Strona 1 z 1

zawieszenie Hiluxa - oszczędzać czy zaufać seryjnemu?

: śr gru 03, 2008 2:19 pm
autor: jakubmysliwiec
Mam uprzejmą prośbę o poradę wyjadaczy :> przekopałem się kilka stron do tyłu, poszukałem wyszukiwarką, ale nie znalazłem satysfakcjonujących mnie odpowiedzi.

Lubię "tłuc" swoje autko (Hil97), raczej na suchym terenie - nie planuję na razie topienia, a co za tym idzie uszczelniania mostów, cięcia karoserii na snorkel, itd., nie chcę także robić jakiegoś specjalnego liftu (jako że pickup nie chcę dodatkowo pogarszać jego stabilności na drodze, a póki co nieźle się trzyma, poza tym to dość wysokie auto, więc nie potrzeba mi go podnosić), natomiast zastanawia mnie samo podejście do zawieszenia.

Póki co bazuję na seryjnym - poprzedni właściciel prawie nie używał tego auta, a pierwszy wszystko serwisował w ASO, więc nie ma na spodzie zbyt wielu zamienników.

Ze względu że właśnie trochę go tłukę (a lubię jeździć szybko i dynamicznie w terenie - ścigam się z bratem w samuraju), więc często nie zdążę ominąć jakiejś dziury, w coś się walnie w trawach, jakiś rów wyrośnie, itd.) - miałem już przyjemność wymienić resor, a czeka mnie wymiana sworzni z przodu na wahaczu i wszystkich tulejek od resorów na tyle. amortyzatory pewnie też wkrótce zaczną się sypać. Stabilizator ma straszne luzy. Itd. itd.

Jeżdżąc wcześniej L200 95' byłem przyzwyczajony do miesięcznych wydatków rzędu 300-1000 zł (przynajmniej tyle że mechanika mam na etacie, ale krzyżaki, podpora wału, amortyzatory itd.. non stop do wymiany albo regeneracji), więc stosowałem możliwie tanie zamienniki (głównie na zasadzie "zmieści się? może być "żukowskie" :P ). Ale 4 miechy jeżdżenia hilem pokazują, że to autko jest nieporównywalnie bardziej idiotoodporne :)

wobec tego - wreszcie - moje pytanie jest następujące -

czy części oryginalne (wiecie ile razy droższe) są na tyle dobre, że warto w nie zainwestować (czy płacę tylko za karton toyota, papierek toyota i nalepkę toyota)?

albo jakichś innych firm (jakich), produkujących lepsze niż oryginalne, wzmacniane? nie zakładają żadnych dodatkowych efektów (bodyliftu etc), a jedynie osiągnięcie maksymalnej odporności na osrtą jazdę?

Re: zawieszenie Hiluxa - oszczędzać czy zaufać seryjnemu?

: śr gru 03, 2008 4:22 pm
autor: DamnIt!
jakubmysliwiec pisze:[...]
wobec tego - wreszcie - moje pytanie jest następujące -

czy części oryginalne (wiecie ile razy droższe) są na tyle dobre, że warto w nie zainwestować (czy płacę tylko za karton toyota, papierek toyota i nalepkę toyota)? [...]
części oryginalne to właśnie "zamiennik" w firmowym pudełku. Bywa, że popełniony przez producenta uważanego za miernego. Dęte historie o koszerności można sobie spokojnie wsadzić wiadomo gdzie. Toyota - jak i inne firmy - są montowniami samochodów. Zwłaszcza Toyota.

: śr gru 03, 2008 5:51 pm
autor: Mroczny
można tez kupic jakieś "lepsze" zawieszenie, mocniejsze, trwalsze i bardziej odpowiednie do tujoty

kup jakies ome czy innego dobinsonsa i będzie git

: śr gru 03, 2008 6:54 pm
autor: jakubmysliwiec
Mroczny pisze: "lepsze" zawieszenie, mocniejsze, trwalsze i bardziej odpowiednie do tujoty
ok, a tak uśredniając, jaki czeka mnie koszt przy wymianie wszystkich elementów? bo domyślam się, że nie ma sensu montować tylko połowy mocniejszej, a reszte zostawiać gównianą? chyba że nie mówimy o wszystkich elementach zawieszenia, ale tylko tych najbardziej narażonych na zużycie / zniszczenie? w takim razie proszę jakiegoś właściciela hiluxa co poleca podmienić - bo za krótko nim jeżdżę żeby już mieć statystykę, które części wypadają najczęściej ;)

: śr gru 03, 2008 8:31 pm
autor: rokfor32
Za wiele to jednak nie zaszalejesz ...

Tulejki zawieszenia - tylko oryginały, niestety.

Resory, drążki skrętne - Można się pokusić o zamienniki, ale "wytrzymalsze" to one nie będą. Za to zmieniają charakterystykę pracy zawieszenia.

Amortyzatory - tu faktycznie fabryczne są do kitu, albo raczej do jazdy po gładkich asfaltach. Jak nie liftujesz auta, to KONI RAID powinny Cię usatysfakcjonować. Poza ceną, bo to pow. 800 zeta za sztukę. Ale warto. Ewentualnie jakieś amory sportowe, ale cena będzie porównywalna.

Krzyżaki wału, przeguby - są dostępne mocniejsze, ale za oceanem. A cenowo i tak tańsze od ASO :wink:

: śr gru 03, 2008 11:56 pm
autor: banano
jesli chodzi o zamienniki sworzni, koncowek drazkow to polecam firme 555. Jesli chodzi o zawieche to testowalem w Hiluxie amory Koni Heavy Track (ok 350szt) i dawaly rade, a jezdzilem hilem podobnie jak ty.
Teraz kumpel ma w Hiluxie amory OME razem z resorami OME i dziala to bardzo przyzwoicie, szczegolnie jak zaladowal na pake taki dupny worek z piachem :)2 no coz,pick up to pick up, na pusto nie pojedzie :wink:
Co do slabych elementow, to przy twoim stylu jazdy beda ci siadaly dolne sworznie i wspornik ukladu kierowniczego...(ale znowu bez przesady, jak kupisz dobrre to tak szybko nie zdechna) tuleje na wachaczach polecam orginalne bo sa bardzo mocne i na ponad 100tys km tylko raz wymienilem 2szt. luzow nie lapaly... resory zamontuj na tulejkach poliuretanowych i bedziesz zadowolony :)2

jak by co to pytaj.
Piotrek

: czw gru 04, 2008 7:41 am
autor: profesorr
banano pisze:wspornik ukladu kierowniczego...

z tego co mi wiadomo to tylko oryginał i to nie tani..

: czw gru 04, 2008 10:10 am
autor: Miras M
Sam wspornik można regenerować, do mało zdegradowanego jest zestaw naprawczy w ASO za śmieszne pieniądze (tulejki + uszczelka), jeśli na wałku są wżery to najlepiej szlif i dorobienie grubszych tulejek. Problem jest jak wywali sie końcówka na ramieniu wspornika, jest niewymienna.

: czw gru 04, 2008 10:26 am
autor: jakubmysliwiec
Miras M pisze:do mało zdegradowanego jest zestaw naprawczy w ASO za śmieszne pieniądze (tulejki + uszczelka),
to właśnie zamówiłem ;)

póki co w takim razie chyba naprawię to co padło tanim kosztem i zacznę na wiosnę kompletować zgodnie z Waszymi uwagami, z tego co widzę trzeba będzie odłożyć 2-3k... a w zimie na śniegu na szczęście jest dość miękko :P

: czw gru 04, 2008 4:07 pm
autor: banano
z tego co mi wiadomo to koncowke mozna tez zregenerowac (kiedys tak poczynilem) ale efekt czesto bedzie niewiadomy...
pozatym wiem rownierz ze owy wspornik mozna kupic w calosci jako zamiennik...firmy nie pamietam ale wiem ze na 100% jest to do kupienia...cena chyba cos ok 350... orginal chyba 700 albo 900 :)3

: czw gru 04, 2008 8:19 pm
autor: seburaj
Mroczny pisze: kup jakies ome czy innego dobinsonsa i będzie git
uuuu, ostrzegam :wink:
złóż szybko samokrytykę w kwestii niezamierzonej reklamy i będzie wybaczone :)21