Właścicielem Gieni stałem się w maju, ale dopiero teraz łapy na tyle przestały mi się trząść ze szczęscia że mogę trafić w klawiaturę.
O autku, 1985 rok, krótka, hard top, silnik niestety 240d, ale osiagnąłem juz na tyle podeszły wiek, że powoli juz człowiekowi sie nie śpieszy(no moze poza momentem gdy prostata przypomina o swojej obecności w organiżmie).
Autko rozpoczęło swoją karierę w barwach Bundeswehry, służąc rewanżystom i odwetowcom z Bonn.Gdy czas jej słuzby dobiegł końca wyjechała za kanał La Manche aby u jakiegoś starego Walijczyka robic za skrzyżowanie fun caru i ciagnika rolniczego (ta kierownica z niesłusznej ideologicznie dla angoli strony).Rok temu wyzwolił ją kolega, przyjechał do kraju i nie szczędząc czasu, sił i środków zaczął jej przywracac dawną świetność.
Gdy już w zasadzie skończył wtedy życie( a raczej pomysły inwestycyjne żony) zmusiło go do sprzedaży, a ja byłem w pobliżu.( ze stosowną ilością mniej i bardziej drobnych papierków z portretami zmarłych władców tego kraju)
Pakiet startowy,dzieki staraniom poprzednika mnie nie zabił.(co nie znaczy ,że nie bolało)
Od tego czasu zrobiłem juz około 10 k km ,tak sie stało że Gienia jest teraz moim jedynym autkiem,(bo pewna idiotka nie czytała o zwiazku pomiedzy lodem na asfalcie a droga hamowania, w zwiazku z czym musiałem sprzedać pozostałości swojego równie ukochanego i pieszczonego Mesia 123),więć jeżdzę nią wszedzie, praca, zakupy, itd.
Z czarnego zjeżdżam jak często sie tylko da,jakkolwiek na razie bez jakiejś ekstremy,bo mimo że jeżdzę ponad cwierć wieku na 4, 3 i 2 kołach, to zawsze jest ten pierwszy raz kiedy człowiek kupi sobie pierwsza terenówke,i na poczatku jako łacznik pomiedzy pedałami a kierownica jest najsłabszym ogniwem. Ja mam przynajmniej tą swiadomość że musżę się jeszcze długo uczyć terenu i tego auta.(Kilku kumpli nie ma tej swiadomosci, ale w końcu mechanicy ,i lekarze też muszą jakoś utrzymać swoje rodziny).
Co dalej z obserwacji początkujacego właściciela Gieni.
Jakoś jednak Ukochana Unia E sie sprawdza, stwierdziłem zadziwiająćą korelacje pomiedzy posiadaniem G a zniknieciem dziur, krawężników,rozwalonych torowisk tramwajowych (to chyba jednak te fundusze z Unii w końcu trafiły na drogi

Ludzie jakoś na drodze stali sie uprzejmi, nie wymuszają pierwszeństwa, ustepują drogi, albo to mój urok osobisty, albo pancerna osłona na wysokości ich oczu i górna krawędż grilla na wysokości dachu ich tak motywują.
Wyprzedzenie na drodze 126 p stało się poważnym wyzwaniem, ale (patrz wyżej) juz mi sie powoli nie spieszy.
Kilka Jeepów juz odwiozłem do domków na sznurku

Mnie Jeepy jak na razie nie odwoziły do domku .....
Na parkingu pod supermarketem nie muszę wytężać starych oczu aby wiedzieć gdzie zaparkowałem.
Dzieciak ma gdzie pobiegać w środku, a w przedszkolu stał się gwiazdą grupy.
Żona o dziwo polubiła jeżdżenie z tyłu,a nawet posuneła się do stwierdzenia iż jej sterany życiem kręgosłup lepiej znosi twarde siedzenie niż mięciutką kanapę w poprzedniku.Co prawda nie jeżdzi sama niczym ale juz po tygodniu jeżdzenia ze mną przestała mówić "kretyn" czy" idiota" co drugie słowo, a "rozwód" co drugie zdanie.
Mamusia staruszka powiedziała"ładny okręcik sobie kupiłeś"
Tatuś, staruszek ,mruknął "o k....., ale fajny".
Kumple stali sie jakoś dziwnie zazdrośni, a jednemu z nich odmieniłem życie, gdy dzieki weekendowej zamianie aut, po raz pierwszy w zyciu mógł dojechac a nie dojść do swojego domku w górach..
W lasach pod Bornym Sulinowem zebrałem w sierpniu chyba z pół tony prawdziwków.
Jadąc na ryby nie muszę już nad niektórymi wodami zap....z wędkami i szpejami 2 km.
Jako człowiek w podeszłym wieku (43 lata), który jest wierny swoim zasadom i żonie (na szczęście ,lub niestety*niepotrzebne skreslić)
nie prowadziłem badań naukowych na temat # Posiadanie G a szybkość rozwierania ud na przykładzie badań wybranych samic homo sapiens# ale wstepne badanie zagadnienia pozwala dostrzec ogromne pole do badań w tej dziedzinie.
Jako zatwardziały miłosnik militarnego sprzętu czuję się spełniony.bo obiektywna sytuacja materialna nie pozwala mi chwilowo na więcej.
Czego mozna chcieć wiecej (poza kasą na utrzymanie tej wielkiej miłości)
Gieniu! każdego dnia kocham Cię jeszcze bardziej.
I to by było na razie na tyle.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich.
Ps.Jeżeli zacznę zadawać na forum jakieś debilne i prozaiczne (dla Was pytania)nie śmiejcie się proszę.Od czegoś trzeba w końcu zacząć a człowiek nie może znać się na wszystkim, zwłaszcza gdy nie jest mechanikiem
Pozdrawiam wszyskich