zu-tec pisze:alfik pisze: (...)O torsenie na tylnej osi mogę tylko teoretyzować - otwarty dyfer dzieląc moment po równo wzmaga w skręcie szansę zerwania przyczepności koła wewnętrznego -(....)
Totalne niezrozumienie zasady działania dyfra....

Przepraszam, że długie, ale czuję się urażony
Niezrozumienie działania wykazują dziennikarze motoryzacyjni, którzy twierdzą, że zablokowany mechanizm różnicowy dzieli moment 50:50, pisząc otwarty, miałem zaś na myśli nie zablokowany.
Na koło można dostarczyć nie więcej momentu niż może ono przenieść przez tarcie na podłoże, po przekroczeniu tej wielkości koło zacznie się ślizgać a wartość momentu spadnie, jako że tarcie dynamiczne jest zwykle mniejsze od statycznego (to też pewne uproszczenie).
Jeśli jedno koło stoi na rolkach, a drugie na betonie, to przy nie zablokowanym dyferencjale koło na rolkach będzie się kręcić, a koło na betonie będzie popychać auto z siłą znikomą – wynikającą z oporu rolek, czyli momentu przenoszonego na wirujące koło i oporów tarcia wewnątrz mechanizmu różnicowego – zgoda?
Podczas szybkiej jazdy po łuku koła wewnątrz łuku są odciążone (w skrajności są w powietrzu ) i przy nie zablokowanych mechanizmach w mostach wirują, a moment przekazywany na koła zewnętrzne jest zmniejszony do takiej wartości, jaka wynika z przyczepności kół wewnętrznych.
Zastosowanie mechanizmu o zwiększonym tarciu wewnętrznym (lub Torsena) w moście napędowym zwiększy siłę napędową na kołach zewnętrznych (przy założeniu, że wewnętrzne są na granicy przyczepności i nic już się tam nie doda). Suma siły napędowej i odśrodkowej może wówczas doprowadzić do zerwania przyczepności wszystkich kół, ale auto będzie miało szansę przejechać zakręt szybciej – bo dopóki przyczepności nie zerwie, będzie napędzane z większą siłą. Dodatkowo przy Torsenie brak poślizgu koła wewnętrznego sprawi, że koło to będzie się dokładać do walki z siłą odśrodkową.
Szanowny Zu-tec, z którą z moich tez się nie zgadzasz i wskazujesz jako przykład niezrozumienia działania dyferencjału?