silnik S 21
Moderator: Student
- wladimir.r
- Posty: 386
- Rejestracja: czw lut 23, 2006 11:58 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
- wladimir.r
- Posty: 386
- Rejestracja: czw lut 23, 2006 11:58 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
- wladimir.r
- Posty: 386
- Rejestracja: czw lut 23, 2006 11:58 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
Jak u mnie wkładali widać nie zdjęli. Ap ropo węża dostałem odpowiedź:JA'JACEK pisze:Na tym etapie to wszystko trzeba zdemontować, nagrzewnicę, cięgła od ssania i gazu też.wladimir.r pisze:(...)
Tutaj trzeba uważać na nagrzewnicę która na tym etapie pęka po tym jak ktoś za mocno przygrzmocił w blachę grodziową.
(...)
Jest to przewód doprowadzający lub odprowadzający do bocznikowego filtra oleju. Zarówno M20 jak i S21.
- wladimir.r
- Posty: 386
- Rejestracja: czw lut 23, 2006 11:58 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
Toż to wszystko ręczna robota. Zależna od siły i finezji majstra. Nie ma co porównywać.zaq pisze:Strasznie sklepaneJA'JACEK pisze:Tak to mniej więcej powinno wyglądać..... ->HAndy pisze:Witam
Co trzeba zmienić w GAZie żeby włożyc silnik Żuka ? Czy trzeba naruszyć blachy?Ja mam tylko lekko wyprofilowaną przegrodę małym młotkiem.
Witam,
ja mam w swoim S-21 i jak pamiętam, to niczego mi nie sklepano, wszystko proste... ale pojade jutro do mojej miłości drugiej młodości i obaczę, bo zgłupiałem po tym co zobaczyłem i zrobie foty dla pewności
Pozdrowienia
K-68
"za nasze czołgi w Waszyngtonie!"
ja mam w swoim S-21 i jak pamiętam, to niczego mi nie sklepano, wszystko proste... ale pojade jutro do mojej miłości drugiej młodości i obaczę, bo zgłupiałem po tym co zobaczyłem i zrobie foty dla pewności
Pozdrowienia
K-68
"za nasze czołgi w Waszyngtonie!"
Jak by co, to leżę pod nim... czasami nawet na nim
Eeeee... bez przesady, w rzeczywistości to wklepanie wcale nie wygląda tak makabrycznie jakDarek pisze:ale w tym przypadku do tej finezyjnej roboty ktoś użył dużego młota z solidnym przyłożeniem siły
na zdjęciu, brud i kontrastowe światło flesza trochę zniekształca prawdziwy obraz.
Młotek pewnie był solidny, w końcu wyklepanie takiej powierzchni dosyć grubej blachy,
na dodatek na zimno, to chyba wymaga nie subtelnego narzędzia i dużo siły.
W końcu trzeba uzyskać wystarczającą przestrzeń do swobodnego manewrowania silnikiem.
Ale skoro Wam się nie podoba jestem ciekaw jak to u Was wygląda.
JA'JACEK
GAZ 69M 1967r.
GAZ 69M 1967r.
http://allegro.pl/item243176580_przewod ... a_zuk.html
Cie choroba, taki głupi byłem kupując podobny przewód po całe 2(dwa)złote za 1m. Mogłem nie ruszać się z domciu i zamówić na aledrogo.
Cie choroba, taki głupi byłem kupując podobny przewód po całe 2(dwa)złote za 1m. Mogłem nie ruszać się z domciu i zamówić na aledrogo.
"..i spojrzał Pan na pracę naszą i był zadowolony,na wieść o zarobkach-usiadł zapłakał.."
Jak poznać ? Nie wiem, bo wiem że mam stare.....HAndy pisze:Jak poznać czy zawory stare, czy muszę pytać poprzedniego właściciela ?
A co się stanie jeżeli doleję tego szuwaksu (Unikat+) a zawory nie będą stare?

Nic się nie stanie..... ten zajzajer zapobiega wypalaniu zaworów i gniazd.
Dowiedz się kiedy miał wymianę.
JA'JACEK
GAZ 69M 1967r.
GAZ 69M 1967r.
Nic. Gdybyś miał katalizator to może on by to odczuł, choć nie koniecznie - było coś takiego jak benzyna "uniwersalna". Teoretycznie jest możliwe, że ktoś wymienił gniazda zaworowe przy okazji remontu głowicy. Ja jednak leję ten dodatek i nie wnikam w przeszłość pojazdu.HAndy pisze:Jak poznać czy zawory stare, czy muszę pytać poprzedniego właściciela ?
A co się stanie jeżeli doleję tego szuwaksu (Unikat+) a zawory nie będą stare?
W starych paliwach były związki ołowiu, które osadziały się na gniazdach zaworowych i zabezpieczały przed wypaleniem i wybiciem. Potem zmieniono materiały i takie zabezpieczenie nie było już konieczne. Podobny, do bezołowiowej wpływ na zużywanie się gniazd zaworowych w starych głowicach ma gaz ale tu nie dolejesz dodatku....
Ostatnio zmieniony pt paź 05, 2007 8:28 pm przez Rafał D, łącznie zmieniany 1 raz.
- wladimir.r
- Posty: 386
- Rejestracja: czw lut 23, 2006 11:58 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
Jak S-21 to pytanie mam. Co do regulacji silnika. Czy na zimę trzeba coś przestawiać. Konkretnie chodzi o zapłon i gaźnik. Jak odpalałem w cieplejsze dni silnik chodził jak pszczółka a przy temperaturze około zera chodzi nierówno, zrzucę ssanie to gaśnie (nawet jak zacznie łapać temperaturę). Popiarduje w wydech (takie prychanie). Jak podkręcę obroty do 1500 (około) to w miarę rozsądnie zaczyna pracować a tak kiszka. W czym dłubnąć żeby i zimą ładnie chodził??
- SebastianS
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: sob wrz 20, 2003 12:14 am
- Lokalizacja: Gliwice
Niech zgadnę... nie dogrzewa się, co? Dlatego nie przestaje gruźliczyć, jak jest zimno, nawet, jak pochodzi.wladimir.r pisze:Jak S-21 to pytanie mam. Co do regulacji silnika. Czy na zimę trzeba coś przestawiać. Konkretnie chodzi o zapłon i gaźnik. Jak odpalałem w cieplejsze dni silnik chodził jak pszczółka a przy temperaturze około zera chodzi nierówno, zrzucę ssanie to gaśnie (nawet jak zacznie łapać temperaturę). Popiarduje w wydech (takie prychanie). Jak podkręcę obroty do 1500 (około) to w miarę rozsądnie zaczyna pracować a tak kiszka. W czym dłubnąć żeby i zimą ładnie chodził??
Cała tajemnica bierze się z za małej średnicowo dziurki (kanału) małego obiegu wody w bloku i głowicy, który zabity rdzawym mułem powoduje, że ciśnienie wytwarzane przez pompę wodną, nie znajdując ujścia przez ten kanałek, podnosi termostat i wymusza obieg przez chłodnicę, nawet, kiedy jest całkiem zbędny. Dla wyczyszczenia rzeczonego kanałka niezbędne jest zdjęcie pompy wodnej i - niestety - głowicy. Od pompy wchodzimy najlepiej wiertłem fi 10 (manualnie), od powierzchni górnej - pionowo w dół w części pionowej kanału. Zabieg styknie na klika lat.
Poza tym - motor ma chodzić na tych samych nastawach cały rok.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość