkątów i dostarczenia w dość przyjemny sposób ogromu chłodzącego powietrza:)
Kto jeździł przy uchylonym trójkąciku z większymi prędkościami ten zna i rozumie różnicę jaka powstaje między jazdą w upał z maksymalnie otwartą szyba a maksymalnie odchylonym trójkątem
Co do poszukiwań samego dynksa to zostają Tobie jedynie szroty - tam szukaj go wśród tego co było kiedyś Żyguli, Łada 2103 lub Polskim Fiatem 125 w reszcie wschodnio-europejskich tworów były inne zabezpieczenia lub w ogóle ich nie było.
Dodatkowo zważ że "dynksy" te są różnią sie od siebie zależnie od strony drzwi na których są umiejscowione.
Gdy już znajdziesz odpowiedni "dynks" wystarczy przykleić go na bezbarwny poxipol

Trochę potrzyma zanim znowu odpadnie - szukanie innego kleju nie ma sensu bo żaden nie zniesie w perspektywie czasu takich zmiennych napięć a nie daj boże używania tego dynksa w sposób jaki powinno sie go używać

Nie wspominają tez że żaden nie zniesie "strzała" z zewnątrz w ten trójkąt gdy ktoś zechce dostać się do środka. Zaręczam ze takich antywłamaniowych testów nie przeszedłby żaden zamontowany w fabryce dynks - może dlatego tez takich testów nie robiono
Tak czy siak będzie to jedynie atrapa
W perspektywie realnej masz: jazdę bez dynksa z możliwością otwarcia trójkąta przez Ciebie (i każdego innego z zewnętrz

zresztą jeżdżenie z tym dynksem to tylko ułuda jakiegoś bezpieczeństwa psychicznego przed włamaniem ) zablokowanie na stałe bądź wymianę na szybę niedzieloną.
Ja z upływem czasu dotarłem w końcu do tej ostatniej opcji - mądrzejszych wniosków niż sama fabryka wyciągnęła w tym temacie trudno samemu wyciągnąć

Toteż zdecydowałem sie na zmianę która akurat zbiegła sie z wymianą drzwi w całości. Straciłem możliwość uchylania tych trójkącików i robienia kierunkowego przewiewu ale zyskałem możliwość wystawienia całego łokcia oraz rozstałem się z "dynksem" co samo w sobie było tak radosne że zrekompensowało mi psychicznie wszelkie wydatki w tym temacie
