Post
autor: cordoba_2004 » śr sty 20, 2010 11:28 am
Kolego Kajen masz rację nie przecze, ale przypomina mi się sytuacja z lat 80, na wsi jedni rolnicy mieli młockarnie i mimo że ich stać było na kombajny bizon to argumentowali brak zakupu słowami " młockarnia jak sie zepsuje to se naprawie , a kombajnu to już tak nie naprawisz" . to samo było z pierwszymi traktorami i głosami..." to sie nie przyjmie.."
Z czasem młockarnie poznikały a zostały bizony i to teraz już nowsze oparte na elektronice.
Jak byś miał takie Sorento Terracana to owszem może i zepsuł by się nie raz, ale nauczył byś się go naprawiać tak jak doskonale umiesz naprawić swoje pajero, i w sorento był byś doskonały, tak jak w pajero. Elektroniczną terenówkę też da się naprawić, a niektóre obwody czy elementy mało potrzebne wyłącza się lub przerabia.
Tę drogę przejść muszą wszyscy i za parę lat przejdą , bo elektronika z aut się nie cofnie.
No chyba że ktoś potrzebuje auto do codziennego zatapiania w bagnach i rzekach.
W latach 90 jak się pojawiły pierwsze hondy civic , mechanicy przyzwyczajeni do robienia fiatów polonezów, mówili " to sie nie przyjmie bo to jednorazowe, elektroniczne, ja tego nie naprawiam" chińskich skuterów też serwisy motocyklowe nienaprawiały bo to badziew śruby na kleju itd , szybko jakoś zmienili zdanie. Pędu świata nie zatrzymamy.
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało