
Zacznę od siebie.
1. @kruhy mnie szarpał do przodu, a ja twardo piłowałem na wstecznym. I jeszcze się dziwiłem, czemu nie może mnie wyszarpać

2. Przez jakiś czas miałem tylko elektryczny wiatrak. Wyłączyłem go przy forsowaniu głębokiej kałuży. Przejechałem, wysiadłem (silnik włączony) i poszedłem kibicować kolegom. Jak wróciłem do auta, temperatura na max.
3. Cofanie w lesie w nocy. Nie chciało mi się wyjść, popatrzeć co z tyłu (bez pilota byłem). Klapa do wymiany

4. Lato, uchylone szyby z tyłu. Szarpię na wstecznym @Anioła. Idealny tor szarpania przez krzaki. No i zapomniałem o tej uchylonej szybie, krzaki wlazły pod nią, jep, dup, szyba do wymiany

Tyle mojego, jeszcze widziałem:
1. Kinetyk zaplątany na zapasie, trzeba szarpnąć, kierowca odplątuje podpina i szarpie. Jadnak odplątał nie do końca, pół zwoju zostało. W efekcie ma nową klapę

2. Pewien sympatyczny wielce kolega wybrał się w teren na oparach paliwa. Wpadł jedną stroną w koleiny i silnik zgasł, trzeba go było na płaskie wydłubywać
