misio pisze:DOT-4 jest wporządku najgorszy jest R-3 bo potrafi rozpuścić gumki i później cieknie jak z kaczej dupy

Moderator: Student
Ciekniecie to efekt wody, czyli jazdy terenowej. Jak sie pojezdzi po wodzie to sie woda dostaje pod kapturki gumowe tloczkow co wywoluje korozje gladzi cylinderkow a to z kolei uszkadza gumki tloczkow i cieknie.radegand pisze:no czasem cieknie - ten typ tak ma
Wiesz, stary, ja mam propozycję dla Ciebie... Dowiedz się, jakiej substancji ci Twoi znajomi używają do wprowadzania się w taki stan, zakup duży jej zapas i używaj... Świat zrobi się doprawdy piękniejszyopaopa pisze:...zaczerpnąłem kilku informacji od sprzedawcy, który mi wygłosił zdziebko wykład o płynach hamulcowych. mam nadzieję że powiem wam chociaż 10% tego co on mi.
Płyny hamulowe wszystkie są żrące bo zawierają jakiś tam glukol, kwas glukolowy czy jaktam to się nie nazywa (glu-cośtam). różnica polega na tym że jest różne stężenie tego kwasu. płyn R-3 jest starszy i ma większe stężenie więc jest mniej bezpieczny. DOT-4, DOT-3 itp są nowsze i mają to stężenie zdziebko mniejsze. Co za tym idzie skoro R-3 jest starszy, starsze samochody go akceptują a nowe nie. Więc za moją podpowiedzią sprzedawca powiedział że na przykład do syrenki można wlać w zasadzie wszystko i ona se z tym poradzi, a na przykład do jakiegoś DAEWOO, VW czy innego nowszego autka już tak nie jest bo ma delikatniejszy układ hamulcowy.
wszystkie te gumki w pompach i cylinderkach teoretycznie są odporne na w/w kwas w przeciwieństwie do zwykłej gumy więc nie ma co kombinować i samemu robić wężyki czy tam jakieś uszczelki.
To tyle co się dowiedziałem od sprzedawcy, ale ja osobiście polecam patent mojego znajomego (on remontuje hydraulikę w wozach strażackich więc się zna) który zabrał swojej żonie z kuchni olej uniwersalny od frytków i wlał go do hamulców. zrobił to dlatego że mu ciekła pompa, a olej ten jest gęstszy. podobno nawet to działało. ciekawe nie?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość