Kolego Wiktorze! Takie rzeczy jak Pan chcesz to tylko w erze!
Szukasz auta, które będzie rasową terenówką, przejedzie bez problemu tam, gdzie kopie się forrester, a nawet dużo dalej, takiego które nie rozkręci się na atomy od pokonywania podlaskich szutrów z prędkościami podróżnymi, a jednocześnie...będzie zapewniało moc, która choć w części nie pozwoli zapomnieć o dynamice osobówki GT o mocy 300KM. Generlanie to ktoś naprawdę mocno pojechał, bo nawet konstruktorzy z ralliartu robiąc pojary do Dakaru od podstaw (inny układ jezdny) nie przekraczają mocy 250KM.
Prezentowane pajero ma sens, ale tylko w wypadku wzmocnienia układu jezdnego, a konkretnie mostów. Inaczej ten projekt nie ma sensu - 300KM z benzynowego silnika w połączeniu z dużymi kołami o agresywnym bieżnika poczynią spustoszenie w dyfrach i półosiach. Skrzynia też będzie cierpieć bardzo.
Nie wymagaj, nie oczekuj od samochodu terenowego osiągów przybliżonych choćby do marnej osobowej dwulitrówki w benzynie, nie mówiąc o imprezie GT czy audi s6.
Terenówka ma jeździć w terenie, a nie startować do setki w czasie pon. 10 sekund. W ogóle zapomnij o tym. Przestaw się na zupełnie inne tory myślenia.
Weryfikując to co napisał powa i biorąc pod uwagę trochę Twoje wymagania:
- gela mało dynamiczna w wersji 300E, na tych kołach - to ciężkie bydlę i ma fatalny stosunek mocy do masy
- Toyoty HZJ/PZJ - silniki wolnossące 4,2 diesel to mocne bydlaki, ale dynamiki nie oczekuj, silne diabelnie, ale mułowate, wersje niecywilizowane, zero elektryki, czy dod. wyposażenia
- Toyoty KZJ (70/90) - z silnikiem 3,0 uturbionym - tu już dynamiki więcej, a i modele są na wypasie, brałbym 90tke, bo 70tka to klasyk na dwóch sztywnych mostach, bardziej jako auto w teren, w miarę lekka bryka, niezawodność legendarna
- Toyota VZJ90 z silnikiem benzynowym 3,4 benzyna, pali ok. 13-14 w warunkach suwalskiej prowincji (szutry, czasem reduktor, trochę asfaltu), naprawdę mocny jak dla mnie (jeźdżę KZJ)
- Patrol, no fakt, ciężkie ze słabym silnikiem, dynamiki brak...
- Land Rovery - niech Ci do głowy nie przychodzi nawet

- Jeepy - patrz wyżej
Subiektynie, jeżeli nie chcesz bawić się w ciężki off-road i nie pałasz miłością do kanciastych klasyków, lubisz trochę komfortu i "przyjazne wnętrze" oraz nowoczesną i zawsze aktualną linię nadwozia - brałbym Toyotę KZJ90, a jeśli nie liczysz kosztów paliwa to 90 z silnikiem 3,4 benzyna. Za 10k Euro znajdziesz ładny, krótki egzemplarz z lat 98-00 z klimą.
Kup auto nie jeżdżone w terenie, czysto seryjne, nie skażone myślą nowomechaniczną polskich copperfieldów z młotkiem w dłoni. Kup za te 35-40 koła, opłać daniny, zrób serwis. Dopiero później zastanawiaj się co Ci potrzebne do dalszej jazdy (czyli jak mocno chcesz modyfikować auto w teren kosztem własności jezdnych na czarnym).
Większy komfort jazdy dadzą Ci modele długie (Toyota FZJ80), ale rozumiem że krótka wersja to przemyślany wybór.
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR