Daleko mi do propagatora, sam nigdy tym nie jeździłem, ale mówimy o krótkich dystansach, komfort jest drugorzędny, a jest to naprawdę tani samochód w naprawie. Mam paru znajomych z nivami. Jak masz odrobinę samozaparcia żeby samemu przy samochodzie robić, to za 1000 zł zrobisz na nowych częściach OEM remont mostów, silnika, hamulców i jeszcze na piwo zostanie
Jimmy zajebisty, kolega z naprzeciwka ma i często jeździmy. Ja za nim długim Patrolem, a ten mnie wpuszcza zawsze w maliny

Już chyba wszystko zgubiłem co się dało jeżdżąc z nim
W ogóle biorąc pod uwagę dystanse i częstość użytkowania zainteresowałbym się anglikami. W angliku naprawdę fajne rzeczy można tanio wyrwać, a przy takiej jeździe kierownica po prawej stronie nie przeszkadza. Ostatnio widziałem fajne Y60 za 9 tysięcy do nego. Stan ramy pewnie padaczka, ale jeździł i nawet nie wyglądał jak złom.