Ok, nie zapomnialem:)
Wyjalem to cus i zaraz po stwierdzeniu miejsca wycieku usunalem cala membrane (ten gufrowany ogragly kawalek plastiku na tylniej sciance przechylki). Na tym etapie dobrze jest wywiercic na gorze otwor, ktorym pozniej bedziemy wlewali strzykawka plyn. Unikniemy dostania sie skrawkow plastiku do srodka. Nastepnie trzeba to bardzo dobrze umyc benzyna ekstrakcyjna. Do zrobienia nowej scianki tylniej uzylem starego opakowanie do kasety magnetofonowej. Odrysowalem sobie obwod przechylomierza i diaksem oraz szlifierka dopasowalem nowa "membrane" tak, zeby wchodzila do wewnatrz tego malego podtoczenia. Zalalem to wszystko dokladnie klejem "na goraco", takim z pistoletu. Dajemy najpierw klej pod nowa czesc i zanim zaschnie szybko przyklejamy. Ja dla pewnosci zalalem zarowno dorobiona przeze mnie czesc jak i kawalek bocznej scianki walca. Bierzemy strzykawke i wstrzykujemy glikol uprzednio zrobionym otworkem

Zaklejamy go tym samym klejem. Wazne, zeby nie nalewac glikolu na maksa. Wprawdzie on nie jest wrazliwy na rozszerzalnosc temperaturowa, niemniej zostawmy troche luzu, bo zlikwidowalismy membrane...
Nie wiem czy mozna zdobyc glikol w kiosku, to moze byc problem. Mnie sie udalo, bo Dziadek jest chemikiem... Co wlac zamiast? Nie testowalem. Ponoc oliwka sie sprawdza. Moze tak jest faktycznie.
Milego majsterkowania:) Poprzednim razem jak opisalem metode, to ktos napisal - kawal modelarskiej roboty

To fakt, taka zabawa. Ale przynajmniej przechylka nie dynda na kazdym dolku...
