Automat w błocie
Moderator: Mroczny
- Bartek 4.7
-
- Posty: 218
- Rejestracja: śr lut 12, 2003 12:37 am
- Lokalizacja: Gąbin
Automat w błocie
Chodzi o wyjazd z błota przez tzw. bujanie.
Przy skrzyni manualnej jest to proste. Bujamy autem do przodu i do tyłu na zmianę.
Pytanie jak to zrobić z automatem?
Miałem taką przygodę. Trochę za wolno jechałem i WJ usiadł na mostach. Że byłem sam to zastosowałem technikę na bujanego. a więc "D" gaz - hamulec - "R" - hamulec. Samochód zaczął się lekko przesuwać do przodu i do tyłu ale po 10-15 min tej zabawy hamulce tak śmierdziały że mnie oczy szczypały. Żeby ich całkiem nie zjarać zacząłem zmieniać D-R bez odhamowania. Czekałem tylko jak obroty spadną i zmiana biegu - gaz - puszczałem gaz - spadały obroty silnika i zmiana biegu na przeciwny.
Skrzynia wytrzymała. Auto wyjechało.
Pytanie:
Czy robiłem dobrze, czy wręcz przeciwnie?
Jak się jeździ w takiej sytuacji automatem?
Przy skrzyni manualnej jest to proste. Bujamy autem do przodu i do tyłu na zmianę.
Pytanie jak to zrobić z automatem?
Miałem taką przygodę. Trochę za wolno jechałem i WJ usiadł na mostach. Że byłem sam to zastosowałem technikę na bujanego. a więc "D" gaz - hamulec - "R" - hamulec. Samochód zaczął się lekko przesuwać do przodu i do tyłu ale po 10-15 min tej zabawy hamulce tak śmierdziały że mnie oczy szczypały. Żeby ich całkiem nie zjarać zacząłem zmieniać D-R bez odhamowania. Czekałem tylko jak obroty spadną i zmiana biegu - gaz - puszczałem gaz - spadały obroty silnika i zmiana biegu na przeciwny.
Skrzynia wytrzymała. Auto wyjechało.
Pytanie:
Czy robiłem dobrze, czy wręcz przeciwnie?
Jak się jeździ w takiej sytuacji automatem?
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 8
- Rejestracja: pn paź 24, 2005 6:30 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Robiłem tak w zeszłym roku i padł mi czujnik predkości (vehicle speed sensor) w volvo v40. Nie jest to czujnik od prędkościomierza tylko od komputera. Teraz cały czas świeci mi na desce kontrolka od skrzyni (koszt naprawy w serwisie ok 2000 zł więc niech sobie mruga) i dłużej ciągnie na jedynce po odpaleniu, a jak już przeżuci to rusza z dwójki (podobno przypaliły się sprzęgiełka). Nie radze bawić się w ten sposób.
- JackY61
- Posty: 1558
- Rejestracja: czw cze 02, 2005 6:38 pm
- Lokalizacja: Opole, Poznań, Istebna
- Kontaktowanie:
Re: Automat w błocie
nie bujac! automat to mimo wszystko delikatna zabawka. Jeden z naszych pracownikow tak zalatwil skrzynie w chryslerze.Bartek 4.7 pisze: Skrzynia wytrzymała. Auto wyjechało.
Jak się jeździ w takiej sytuacji automatem?
lepiej po malu probowac jadac raz D raz R wydluzac sobie droge rozpedu - taka moja skromna opinia. To, ze pojechales dalej nie oznacza, ze skrzynia w jakis nie ucierpiala na tym.
- Miskiller
-
- Posty: 2586
- Rejestracja: pt kwie 16, 2004 6:33 pm
- Lokalizacja: Nowy Targ, Rabka a niedlugo ..... ?
Re: Automat w błocie
to nie hamulce smierdzialy ..... niestety koniec skrzyni bliski...Bartek 4.7 pisze:hamulce tak śmierdziały że mnie oczy szczypały.
4-ta REAKTYWACJA.Zrobie sobie PTO do Quada...a co ? umiem..
- Bartek 4.7
-
- Posty: 218
- Rejestracja: śr lut 12, 2003 12:37 am
- Lokalizacja: Gąbin
Re: Automat w błocie
Tą akcję to zrobiłem ze 40kkm temu. Od tego czasu zdążyłem w niej zmienić olej i nadal działa.Miskiller pisze:to nie hamulce smierdzialy ..... niestety koniec skrzyni bliski...Bartek 4.7 pisze:hamulce tak śmierdziały że mnie oczy szczypały.
Była 2.00 w nocy, ja sam wokół żywej duszy. Ratowałem się gałęziami. Od tamtej pory ZAWSZE mam saperkę w bagażniku.toroo pisze:Jak siedzisz na mostach albo wtopiłeś ostrzej w automacie, to nie bujać
i rozwalać skrzynię, tylko kinetyk dobra szekla i ognia lub jak ktoś woli saperka i zabawa do rana
- JackY61
- Posty: 1558
- Rejestracja: czw cze 02, 2005 6:38 pm
- Lokalizacja: Opole, Poznań, Istebna
- Kontaktowanie:
Re: Automat w błocie
od dluzszego czasu stalym wyposazeniem patrola, stala sie siekiera i poelnowymiarowa lopata (fiskars - taki teleskopowy). Polecam.... saperka przy wiekszej wtopie sie zajedziesz...Bartek 4.7 pisze: Była 2.00 w nocy, ja sam wokół żywej duszy. Ratowałem się gałęziami. Od tamtej pory ZAWSZE mam saperkę w bagażniku.
- Bogdan 4x4
-
- Posty: 1251
- Rejestracja: ndz paź 10, 2004 7:49 pm
- Lokalizacja: z podkarpackiej wioski
Tylko ciekawe jak czesto ja naprawia...Bogdan 4x4 pisze:No a kolega Mistrz Polowiec z Krakowa na automacie śmiga, i to z powodzeniem; no więc, jak toMiskiller pisze:tylko wysoka temperatura oleju w skrzyni zabija ja wczesniej niz szybkie przelanczanie z D na R .... nie jest to zdrowe dla zwyklego automatu...

- heniu w berecie
-
- Posty: 916
- Rejestracja: wt mar 09, 2004 10:55 pm
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: Automat w błocie
Ja wlasnie jako stale wyposazenie woze saperke - 'na zas', a szpadel + gumiaki lub wodery dorzucam jak jade w blotko, wtedy pilot moze sie wykazac szpadlem, a saperka kierowca moze ew. dokonac drobnej korektyJackY61 pisze:od dluzszego czasu stalym wyposazeniem patrola, stala sie siekiera i poelnowymiarowa lopata

Pozdrawiam - Daniel (kiedyś YJ '91 2,5l, w planach co innego...)
- Bartek 4.7
-
- Posty: 218
- Rejestracja: śr lut 12, 2003 12:37 am
- Lokalizacja: Gąbin
Re: Automat w błocie
że niby "ponaglić" pilota coby działał szybciej??DanielF pisze:Ja wlasnie jako stale wyposazenie woze saperke - 'na zas', a szpadel + gumiaki lub wodery dorzucam jak jade w blotko, wtedy pilot moze sie wykazac szpadlem, a saperka kierowca moze ew. dokonac drobnej korektyJackY61 pisze:od dluzszego czasu stalym wyposazeniem patrola, stala sie siekiera i poelnowymiarowa lopata

- Marcin-Kraków
-
- Posty: 5559
- Rejestracja: pn lip 28, 2003 2:28 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
No to tez oczywiscie, ale do tego nie trzeba az saperki od razu, zreszta porzadny pilot powinien dzialac prawidlowo rowniez bez 'bodzca'
A o krorekte mi chodzilo taka np. ze kierowca widzi ze tu go pewnie sciagnie, to jeszcze tu troszeczke podkopie czy cus

A o krorekte mi chodzilo taka np. ze kierowca widzi ze tu go pewnie sciagnie, to jeszcze tu troszeczke podkopie czy cus

Pozdrawiam - Daniel (kiedyś YJ '91 2,5l, w planach co innego...)
Tylko ciekawe jak czesto ja naprawia...LR_Olek pisze: No a kolega Mistrz Polowiec z Krakowa na automacie śmiga, i to z powodzeniem; no więc, jak to

A czemu mialby naprawiac?
Jak ma dobre chlodzenie, regularne przeglady i wymiany oleju to co ma sie zepsuc?
Wiele aut wyczynowych ma automaty i daja rade w w ekstremalnych warunkach.
Mozna powiedziec ze automat "nie da sobie zrobic krzywdy" np. wrzuceniem niewlasciwego biegu, albo wrzuceniem bez sprzegla, co w walce ma wieksza szanse sie zdarzyc.
Z tego co mozna poczytac tu i tam, automaty sa bardziej odporne na duze obciazenia. Niby racja - wiekszosc aut z (bardzo) mocnymi silnikami ma automaty - nawet auta sportowe.
nie mowiac o tym ze autobysy, ciezarowki, a nawet..
lokomotywy tez miewaja automaty

Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
Po pierwsze nie pasuje mi jedno: jak zawiesiłeś się na mostach to nie ma sensu w ogóle kręcić kołami, bo po prostu one sobie wiszą i nic to nie daje. Więc chyba jednak się nie zawiesiłeś na mostach.
Po drugie po co używałeś hamulców? Nie mogę tego pojąć. W mądrej książce "Technika poprawnej jazdy samochodem" jest opisana technika wyjeżdżania z zakopania na automacie i wygląda to tak: włączasz D i podjeżdzasz ile sie da do przodu, kiedy syf prawie staje włączasz R i ruszasz do tyłu, kiedy stanie to znowu D itd. zwiększając amplitudę aż do szczęśliwego końca. Wymaga to wprawy, ale działa. Co więcej na automacie łatwiej się to robi niż na manualu ze względu na krótszy czas przełączania biegów (skok wajchy) i brak konieczności odłączenia napędu poprzez wciskanie sprzęgła, co w bardzo ostrych sytuacjach może pozbawić części lub całości tak pożądanego wówczas impetu. Hamulce wtedy do niczego nie są potrzebne, chodzi o to żeby jechać a nie hamować. Ta sama technika opisana jest w instrukcji do WJ-ta.
A o przegrzaniu oleju w skrzyni poinformowałaby cię kontrolka na desce rozdzielczej.
Po drugie po co używałeś hamulców? Nie mogę tego pojąć. W mądrej książce "Technika poprawnej jazdy samochodem" jest opisana technika wyjeżdżania z zakopania na automacie i wygląda to tak: włączasz D i podjeżdzasz ile sie da do przodu, kiedy syf prawie staje włączasz R i ruszasz do tyłu, kiedy stanie to znowu D itd. zwiększając amplitudę aż do szczęśliwego końca. Wymaga to wprawy, ale działa. Co więcej na automacie łatwiej się to robi niż na manualu ze względu na krótszy czas przełączania biegów (skok wajchy) i brak konieczności odłączenia napędu poprzez wciskanie sprzęgła, co w bardzo ostrych sytuacjach może pozbawić części lub całości tak pożądanego wówczas impetu. Hamulce wtedy do niczego nie są potrzebne, chodzi o to żeby jechać a nie hamować. Ta sama technika opisana jest w instrukcji do WJ-ta.
A o przegrzaniu oleju w skrzyni poinformowałaby cię kontrolka na desce rozdzielczej.
WJ '00 6.5"
Ja mimo wszystko polecam tez saperke. Nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji sie znajdziemy. Ostatnio mialem sytuacje ze sie zakopalem sie w piachu na ostrym przechyle.
Naprawde sie przerazilem ze syf fiknie. Juz sie zastanawialem jakie beda straty. Podkopalem przednie kolo (to ktore bylo wyzej oczywiscie) chwila kopania i strona samochodu ktora byla wyzej opadla - razem z moim przerazeniem.
Musze sie rozejzec za jakas mala saperka! 



Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość