Mam taki problem - pajero 2.8TD przegrzany - co dalej
Moderator: Kosiarz
Mam taki problem - pajero 2.8TD przegrzany - co dalej
Witam,
od wczoraj jestem właścicielem Pajero 2.8TD z 1996 roku. Problem z nim taki że silnik był w częściach - ale cena dobra. Poradźcie co robić - części prawdopodobnie są wszystkie, ale głowica ma pęknięcie na jednym cylindrze. Usczelka świadczy o przegrzaniu....
Opcje mam 3:
- głowica do regeneracji - wszystko spowrotem do kupy albo
- używana głowica albo
- używany kompletny silnik
I jestem w kropce. Regeneracja głowicy jest kosztem porównywalnym z używaną sprawną głowicą, używany silnik kosztuje kilkakrotnie więcej niż głowica - więc pytam jaki wpływ mogło mieć przegrzanie głowicy na silnik? Co radzicie w tej sytuacji? Jak sprawdzić stan silnika ze zdjętą głowicą? Czy ktoś może podesłąć dobrą instrukcję serwisową to tego samochodu?
Silnik ma przebieg 150 tyś km - udokumentowany.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc
od wczoraj jestem właścicielem Pajero 2.8TD z 1996 roku. Problem z nim taki że silnik był w częściach - ale cena dobra. Poradźcie co robić - części prawdopodobnie są wszystkie, ale głowica ma pęknięcie na jednym cylindrze. Usczelka świadczy o przegrzaniu....
Opcje mam 3:
- głowica do regeneracji - wszystko spowrotem do kupy albo
- używana głowica albo
- używany kompletny silnik
I jestem w kropce. Regeneracja głowicy jest kosztem porównywalnym z używaną sprawną głowicą, używany silnik kosztuje kilkakrotnie więcej niż głowica - więc pytam jaki wpływ mogło mieć przegrzanie głowicy na silnik? Co radzicie w tej sytuacji? Jak sprawdzić stan silnika ze zdjętą głowicą? Czy ktoś może podesłąć dobrą instrukcję serwisową to tego samochodu?
Silnik ma przebieg 150 tyś km - udokumentowany.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc
Witaj na forum i dowiedz się w tym samym czasie że tanim mięsem to się psy żywią.
Kupiłeś tanio puzla to teraz masz problem – praktycznie rzecz biorąc nie da się zdiagnozować motoru bez głowicy. Można sprawdzić w jakim stanie jest powierzchnia cylindrów czy pierścienie zrobiły progi w GMP. Można wlać naftę do cylindra i na podstawie jak szybko się ta nafta przeleje do misy olejowej mniemać w jakim stanie są pierścienie. Tylko moim zdaniem to wszystko to rzeźbienie w g…wonie.
Ponadto przegrzany motor to przegrzana turbina, to przegrzane wszystkie uszczelki, simeringi, oringi które w wyniku przegarznia straciły swoje właściwości uszczelniające o panewkach na wale korbowym nie wspomnę. Została jeszcze najgorosza opcja - pękniety blok
Tak więc tanio kupiłeś – to teraz z zaoszczędzonych pieniędzy zrób drogi remont
Kupiłeś tanio puzla to teraz masz problem – praktycznie rzecz biorąc nie da się zdiagnozować motoru bez głowicy. Można sprawdzić w jakim stanie jest powierzchnia cylindrów czy pierścienie zrobiły progi w GMP. Można wlać naftę do cylindra i na podstawie jak szybko się ta nafta przeleje do misy olejowej mniemać w jakim stanie są pierścienie. Tylko moim zdaniem to wszystko to rzeźbienie w g…wonie.
Ponadto przegrzany motor to przegrzana turbina, to przegrzane wszystkie uszczelki, simeringi, oringi które w wyniku przegarznia straciły swoje właściwości uszczelniające o panewkach na wale korbowym nie wspomnę. Została jeszcze najgorosza opcja - pękniety blok
Tak więc tanio kupiłeś – to teraz z zaoszczędzonych pieniędzy zrób drogi remont

Dżip z lebiodką
GSM 501 44 66 33

GSM 501 44 66 33
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Moze nie jest tak zle z tym silnikiem.
No dobra mozna postraszyc na poczatku
Glowica na pewno nowa, bizuterie sprawdzic i przerzucic sie moze da.
Spod silnika rozebrac i obejrzec, moze jezdzil bez wisko i po prostu wysadzilo uszczelke, a cylindry, lozyska, turbina zdrowe. Moze da sie uratowac, skoro taki maly przebieg.
Musi to obejrzec ktos kto sie zna, trudno wyrokowac, warto znac historie.
No dobra mozna postraszyc na poczatku

Glowica na pewno nowa, bizuterie sprawdzic i przerzucic sie moze da.
Spod silnika rozebrac i obejrzec, moze jezdzil bez wisko i po prostu wysadzilo uszczelke, a cylindry, lozyska, turbina zdrowe. Moze da sie uratowac, skoro taki maly przebieg.
Musi to obejrzec ktos kto sie zna, trudno wyrokowac, warto znac historie.
Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
@tomekgil: jeśli planujesz pojeździć tym samochodem parę lat, to kup nową głowicę - wraz z kompletem uszczelek zmieścisz się w 2kzł. Znajdź fachowca przez duże F i niech zrobi ten silnik na tip-top i masz spokój na ładnych parę lat. Wsadzisz w niego pewnie niewiele mniej niż w używkę, ale moim zdaniem warto. Używka to loteria a nowe daje radę 

obyma rencyma sie pod tympodpisujepowa pisze:@tomekgil: jeśli planujesz pojeździć tym samochodem parę lat, to kup nową głowicę - wraz z kompletem uszczelek zmieścisz się w 2kzł. Znajdź fachowca przez duże F i niech zrobi ten silnik na tip-top i masz spokój na ładnych parę lat. Wsadzisz w niego pewnie niewiele mniej niż w używkę, ale moim zdaniem warto. Używka to loteria a nowe daje radę

Dżip z lebiodką
GSM 501 44 66 33

GSM 501 44 66 33
Dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu. Tanio kupiłem myślę bardzo - bo wychodzi jakies 4500 PLN, z zaj...m markowym zawieszeniem - Terenowymi 285, za wyjątkiem nieszczęsnej głowicy - igiełka
Miałem dziś magika - mechanika przez duże F, gładzie na cylindrach są nietknięte, pierścienie naftę trzymają, wygląda jakby miał żyć. Zamawiam nową głowicę, zawory, prowadzenia i montujemy. Wtedy dopiero zadecyduję czy jest sens dobierania się do panewek, ale z tego co fachowiec twierdzi to nie będzie potrzeby. Jest tylko ostatnie ale - naprawdę nówka głowica czy pełna regeneracja? Zanlazłem zakład, skąd inąd renomowany - i kiedyś już przezmnie sprawdzony - co mi daje gwarancję na głowicę po regeneracji u nich - Spawanie, z wymianą zaworów, prowadzeń, komory tylnego spalania itd około tysiąca - z gwarancją. Co dalej?

- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Gerappa
- Posty: 397
- Rejestracja: ndz lip 01, 2007 11:09 am
- Lokalizacja: Śląsk, chwilowo brak konkretnego namiaru... tu i tam, od Ameryki po Pekin
- Kontaktowanie:
Misiek Cypr pisze:Jak cie stac na nowa, to sobie odpusc spawanie.
Poza tym, lepiej kupic nowa glowice i przelozyc stare zawory moze tylko prowadnice nowe, podocierac i bedzie lepiej hulac jak spawana, a wyjdzie na to samo w kosztach.

Pozatym raz przegrzane

Zdecydowanie nowa głowica

- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
W zeszlym roku mi walnela glowica w silniku, i regeneracja pochlonela 5kEURO, a wrocila i po 200 godzinach pracy znow klapa, i walnela jeszcze jedna. Teraz kupilem z 18kEURO sztuka i spie spokojnie, okolica tez bo jak 10000ton LPG by wjechalo w kartofle to mnie byscie w telewizji zamiast kaczorow ogladali 

Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Jestem w trakcie remontu silnika 2,8 TD po przegrzaniu i zapieczeniu tłoków.
Gdybym wcześniej wiedział ile czasu i ceregieli z tym szajsem to kupił bym sprawny silnik i przełozył.
Miałem nawet nagrane już Pajero 1996 z Anglii za 6500 pln całe na chodzie, ale się rozmyśliłem, tymczasem remont na dzień dzisiejszy to ok. 4000 pln i jeszcze nie jest koniec.
Nie mam wielkiego doświadczenia w tego typu sprawach, ale liczyć umiem - dlatego moim zdaniem - szukaj angola na chodzie.
Gdybym wcześniej wiedział ile czasu i ceregieli z tym szajsem to kupił bym sprawny silnik i przełozył.
Miałem nawet nagrane już Pajero 1996 z Anglii za 6500 pln całe na chodzie, ale się rozmyśliłem, tymczasem remont na dzień dzisiejszy to ok. 4000 pln i jeszcze nie jest koniec.
Nie mam wielkiego doświadczenia w tego typu sprawach, ale liczyć umiem - dlatego moim zdaniem - szukaj angola na chodzie.
Adrian
LC 95 mota się
LC 95 mota się
No trochę obu przedmówców nie rozumiem. Przecież @tomekgil pisze, że zmarła TYLKO I WYŁĄCZNIE góra silnika - dół został zweryfikowany jako nienaruszony. Fachowiec jest pod ręką więc gdzie leży problem? Gdyby padł również dól, to owszem, jest sens kupować inny silnik. Tyle, że trzeba doliczyć fachowca który ten "nowy" silnik sprawdzi przed kupnem i później zamontuje w samochodzie. Za darmo tego nie zrobi. No i zawsze jest to ryzyko.
Znajomek mój temat głowicy w 2.8 przerabiał niecały rok temu - sytuacja była bardzo podobna - głowica poszła na złom - założono nową. O ile dobrze pamiętam zakres remontu obejmował:
- nową głowicę + komplet uszczelek;
- ustawienie pompy i nowe końcówki wtryskiwaczy(o ile pamiętam);
- nowa pompy wody + termostat
i jeszcze jakieś pomniejsze historie. Nie chcę uprawiać mitologii ale, o ile mnie pamięć nie myli, całkowity koszt wraz z robotą zamknął się w około 3500 zł(niestety nie pamiętam dokładnie).
A teraz znajdźcie silnik 2.8 w dobrym stanie wraz z montażem za taką, lub podobną kasę. Silnik z angola za 6500 zł? Można się tylko domyślać, w jakim stanie będzie ten silnik i dlaczego ktoś tak tanio cały samochód puścił. A ile używka pochodzi to już tylko najstarsi szamani wiedzą, ale raczej krócej niż dobrze zrobiony motorek.
Znajomek mój temat głowicy w 2.8 przerabiał niecały rok temu - sytuacja była bardzo podobna - głowica poszła na złom - założono nową. O ile dobrze pamiętam zakres remontu obejmował:
- nową głowicę + komplet uszczelek;
- ustawienie pompy i nowe końcówki wtryskiwaczy(o ile pamiętam);
- nowa pompy wody + termostat
i jeszcze jakieś pomniejsze historie. Nie chcę uprawiać mitologii ale, o ile mnie pamięć nie myli, całkowity koszt wraz z robotą zamknął się w około 3500 zł(niestety nie pamiętam dokładnie).
A teraz znajdźcie silnik 2.8 w dobrym stanie wraz z montażem za taką, lub podobną kasę. Silnik z angola za 6500 zł? Można się tylko domyślać, w jakim stanie będzie ten silnik i dlaczego ktoś tak tanio cały samochód puścił. A ile używka pochodzi to już tylko najstarsi szamani wiedzą, ale raczej krócej niż dobrze zrobiony motorek.
Jeżeli dobrze pamiętam, to głowica do 2,8 - nowa kosztuje ponad 3k pln, reszta- zawory,uszczelki no i najwazniejsze-robocizna to ok.2k. Chyba, jak to czesto bywa, wstawisz używkę i po polsku- do żyda. Można kupić angola całego , z przebiegiem ok. 120-150 tys za 6-7 k. reszta zostaje na zapas lub do sprzedaży. Twój wybór!
gg 12380650
Ja piernicze.
1. Pisałem ile kosztuje głowica - nawet na allegro można sprawdzić i choć nie najtaniej to jednak da się kupić za ~2kzł.
2. Komplet porządnych uszczelek(głowicy+reszta gumek na górę silnika) ~400zł + śruby(~150zł) to ~550 zł.
3. Resztę(zawory itd.) przezbraja się ze starej głowicy!!
4. Dodatkowo pompa wody + termostat ~250 zł
5. Robocizna ~500 zł u machera - skąd 2kzł to pojęcia nie mam.
Temat mam na świeżo, bo w lipcu w moim 2.5TD była głowica robiona - ceny podobne i robocizna też. A z rok temu właśnie w 2.8TD u znajomka. Nie napisałem o filtrach i płynach bo w urzywce też jest to do zrobienia.
Proponowanie "używka i do żyda" to już nie skomentuję.
1. Pisałem ile kosztuje głowica - nawet na allegro można sprawdzić i choć nie najtaniej to jednak da się kupić za ~2kzł.
2. Komplet porządnych uszczelek(głowicy+reszta gumek na górę silnika) ~400zł + śruby(~150zł) to ~550 zł.
3. Resztę(zawory itd.) przezbraja się ze starej głowicy!!
4. Dodatkowo pompa wody + termostat ~250 zł
5. Robocizna ~500 zł u machera - skąd 2kzł to pojęcia nie mam.
Temat mam na świeżo, bo w lipcu w moim 2.5TD była głowica robiona - ceny podobne i robocizna też. A z rok temu właśnie w 2.8TD u znajomka. Nie napisałem o filtrach i płynach bo w urzywce też jest to do zrobienia.
Proponowanie "używka i do żyda" to już nie skomentuję.

Drogi kolego!
2 k to tyle krzyczą na allegro za używkę.W przypadku silnika 2,8 to w ogóle nie wchodzi w grę(planowanie głowicy- porcelanowe wkładki-odpada- żaden zakład nie podejmie ryzyka - chyba , że twój znajomy 'macher" zrobi to szlifierką!
Jakoś nie wierzę, aby ktoś rozbierał(rozkompletowywał) silnik aby sprzedać tylko (dobrą!) głowicę! Moim zdaniem, kupowanie używanej mija się z celem, podobnie jak kupno używanej chłodnicy(taka 10-cio letnia), czy np.końcówek drążków. Piszesz o "macherze", ja natomiast w takich przypadkach, gdzie koszty naprawy sa wysokie (np. koszt części) nigdy więcej nie oddam samochodu (i nie tylko samochodu) do "pana Stasia", czy" kolegi Czesia", który ma zakład na podwórzu albo w szopie na klepisku. Przerabiałem już to i za kazdym razem kończyło się tak samo : ponowna naprawa + koszt dodatkowych części , stracony czas i nerwy. Ja cenię swoje zdrowie. Tak więc, wolę oddać auto do wyspecjalizowanego zakładu. W razie "czegoś (złego) mam fakturę i gwarancję - w przypadku nieszczęścia- rzeczoznawca - i z reguły odbywa się bez sądu (to też przerabiałem(Renault, serwis, gwarancja). Taki sposób jest naprawdę lepszy i tańszy - ale wybór nalezy do Ciebie, jesteśmy przecież obywatelami wolnymi,świadomymi swoich praw (i obowiązków) .
Pozdrawiam
2 k to tyle krzyczą na allegro za używkę.W przypadku silnika 2,8 to w ogóle nie wchodzi w grę(planowanie głowicy- porcelanowe wkładki-odpada- żaden zakład nie podejmie ryzyka - chyba , że twój znajomy 'macher" zrobi to szlifierką!
Jakoś nie wierzę, aby ktoś rozbierał(rozkompletowywał) silnik aby sprzedać tylko (dobrą!) głowicę! Moim zdaniem, kupowanie używanej mija się z celem, podobnie jak kupno używanej chłodnicy(taka 10-cio letnia), czy np.końcówek drążków. Piszesz o "macherze", ja natomiast w takich przypadkach, gdzie koszty naprawy sa wysokie (np. koszt części) nigdy więcej nie oddam samochodu (i nie tylko samochodu) do "pana Stasia", czy" kolegi Czesia", który ma zakład na podwórzu albo w szopie na klepisku. Przerabiałem już to i za kazdym razem kończyło się tak samo : ponowna naprawa + koszt dodatkowych części , stracony czas i nerwy. Ja cenię swoje zdrowie. Tak więc, wolę oddać auto do wyspecjalizowanego zakładu. W razie "czegoś (złego) mam fakturę i gwarancję - w przypadku nieszczęścia- rzeczoznawca - i z reguły odbywa się bez sądu (to też przerabiałem(Renault, serwis, gwarancja). Taki sposób jest naprawdę lepszy i tańszy - ale wybór nalezy do Ciebie, jesteśmy przecież obywatelami wolnymi,świadomymi swoich praw (i obowiązków) .
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony ndz paź 14, 2007 7:56 am przez 32MU, łącznie zmieniany 1 raz.
gg 12380650
Macher=mechanik dobry;
Mechec=mechanik;
Kuciapek=mechanik słaby(nosi w kieszeni młotek i czerwony silikon);
To nie ja sprzedaje, ani nie mam nic wspólnego ze sprzedawcami:
http://www.allegro.pl/item254533012_now ... ajero.html
http://www.allegro.pl/item253930408_glo ... _nowa.html
http://www.allegro.pl/item252571629_now ... 2_8td.html
ceny reszty części są z JC(Ajusa i GMB).
Mechec=mechanik;
Kuciapek=mechanik słaby(nosi w kieszeni młotek i czerwony silikon);
To nie ja sprzedaje, ani nie mam nic wspólnego ze sprzedawcami:
http://www.allegro.pl/item254533012_now ... ajero.html
http://www.allegro.pl/item253930408_glo ... _nowa.html
http://www.allegro.pl/item252571629_now ... 2_8td.html
ceny reszty części są z JC(Ajusa i GMB).
Masz rację, ceny idą w dół. Ale dolicz do tego koszt nowego uzbrojenia głowicy, ja wymieniłbym od razu rozrząd, pozostanie i tak cały dół silnika, w jakim jest stanie? po 250 czy więcej tkm przebiegu?.
Widzisz, wrócę do Transsyberii, tam świetnym przykładem był Jarek.Dwie głowice, stracony czas, zdrowie, nerwy. Samochód jest (dziś) sprawny, ale chłopak czuje juz do niego urazę. Poza tym, ja osobiście uważam,że rozbierany silnik to juz nie to.
Raz w życiu tylko widzialem, jak mechanik składał silnik - w białym fartuchu, czyściutkim pomieszczeniu.
Przeważnie - z powodu oszczedności - takie naprawy (starych samochodów) mają miejsce w szopach lub niewiele rózniących sie od szop zakładach Czesiów, Józków, itp. Kiedyś w pewnym zakładzie byłem świadkiem wymiany właśnie głowicy. Mechanik zdjął głowicę, zerwał uszczelkę(resztki), papierem ściernym usunął to co zostało na bloku. Pożniej wziął pistolet i cały syf pozostały wydmuchał - część na zewnątrz, część w cylindry(tłoki, pierścienie były w środku).
Kiedyś miałem XM-a, w najlepszej wersji, autko super, merc wysiada!.Coś mnie podkusiło, żeby zmienić półosie, dostałem nowe od szwagierki z kraju żabojadów. Wymienili w ciagu jednego dnia. Mistrz, wkładając nową półoś, nieopatrznie wepchnął sprężynkę uszczelniacza do środka. Po ok 500 km zaczęła wyć skrzynia. Okazało się, że sprężyna dostała się w łożysko (skrzyni). Kupiłem łozysko, zdemontowali skrzynię, wymienili. Złożyli w tydzień.Tylko, bagatela, samochód zaczął ze wszelkich możliwych miejsc "żygać" LHM-em. Okazało sie, że matoł (mechanik) montując ponownie przewody ciśnieniowe, krzywo załapał nakrętki (gwint drobnozwojowy). W rezultacie cząść przewodów była do wymiany. Koszt całej operacji, drobiazg, wtedy to było ok 6 tys. - bez półosi oczywiście!(dla wyjaśnienia- demontaż przewodów był konieczny.
Miałem 49 autek, niektóre były w serwisach. Ale nie będę Wam przynudzał.
Miska na rajd przygotowałem sam(prawie). Serwis (pod moim nadzorem) zrobił tylko to, czego ja nie mogłem(sprzęt, narzędzia). Na samochód, poza paliwem nie wydałem ani grosza(na rajdzie).
Widzisz, wrócę do Transsyberii, tam świetnym przykładem był Jarek.Dwie głowice, stracony czas, zdrowie, nerwy. Samochód jest (dziś) sprawny, ale chłopak czuje juz do niego urazę. Poza tym, ja osobiście uważam,że rozbierany silnik to juz nie to.
Raz w życiu tylko widzialem, jak mechanik składał silnik - w białym fartuchu, czyściutkim pomieszczeniu.
Przeważnie - z powodu oszczedności - takie naprawy (starych samochodów) mają miejsce w szopach lub niewiele rózniących sie od szop zakładach Czesiów, Józków, itp. Kiedyś w pewnym zakładzie byłem świadkiem wymiany właśnie głowicy. Mechanik zdjął głowicę, zerwał uszczelkę(resztki), papierem ściernym usunął to co zostało na bloku. Pożniej wziął pistolet i cały syf pozostały wydmuchał - część na zewnątrz, część w cylindry(tłoki, pierścienie były w środku).
Kiedyś miałem XM-a, w najlepszej wersji, autko super, merc wysiada!.Coś mnie podkusiło, żeby zmienić półosie, dostałem nowe od szwagierki z kraju żabojadów. Wymienili w ciagu jednego dnia. Mistrz, wkładając nową półoś, nieopatrznie wepchnął sprężynkę uszczelniacza do środka. Po ok 500 km zaczęła wyć skrzynia. Okazało się, że sprężyna dostała się w łożysko (skrzyni). Kupiłem łozysko, zdemontowali skrzynię, wymienili. Złożyli w tydzień.Tylko, bagatela, samochód zaczął ze wszelkich możliwych miejsc "żygać" LHM-em. Okazało sie, że matoł (mechanik) montując ponownie przewody ciśnieniowe, krzywo załapał nakrętki (gwint drobnozwojowy). W rezultacie cząść przewodów była do wymiany. Koszt całej operacji, drobiazg, wtedy to było ok 6 tys. - bez półosi oczywiście!(dla wyjaśnienia- demontaż przewodów był konieczny.
Miałem 49 autek, niektóre były w serwisach. Ale nie będę Wam przynudzał.
Miska na rajd przygotowałem sam(prawie). Serwis (pod moim nadzorem) zrobił tylko to, czego ja nie mogłem(sprzęt, narzędzia). Na samochód, poza paliwem nie wydałem ani grosza(na rajdzie).
gg 12380650
kurcze, ja mam chyba jakąś słabość do Ciebie 
To wszystko co piszesz, to oczywiście prawda. Fabryczny montaż + nowe części + dobre i przestrzegane procedury kontroli jakości są nie do pobicia. Ale dobry mechanik mający do dyspozycji odpowiednie narzędzia, dokumentację i rozsądnie zakładając zakres prac jest się do tego ideału w stanie zbliżyć.
Jestem przeciwny kupowaniu używek bo nigdy nie wiadomo kiedy klęknie. A jak coś będzie dobrze naprawione to jest większe prawdopodobieństwo graniczące z pewnością
że będzie chodzić dłużej. Temat wielokrotnie przerabiałem przy okazji remontów silników ciężarówek i maszyn budowlanych którymi to się zajmuję od kilku lat.
A na koniec mała dygresja:
Wiele firm stosuje proces zwany "Remanufacture" odnośnie podzespołów w maszynach budowlanych: zmienników momentu, skrzyń biegów, układów jezdnych itd. Są to podzespoły kluczowe z punktu widzenia działania maszyny i awaria z reguły kosztuje tysiące złociszy(naprawa, przestoje, niedotrzymanie terminów itd.). Otóż na podzespoły po naprawie również dawana jest gwarancja i które działają równie dobrze jak nowe. Nikt sobie nie pozwoli na wtopę przy podzespołach za ileśdziesiąt tysi złotych i więcej. Dla usera nie ma żadnej różnicy oprócz ceny na korzyść remanufakturowanej części. W ten sposób postępuje, o ile pamiętam, Komatsu, Volvo i inni. A ponoć i oni korzystają z podwykonawców.

To wszystko co piszesz, to oczywiście prawda. Fabryczny montaż + nowe części + dobre i przestrzegane procedury kontroli jakości są nie do pobicia. Ale dobry mechanik mający do dyspozycji odpowiednie narzędzia, dokumentację i rozsądnie zakładając zakres prac jest się do tego ideału w stanie zbliżyć.
Jestem przeciwny kupowaniu używek bo nigdy nie wiadomo kiedy klęknie. A jak coś będzie dobrze naprawione to jest większe prawdopodobieństwo graniczące z pewnością

A na koniec mała dygresja:
Wiele firm stosuje proces zwany "Remanufacture" odnośnie podzespołów w maszynach budowlanych: zmienników momentu, skrzyń biegów, układów jezdnych itd. Są to podzespoły kluczowe z punktu widzenia działania maszyny i awaria z reguły kosztuje tysiące złociszy(naprawa, przestoje, niedotrzymanie terminów itd.). Otóż na podzespoły po naprawie również dawana jest gwarancja i które działają równie dobrze jak nowe. Nikt sobie nie pozwoli na wtopę przy podzespołach za ileśdziesiąt tysi złotych i więcej. Dla usera nie ma żadnej różnicy oprócz ceny na korzyść remanufakturowanej części. W ten sposób postępuje, o ile pamiętam, Komatsu, Volvo i inni. A ponoć i oni korzystają z podwykonawców.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość