już mam dość dolewania oleju i zostawiania po sobie plam więc wziąłem się za uszczelnienie reduktora na wyjściu wałów. Zamówiłem uszczelniacze i dzisiaj była akcja kanał

Po wymianie wydaje się że tył jest suchy a przód nieustępuje. Krzyżak jest mokry i mam pytanie bo gdzieś czytałem (nie mogę znaleść) że trzeba coś zatkać w wałku wychodzącym z reduktora. Wychodzi na to że pomimo że uszczelniacz trzyma leje się czymś tam. Może coś pokręciłem. Pomysł z dziura w wałku wydaje mi się głupi ale jestem zdesperowany i dzisiaj juz nie mam ochoty wyciagac wszystkiego spowrotem żeby sprawdzić. Wrzery na wale malutkie. Może ktoś z was już to przerabiał?
Dalsza juz nie w temacie część naprawy przebiegała tak:
Miałem zmienić poduszkę pod skrzynią jednak jedna śruba kręci się w kółko i nie ma czym przytrzymać nakrętki bo zamknięta jest w belce!! Debilny pomysł. Druga nie chcę puścić i postanowiłęm jeszcze jej nie ukręcać. Chciałem ściągnąć całą belke i pokombinować na zewnątrz i tu niespodziewanka...
