Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Moderator: Mroczny
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Coś Ci się pomieszało.
Kupują pierwszą terenówkę człowiek daje się okraść (w sensie nie dosłownym) i to nie tylko z pieniędzy...
Kupują pierwszą terenówkę człowiek daje się okraść (w sensie nie dosłownym) i to nie tylko z pieniędzy...
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Bo to były i są stare trupy. Trzeba mieć tego świadomość i wtedy można je kupować i używać. Nie każdy to uciągnie i mojw hipsterstwo nie ma nic do tego. Taki sam case jak Cayenne z początku produkcji. Jeden będzie się cieszył, naprawiał i jeździł, inny rozczarowany psioczył jakie to drogie i awaryjne. Przypominam - budżet 7 tysi! Więcej w pajero włożyłem w dwa miechy od kupienia a to było jeszcze przed kołami i resztą... założyłem koła, pękła dycha i sprzęgło... a dałem "ciut" więcej za auto (fakt, prawie dekadę temu, dlatego cenę pomijam).Patryk 160 pisze:no tak
ale napisałeś że to dalej stare trupy tak ?
spasowało mi to z Romusia textem, że się przemieniłeś w chipstera
Ps. Akurat Romuś ze starości gorzknieje i dlatego się przypierdala. Ty jesteś dla niego taki sam hipster ze swoją siłką i nuklearnym pomoarem składu ciała:)21
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172
tel. 504126172
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Może powinniśmy napisać ile kasy włożyliśmy przez ostatnie 12 miechów w nasze śmietniki?
Zacznę od Siebie
trochę mnie zmroziło jak popatrzyłem w notatki, ale niech będzie
15122 pln, przez 15 miechów.
Znowu ręczny mi wyparował, zaczęło kapać z przedniego dyfra, hample się zapowietrzyły.
Zacznę od Siebie
trochę mnie zmroziło jak popatrzyłem w notatki, ale niech będzie
15122 pln, przez 15 miechów.
Znowu ręczny mi wyparował, zaczęło kapać z przedniego dyfra, hample się zapowietrzyły.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Tak dokładnie nie liczę, ale z tyle to przez 4 lata będzie... z eksploatacją typu oleje i nowe opony w tym roku.
Dołożyłem za to sporo kupując
Nie cieszę się jednak, bo buda gnić zaczyna i trzeba ratować póki jeszcze jest co...
Dołożyłem za to sporo kupując

Nie cieszę się jednak, bo buda gnić zaczyna i trzeba ratować póki jeszcze jest co...
-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Kabal pisze: Ps. Akurat Romuś ze starości gorzknieje i dlatego się przypierdala. Ty jesteś dla niego taki sam hipster ze swoją siłką i nuklearnym pomoarem składu ciała:)21

ja lubię jasne sprawy, dlatego jak coś mierzę to najdokładniejszymi dostępnymi metodami i dlatego pracownia medycyny nuklearnej

no chyba że sam mierzę, w międzyczasie zadzwoni 5 telefonów a potem się okazuje, że uciąłem 100mm za krótkie

ja się z Tobą nie zgodzę, stare samochody jak mój, owszem są stare, ale nigdy nie nazwę go trupem i uważaj, bo samochód to coś więcej niż kupa żelaza, jak będziesz tak mówił to on Ci pokaże w najmniej odpowiednim momencie
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
wydajecie tyle i tak się Wam to sypie bo nie ma porozumienia, mój patrol wszystko wie i nie robi mi psikusów za ostatnie 2 lata zmieniłem sprzęgło
bo stare miało już 30 lat i jak wdepnąłem mocniej to się już slizgało
oleje
paliwo
i to by było na tyle
aha
no i akumulatory nowe oraz nowa lina do mechanika
bo stare miało już 30 lat i jak wdepnąłem mocniej to się już slizgało
oleje
paliwo
i to by było na tyle
aha
no i akumulatory nowe oraz nowa lina do mechanika
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Jak ja o moim powiedziałem górolowi na placu pod Morskim Okiem że jest piękny, kochany, i przewiózł mnie bezawaryjnie przez trzydzieści kilka krajów - to strzelił focha i po zjeździe do miasta wywalił pompę wspomagania.
Wolę nic nie mówić niż mówić źle

Wolę nic nie mówić niż mówić źle


Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Patryk, litości. To jest japońska, bezduszna kupa rdzy. Nawet nie żelaza. Resztę sam wspawałeś. Pieścić to można leciwą sportową włoszczyznę a nie pojazd rolniczy od skośnookich technokratów. Fantazji w tym i finezji za grosz.
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172
tel. 504126172
-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
jeden lubi majonez, drugi lubi jak mu śmierdzi z mordy, ksiądz dziwki, organista śliwkiKabal pisze:Patryk, litości. To jest japońska, bezduszna kupa rdzy. Nawet nie żelaza. Resztę sam wspawałeś. Pieścić to można leciwą sportową włoszczyznę a nie pojazd rolniczy od skośnookich technokratów. Fantazji w tym i finezji za grosz.
160 jest ideałem wszystkiego

no padżero to już nie i dlatego Cię rozumiem

jak mam wszystkiego dość, wszystko jest pod górkę i po grudzie
wychodzę zobaczyć swoje auto i już mi lepiej
a jak za mało, podnosze maskę i zapalam silnik żeby se na wolnych obrotach go posłuchać

Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
- apede
-
- Posty: 3873
- Rejestracja: ndz maja 15, 2005 10:23 pm
- Lokalizacja: miasto 9 zajezdni
- Kontaktowanie:
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Ty normalnie jak go sprzedasz to będziesz płakał, gonił do granicy a potem dzwonił żeby silnika posłuchać 

loppujen lopuksi suzuki neliveto
https://www.flickr.com/photos/apede22
Bareja wieszczem narodowym...
https://www.flickr.com/photos/apede22
Bareja wieszczem narodowym...
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Dałem dychę, wsadziłem 12300zł i to wszystko przez dwa latajradek pisze:Może powinniśmy napisać ile kasy włożyliśmy przez ostatnie 12 miechów w nasze śmietniki?
Zacznę od Siebie
trochę mnie zmroziło jak popatrzyłem w notatki, ale niech będzie
15122 pln, przez 15 miechów.
Znowu ręczny mi wyparował, zaczęło kapać z przedniego dyfra, hample się zapowietrzyły.

Ale trzeba dodać że w tym są i szyby i fotele, których nie miałem a kosztowało to razem z przerobieniem, przerejestrowaniem dość srogo. Koła, bez których też by samochód przecież jeździł ale zachciało się emteków i czarnych fengów stalowych co by być trendy

PS: właśnie upatrzyłem sobie lampy tylne górne od wersji tylko z pojedynczymi lampami, do tego zderzak i jak w mordę strzelił zaraz pińćset kolejne pofrunie. Na jesieni jakie amorki i sprężyny wzmocnione będę chciał to znów wydatki. A miałem tylko kupić samochód i jeździć

I po co to wszystko


-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
apede pisze:Ty normalnie jak go sprzedasz to będziesz płakał, gonił do granicy a potem dzwonił żeby silnika posłuchać

Ty sie sam sprzedaj
bym musiał na głowę upaść żeby go sprzedać
bym musiał zacząć chodzić do kościoła chyba
nigdy !
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Jak coś to dam Ci ze trzy tysiePatryk 160 pisze:apede pisze:Ty normalnie jak go sprzedasz to będziesz płakał, gonił do granicy a potem dzwonił żeby silnika posłuchać![]()
Ty sie sam sprzedaj
bym musiał na głowę upaść żeby go sprzedać
bym musiał zacząć chodzić do kościoła chyba
nigdy !

Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172
tel. 504126172
-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
ja właśnie ostatnio pomyslałem, że ze 2 dam Ci za tamte pajeroKabal pisze:Jak coś to dam Ci ze trzy tysiePatryk 160 pisze:apede pisze:Ty normalnie jak go sprzedasz to będziesz płakał, gonił do granicy a potem dzwonił żeby silnika posłuchać![]()
Ty sie sam sprzedaj
bym musiał na głowę upaść żeby go sprzedać
bym musiał zacząć chodzić do kościoła chyba
nigdy !pokatowałbym coś do zdechu.


Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
- alibia1112
- Posty: 1855
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 9:48 am
- Lokalizacja: PAJERO ŁÓDZKIE TEAM
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
apede pisze:Ty normalnie jak go sprzedasz to będziesz płakał, gonił do granicy a potem dzwonił żeby silnika posłuchać
Dobre



CARPE DIEM
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
- apede
-
- Posty: 3873
- Rejestracja: ndz maja 15, 2005 10:23 pm
- Lokalizacja: miasto 9 zajezdni
- Kontaktowanie:
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu


loppujen lopuksi suzuki neliveto
https://www.flickr.com/photos/apede22
Bareja wieszczem narodowym...
https://www.flickr.com/photos/apede22
Bareja wieszczem narodowym...
- Gocu
- Posty: 486
- Rejestracja: pn cze 07, 2010 1:50 pm
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Isuzu Trooper 2.6 benzyna. Tyle w temacie 

Jest: Monterey 3,5v6 '00r lift 2" AT 235/85+szumex 33x10,5
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
Był: Patrol Y60, Trooper i UAZ
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 4
- Rejestracja: sob cze 13, 2015 8:40 am
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Podłączę się pod temat, przewidywany budżet 10k + jeszcze się znajdzie parę na pakiet startowy.
Jest w ogóle sens szukać czegoś innego niż nie zgnita Niva ? Dodam że mocno boję się kosztów ewentualnych późniejszych awarii i chciałbym mieć możliwość ogarnięcia jak najwięcej we własnym zakresie, bo zarobki mam, jak to w naszym pięknym kraju bywa, ch...owe na maxa. Nie mam zamiaru też zamiaru jeździć nie wiadomo po czym, raczej głównie wycieczki po terenie i wyjazdy na ryby.
Nic innego niż Niva nawet bym nie rozważał, gdyby nie to, że Nivka raczej tak sobie wygląda i nawet mi się średnio podoba, a za wybredny nie jestem, ponadto mam mocne podejrzenia że większość sprzedawanych to straszna padlina, od paru miesięcy oglądam ogłoszenia i widzę w kółko to samo, gdyby były coś warte pewnie dawno by się sprzedały.
Jest w ogóle sens szukać czegoś innego niż nie zgnita Niva ? Dodam że mocno boję się kosztów ewentualnych późniejszych awarii i chciałbym mieć możliwość ogarnięcia jak najwięcej we własnym zakresie, bo zarobki mam, jak to w naszym pięknym kraju bywa, ch...owe na maxa. Nie mam zamiaru też zamiaru jeździć nie wiadomo po czym, raczej głównie wycieczki po terenie i wyjazdy na ryby.
Nic innego niż Niva nawet bym nie rozważał, gdyby nie to, że Nivka raczej tak sobie wygląda i nawet mi się średnio podoba, a za wybredny nie jestem, ponadto mam mocne podejrzenia że większość sprzedawanych to straszna padlina, od paru miesięcy oglądam ogłoszenia i widzę w kółko to samo, gdyby były coś warte pewnie dawno by się sprzedały.
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Ja wziąłem Gallopera za dyszkę.Adventurer pisze:Podłączę się pod temat, przewidywany budżet 10k + jeszcze się znajdzie parę na pakiet startowy.
Jest w ogóle sens szukać czegoś innego niż nie zgnita Niva ? Dodam że mocno boję się kosztów ewentualnych późniejszych awarii i chciałbym mieć możliwość ogarnięcia jak najwięcej we własnym zakresie, bo zarobki mam, jak to w naszym pięknym kraju bywa, ch...owe na maxa. Nie mam zamiaru też zamiaru jeździć nie wiadomo po czym, raczej głównie wycieczki po terenie i wyjazdy na ryby.
Nic innego niż Niva nawet bym nie rozważał, gdyby nie to, że Nivka raczej tak sobie wygląda i nawet mi się średnio podoba, a za wybredny nie jestem, ponadto mam mocne podejrzenia że większość sprzedawanych to straszna padlina, od paru miesięcy oglądam ogłoszenia i widzę w kółko to samo, gdyby były coś warte pewnie dawno by się sprzedały.
Nie żałuję

Części do tego bądź co bądź koreańskiego wynalazku idzie dostać za drobne. Nie psuje się a używam go od wypadów po bułki do ciurania w błocie. Nadal działa, trąbi, skręca grzeje i chłodzi.
PS: widziałem/oglądałem ostatnio Gallopera za 7,5tys do opłat więc na gotowo koło 9tys. Był w (uwaga) doskonałym stanie ramowym i blacharskim. Po jeździe próbnej gotów bym był brać go ale kumpel, z którym byłem odpuścił bo on chce Frotę w skórze i takie tam


- tkocy20
- Posty: 545
- Rejestracja: pt maja 23, 2008 6:42 pm
- Lokalizacja: Sochaczew, Żyrardów, Borne Sulinowo
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Nie mogę się powstrzymać od napisania koledze, że zakup samochodu z takim budżetem ma marny sens. Przechodząc do samego końca, pomijając wszelkie "dlaczego" kupujesz co szybciej czy później (raczej szybciej) stanie w krzakach, żona lub partnerka czy też partner Cię znienawidzi. Ewentualni teściowie będą mieli Cię za wrzoda, rodzina za dziwaka, kumple za szpanera itd. Dalej nie pojedziesz bo będziesz się bał rozwałki a jak pojedziesz to rozwałka ze wszelkimi tego konsekwencjami bardzo prawdopodobna. Jeśli zbierzesz się w sobie i pojedziesz na imprezę z minimalnym chociaż ciśnieniem jest prawdopodobne że wrócisz na lawecie a naprawa nie będzie tania. Itp, itd. Czemu to piszę? Bo kiedyś opowiedziałem jak to mi fajnie było na wyprawce do Rumunii swojemu kumplowi, który tak chciał sobie i mi zrobić przyjemność że w 2 tygodnie kupił moim tropem idąc Patrola. Zdziwił się jak lista zmian które dobrze by mieć na podobny wyjazd (bez żadnych fanaberii) wyniosła 25.000 zł co łącznie z zakupem dało około 50.000 tys. Kolega pojechał ze mną jeszcze dwukrotnie do Rumunii, brał udział w 4 imprezach i stwierdził że to nie dla niego. W międzyczasie wydał parę tysi na kolejne naprawy i modyfikacje i po 4 latach sprzedał samochód (a właściwie dał w rozliczeniu) za 15.000 złotych. Biorą pod uwagę ilość dni do których ten samochód był mu niezbędny każdy z nich kosztował mniej więcej 2.000 zł. Więc jeśli nie masz pewności ani determinacji w wydawaniu pieniędzy nie rób tego. Tak jak pisał kolega wyżej, jedź na jakąś imprezę i pogadaj z ludźmi którzy jadą samochodem który Ci się spodoba. Zapytaj ile kosztuje on pieniędzy i czasu poświęconego na obsługę. Oceń swoje siły i wtedy szukaj swojego auta. To super hobby ale z ewidentnymi "słabymi stronami" i pierwszą z nich to mały budżet. No chyba że jesteś mechanikiem, wtedy olej me wypociny kupuj auto i dasz sobie z nim radę. Ale pewnie nie jesteś bo wtedy Twoje pytanie brzmiało by inaczej.
Ale powodzenia, bądź twardy!
Ale powodzenia, bądź twardy!

z wiekiem rośnie ilość osób mogących jedynie pocałować mnie w ....
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Po części się zgadzam, faktycznie zakup Patrola za 10, 15 czy nawet 20tysi może być strzałem w kolano ale kolega zaczął o Nivie ja dopisałem Gallopera.tkocy20 pisze:.........................................
Patrol w tych pieniądzach będzie raczej kupą złomu, na widok którego zrobi salto w tył nawet tak zatwardziały w ich odbudowie człowiek jak Partyk160.
Nie można równać wszystkiego jedną miarą. Taki koreański wynalazek z 2000r będzie miał śladowe ilości rdzy porównując go do równolatka Patrola - i sam się o tym przekonałem kilkukrotnie, tak więc jakieś tam rozeznanie mam. Poza tym sam uczestniczyłem w reanimacji/odbudowie/przywróceniu do jakiegoś tam wyglądu takich Paroli Y61 i wiem doskonale ile to kosztuje - dodam że było to robione w większości we własnym zakresie więc i koszt jak i sama odbudowa to raczej taki low budżet mimo to kosztujący dość słono. Nie przestrzelę jeśli napiszę że za cenę reperaturek/ćwiartek tylnych do Y61 jestem w stanie zrobić kompletną blacharkę w takim Galloperze i to w dobrym zakładzie blacharskim

Ja napiszę tak. Patrola do 25tys moim zdaniem nie warto się nawet rozglądać, choć wyjątki pewnie się zdarzają. Ale za 10tys jakiegoś Gallopera, Pajero, Vitarę czy Terrano idzie wyrwać i wcale nie będzie to samochód do ciągłych dokładek.
- tkocy20
- Posty: 545
- Rejestracja: pt maja 23, 2008 6:42 pm
- Lokalizacja: Sochaczew, Żyrardów, Borne Sulinowo
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Być może. Mogę się wypowiadać jedynie o tym co znam czyli Patrolu i Toyocie. Te wymagają kilkukrotnego budżetu kolegi. Ale cieszy mnie Twój entuzjazm i wiedza na temat kosztów które tu szerzysz, dzięki nim być może kolega wstąpi jednak do grona miłośników świeżego powietrza i okładów z błota. Przy jego budżecie i planowanym zastosowaniu może jakiś Jeep. Ale to wymaga podpowiedzi kolegów z odpowiedniej zakładki forum.
Powodzenia
PS
Jak pisałem kolega dobrego Patrola oddal za 15 tys a ja swojego który pochłonął z 50 tys złotych ze świeżą blacharką i lakierem za 25. Jak ktoś się wykaże cierpliwością i doczyta i dopyta na forum może kupić samochód w okazyjnej cenie. Kupić samochód ciężko, sprzedać jeszcze trudniej. Nie ma gdzie jeździć, imprezy się rozsypały, jeżdżenie wyłącznie po prywatnych gruntach robi się nudne więc okazyjnych samochodów będzie jeszcze trochę.
Powodzenia
PS
Jak pisałem kolega dobrego Patrola oddal za 15 tys a ja swojego który pochłonął z 50 tys złotych ze świeżą blacharką i lakierem za 25. Jak ktoś się wykaże cierpliwością i doczyta i dopyta na forum może kupić samochód w okazyjnej cenie. Kupić samochód ciężko, sprzedać jeszcze trudniej. Nie ma gdzie jeździć, imprezy się rozsypały, jeżdżenie wyłącznie po prywatnych gruntach robi się nudne więc okazyjnych samochodów będzie jeszcze trochę.
z wiekiem rośnie ilość osób mogących jedynie pocałować mnie w ....
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Hyundaia idzie kupić tanio i równie tanio serwisować o ile komuś nie przeszkadza to jak on wygląda z zewnątrz no i wewnątrz
. Ja ściemniłem szyby więc mniej się wstydzę, wysiadam tylko wtedy jak nikt nie patrzy - wsiadam podobnie
. A na poważnie nie jest to zły samochód. Na początek wydaje się
.
Jeśli chodzi o Toyotę to ceny zupełnie z dupy - zaczynając od kosztu zakupu po koszta utrzymania. Byłem ostatnio w komisie gdzie stała J9 z 1999r za 41tys. Pooglądałem, kopłem w koło i połowy bym nie dał.
Po mojej mieścinie też taka lata na sprzedaż. Spotkałem syna właściciela na cpnie i pytam ile bo na kartce nie pisze - on że 35tys, pytam jeszcze raz urwa ile?, on że urwa 35. No OK, jakby ładna była ale bok prawie jak w kameleonie i każdy element w innym odcieniu, skóra taka że kilka pokoleń musiało w nią pierdzieć, na rantach nalot rudej co wróżyło pustostan pod plastikami a na oponach już bezpieczniki cięło - no ale to Toyota i kosztować musi.



Jeśli chodzi o Toyotę to ceny zupełnie z dupy - zaczynając od kosztu zakupu po koszta utrzymania. Byłem ostatnio w komisie gdzie stała J9 z 1999r za 41tys. Pooglądałem, kopłem w koło i połowy bym nie dał.
Po mojej mieścinie też taka lata na sprzedaż. Spotkałem syna właściciela na cpnie i pytam ile bo na kartce nie pisze - on że 35tys, pytam jeszcze raz urwa ile?, on że urwa 35. No OK, jakby ładna była ale bok prawie jak w kameleonie i każdy element w innym odcieniu, skóra taka że kilka pokoleń musiało w nią pierdzieć, na rantach nalot rudej co wróżyło pustostan pod plastikami a na oponach już bezpieczniki cięło - no ale to Toyota i kosztować musi.
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 4
- Rejestracja: sob cze 13, 2015 8:40 am
Re: Kupno pierwszego samochodu do offroadu
Nie ma też co przesadzać, 10k to nie jest jakiś straszny majątek, ja już te kasiwo dawno odłożyłem właśnie z myślą o zakupie czegoś, co da radę mnie zawieźć na rybki czy na wycieczki w terenie. Jeśli mi się ostatecznie odwidzi za jakiś czas trudno, nie będę płakał z tego powodu tylko sprzedam (ostatecznie zezłomuję) i kupię jakiegoś płaskiego złoma.
Krótki Galloper z zewnątrz wygląda według mnie całkiem nieźle w porównaniu z Nivą, a w środku to pewnie nawet nie ma za bardzo co porównywać. Tylko że tych samochodów widzę w ogłoszeniach równie mało i pewnie ciężko byłoby utrafić dobry w niedalekiej okolicy, ale zobaczę może będę próbował.
Ogólnie na razie sprawa zakupu zwiesiła się mi w czasoprzestrzeni, zaiwaniam nadgodziny aż huczy i nie mam czasu się tym zająć, co gorsza nie mam pojęcia o kupowaniu czegokolwiek z napędem na 4 koła, rozpuściłem wieści po okolicy ale póki co odpowiedziało mi echo.
Krótki Galloper z zewnątrz wygląda według mnie całkiem nieźle w porównaniu z Nivą, a w środku to pewnie nawet nie ma za bardzo co porównywać. Tylko że tych samochodów widzę w ogłoszeniach równie mało i pewnie ciężko byłoby utrafić dobry w niedalekiej okolicy, ale zobaczę może będę próbował.
Ogólnie na razie sprawa zakupu zwiesiła się mi w czasoprzestrzeni, zaiwaniam nadgodziny aż huczy i nie mam czasu się tym zająć, co gorsza nie mam pojęcia o kupowaniu czegokolwiek z napędem na 4 koła, rozpuściłem wieści po okolicy ale póki co odpowiedziało mi echo.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość