Strona 1 z 4
TLC na wyprawy
: sob paź 12, 2013 11:03 am
autor: cybul
Witam załączam kilka fotek toyki jaką zrobiliśmy do wypraw:
zdeżaki
wyciągarka
progi pod hilifta
snorkel
bagażnik dachowy z namiotem i drabinką
oświetlenie robocze, biwakowe i dalekosiężne
zawieszenie komplet - sprężyny, amortyzatory, poliuretany
Było jeszcze dużo poprawek po poprzednim warsztacie.
Auto wróciło z objazdu dzikich wschodnich krajów i po 18tyś km jedynie co uległo uszkodzeniu to przegub bo rozerwana została manżeta.
A w zasadzie to chciałem się pochwalić

Re: TLC na wyprawy
: sob paź 12, 2013 6:34 pm
autor: Wojtek_W
Duzo wypiliscie przy tylnym zderzaku?

Re: TLC na wyprawy
: sob paź 12, 2013 8:12 pm
autor: cybul
Projekt wymyślił właściciel mnie się też nie bardzo kanty podobają, ale jak klient taki zarzyczył wykonalismy

Re: TLC na wyprawy
: sob paź 12, 2013 10:15 pm
autor: vandall_jr
Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 7:46 am
autor: cybul
Ładniusie

Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 9:06 am
autor: Dżem
Chwalipięty. No i mi zepsuli humor w niedzielny poranek

Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 5:47 pm
autor: mopar
Polibusz z połówek w tylnych drązkach

Silentblocki kiedyś widział?

urwie sie urwie
Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 5:51 pm
autor: vandall_jr
Ni ma do Toyoty eee chyba, że czegoś nie wiem

Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 6:12 pm
autor: rokfor32
Do dolnego drążka tuleje solo są jako część zamienna. Górny drążek EPC przewiduje w całości do wymiany.
Tak swoją drogą - nie tanio, ale i na długo. EPC podaje cenę około 40 ojro za jedną tuleję (przychodzą 4), a górny drążek po 100 e sztuka. A wytrzymują naprawdę długo - w moim 4R jest bardzo zbliżony układ (4link, na zbliżonej średnicy tulei), tuleje nie są jeszcze zużyte, a auto ma ponad 20 lat.
Re: TLC na wyprawy
: ndz paź 13, 2013 10:24 pm
autor: Darek Elwood
Cybul,
kto Ciebie na polibusze w zawieszeniu namówił?
Chyba, że na wyprawy do Biedronki. Chyba, że na wyraźne zlecenie zleceniodawcy

Ale i wtedy wykonawca powinien Tobie wybić to z czajnika o ile ma pojęcie w ogóle.
Komletne nieporozumienie!
Oryginale gumy i tuleje. Wytrzymają wieczność a polibusze skończa się na pierwszej dłuższej tarce.
Re: TLC na wyprawy
: pn paź 14, 2013 7:47 am
autor: mopar
Dobry Polibusz długo wytrzyma ale o komforcie można zapomnieć i w przypadku takich z połowek jak na foto przy wykrzyżach lubi urwać drązki.
Re: TLC na wyprawy
: pn paź 14, 2013 8:01 am
autor: biszkopt
a tu autko kolegi z Torunia

w tle Toyka z Nysy
Re: TLC na wyprawy
: pn paź 14, 2013 9:28 am
autor: Darek Elwood
mopar pisze:Dobry Polibusz długo wytrzyma ale o komforcie można zapomnieć i w przypadku takich z połowek jak na foto przy wykrzyżach lubi urwać drązki.
Testowałem "dobre" (super pro).
Po 17 000km (Afgan tam i z powrotem) idealne, by demonstrować ich przydatność. Szkoda, że nie mam foty

ale poszukam.
Poza tym one usztywniają zawieszenie i przez to wpływają negatywnie na całość.
Dla porównania, na tym samym dystansie oryginalne gumy pozostały NIETKNIĘTE!
Re: TLC na wyprawy
: pn paź 14, 2013 8:29 pm
autor: қzh
nie ma czegos takiego jak dobry polibusz. polibusze dopuszczam ewentualnie do stabilizatora i na tym koniec. na probe zalozylem do amortyzatora ale nie sadze zeby dlugo wytrzymal i mam zapasowe orginalne gumy. zeby tuleja met-gum spelniala swoje zadanie to metal musi byz trwale zwulkanizowany z guma, czego zadnen polibush nie zapewnia. zrozumcie to wreszcie. do pelni druciarstwa brakuje tylko podkladek pod bude z twardego tworzywa. potem sie czyta ze jeden do medyki nie dojechal bo mu padl polibusz, a innemu dach w azji odpadal bo popekaly slupki
po co kombinowac z wynalazkami skoro orginalne gumy wytrzymuja po 300-500kkm.
Re: TLC na wyprawy
: wt paź 15, 2013 9:48 pm
autor: benek
no przecieram galy ze zdziwienia, chyba ze o czyms nie wiem;-)
Re: TLC na wyprawy
: wt paź 15, 2013 10:35 pm
autor: Ingrid
Polibusze wzieły się ze sportu torowego/rajdowego - miało być sztywno ale przez 100 czy 1000 km, i to raczej po równym... stąd wreszcie unibole. Trochę to nie współgra z off-roadem a już na pewno nie z wyprawami... masa nieresorowana gigantyczna, wyjeby makabryczne, przebiegi spodziewane duże...

Nie znam nikogo kto by chwalił na dłuższą metę polibusze.
Re: TLC na wyprawy
: wt paź 15, 2013 11:12 pm
autor: Darek Elwood
No i te aluminiowe fele zamienić na stalowe.
Re: TLC na wyprawy
: śr paź 16, 2013 7:00 am
autor: rokfor32
A tu sie nie zgodzę. Stalówek najwyżej na zapas używam ...
Tyle - że alus alusowi nie równy. Ori toyotowe czy z nissana, albo zza kałuży jakieś modele dedykowane do ciężkiego OR (czasem da się ustrzelić odkuwki).
Porażka natomiast to te wszystkie błyszczące i bardzo lekkie (przez co strasznie delikatne) fele lanserskie.
Re: TLC na wyprawy
: śr paź 16, 2013 7:26 am
autor: heniu
Nie neguję stosowania oryginalnych tulei gumowych ale są na rynku też tuleje z tzw elastomeru syntetycznego , prosto mówiąc coś pomiędzy gumą a poliuretanem i mają dożywotnią gwarancję. Jak ktoś chce się zagłębić w temat to
link
Re: TLC na wyprawy
: śr paź 16, 2013 6:08 pm
autor: cybul
Ciekawa dyskusja.
Rokfor jest autorytetem w toyotach i to sprawa nie podwazalna. Wiele razy konsultowałem z nim tematy i wiele razy mi pomógł.
Z pozostałych kolegów opiniami nie bedę się spierał bo szkoda czasu. Niech ktoś pokaże co soba reprezenyuje i nie proszę o ilość postów na forum.
Re: TLC na wyprawy
: czw paź 17, 2013 4:10 pm
autor: CZOBI
strasznie tego mela stalowego naladowane w te niebieska 95, bedzie drazyc do jadra ziemi
szkoda bo to z difoltu dosyc jezdzace autko, nie jakies hewidjutne, ale jak mu sie nie przeszkadza to jedzie.
o gustach sie nie dyskutuje, jak wiadomo, widywalem zgarbiejsze zderzaki, tez o 17 wycietych napisikow za duzo.
ale niech cieszy pana swego, hej
Re: TLC na wyprawy
: pt paź 18, 2013 7:48 am
autor: Darek Elwood
cybul pisze:Ciekawa dyskusja.
Rokfor jest autorytetem w toyotach i to sprawa nie podwazalna. Wiele razy konsultowałem z nim tematy i wiele razy mi pomógł.
Z pozostałych kolegów opiniami nie bedę się spierał bo szkoda czasu. Niech ktoś pokaże co soba reprezenyuje i nie proszę o ilość postów na forum.
100 000km przejechanych na wyprawach przez duże W.
Przeszedłem wszystkie fazy.
Nie musisz się spierać

Topik czytają inni gadżeciaże też

Każdy wyciąga swoje wnioski.
Dorzucam jeszcze jeden kamyczek.
Koło zapasowe wyrzuciłbym na dach. Rama dostaje w dupę w okolicach tylnego koła i dostaje nieźle przy takim rozłożeniu masy aczkolwiek to uwaga bardziej się tyczy bardziej wysuniętych tyłków długich landków czy patroli.
P.S.
Akurat w tym topiku autorytet w Toyotach to raczej mało istotny (nic nie ujmując Rokforowi) jest.

A`propos,
Rokfor, do tej pory widziałem tylko peknięte alusy, stałówki nie miałem okazji. Idzie jednak oto, że stalówkę dużo łatwiej naprawić.
Re: TLC na wyprawy
: pt paź 18, 2013 10:45 am
autor: CZOBI
Elwoodu przeciez dystans morderczej wyprawy i tak bedzie standardowy
do tej rumuni i spowrotem, dyć panocku pewnie i alusy dojada.
jezdzic weryfikowac jezdzic.
Re: TLC na wyprawy
: pt paź 18, 2013 11:29 am
autor: rokfor32
Podkreślam - porządne alusy. Jest naprawdę ciężko zgiąć - i nie pękają. Stalówkę łatwo naprawić - ale i dużo łatwiej pogiąć. korodują też pod obrzeżami opony, i co jakiś czas trza tam zaglądać, bo się rozszczelniają.
Ja swoje już parę razy naprawdę ciężko przetestowałem. Raz się mi zdarzyło po skałkach przelecieć, zgubiwszy uprzednio oponę ...

Na feldze zostały po tym ślady - nie większe niż zostają po przypierdzieleniu małym młotkiem - takie wgniecenia powierzchni

Ale te fele co mam to "lekkie" są tylko z nazwy - ważą więcej niż typowe akcesoryjne stalówki (i tu mała uwaga - ori stalówki toyki czy nissana to przepaść jakościowa do aftermarketów), a ścianka w najcieńszym miejscu ma z 8 mm ...

Re: TLC na wyprawy
: pt paź 18, 2013 1:18 pm
autor: Mroczny
heniu pisze:Nie neguję stosowania oryginalnych tulei gumowych ale są na rynku też tuleje z tzw elastomeru syntetycznego , prosto mówiąc coś pomiędzy gumą a poliuretanem i mają dożywotnią gwarancję. Jak ktoś chce się zagłębić w temat to
link
testujemy je na jednym parchu
bo rodzime i importowane łajno w odblaskowym kolorze to największy bezsens jaki można w auto wsadzać. Równie dobrze można sobie z dębu wytoczyć - przynajmniej stylistycznie poprawnie