W ostatni weekend Gazik pokazał mi palec (nie powiem, że środkowy bo ma tylko jeden...). Skończyło się na holowaniu, ale w czym rzecz. Mam dwa palce do aparatu i jeden z nich działa, a drugi nie. To znaczy na jednym silnik normalnie odpala bez problemu, a na drugim można by akumulator zarżnąć a nawet nie zagada. I teraz moje pytanie: Co może się zepsuć w takim palcu, że nie będzie działał?

Dla nakreślenia sytuacji wrzucam
fotkę palców. Ten niżej pali normalnie, a ten wyżej (mimo że wygląda bardziej rześko) nie działa. Przejście między kopułką, a palcem jest - sprawdziłem miernikiem na założonej kopułce...Więc co jest nie halo?

Ten nowszy dłuższy jest (ta metalowa blaszka) od starego...