Silniczek to jest akurat najbardziej nie zawodna sprawa. Trzy cewki to rewelacja. Kiedyś dojechałęm na jednym cylindrze do domu (ale to akurat nie przez cewki). A jak to mawiają: "auto sprawne to takie które wróci do domu". To była nawiasem mówiąc moja pierwsza podróż, jak zanabyłem syrenkę od wujka. Teraz już takich numerów nie robi i w pełni sprawdza się kolejne powiedzenie "jak syrenka nie pali, to znaczy że nie ma paliwa" dodał bym do tego jeszcze "...albo ma rozładowany akumulator" NAPRAWDĘ. Całą zimę jej nie odpalałem i na wiosnę poszła bez mrugnięcia. Nawet hamulce przez zimę aż tak bardzo nie uciekły

