Ile może być warty Gazior ?

gaz 69, 67, 63 itd...

Moderator: Student

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Ile może być warty Gazior ?

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 11:17 am

Stawiam to pytanko, żeby zobaczyć czy nasze umiłowanie gaziutków znajduje konkretne przełożenie na zainwestowaną w nie kaskę :roll:

Mój Gazior pochłonął ok 25tys zł plus trzeba jeszcze liczyć cenę zakupu. Około 5 tys-7 tys w zależności od stanu ramy i nadwozia :-?

Powoli uswiadamialem sobie inwestujac w gaziutka, ze to jednak jest jedna z droższych moich zabawek terenowych.
Oczywiscie mozna sporo zaoszczedzic wykonujac lwią czesc robocizny samemu :)2 ale i tak czesci swoje beda kosztowaly.

Po intensywnym użytkowaniu rajdowym wartosc takowego autka powinna spaść. To rzecz jasna łączy się z wyeksploatowaniem niektórych podzespołów. Tu jednak rodzi się pytanie ??

Spasć ale do jakiego poziomu? Paranoja wydaje mi sie fakt wyceniania badż co bądź fajnego pojazdu na kwoty poniżej 10 tys zł. To mniej niz 1/3 zainwestowanych pieniążków :cry:

Ciekawy jestem Waszych przemyśleń.

Pozdrawiam i oddalam się malować klatkę na srebrno :lol:
Higway to hell

Awatar użytkownika
BĄKU
Posty: 1579
Rejestracja: ndz sie 04, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Tychy

Post autor: BĄKU » czw kwie 21, 2005 12:04 pm

Łącze się z tobą w bólu..... 8)
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Post autor: Jerry » czw kwie 21, 2005 12:08 pm

Ehhh...
Co tu pisac. Za to co zainwestowalem w Gaza mozna by bylo....
- wpisz co uwazasz :-?
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
BABCIA I
 
 
Posty: 1335
Rejestracja: sob cze 21, 2003 11:26 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BABCIA I » czw kwie 21, 2005 12:40 pm

Czas,aby Gaz 69 odpoczoł ! Rajdy już nie dla niego.Szkoda go poprostu. Byłem kilkanaście lat temu świadkiem jak rajdowe trasy opuszczały Willisy i Gazy 67. Teraz nadeszła pora na Gaza 69. Już dzisiaj jest bardzo trudno kupić Gaza 69 w idealnym ( oryginalnym ) stanie. Tyle smieci przywieziono z Zachodu. Jest w czym wybierać. 69-ęć osiągnął wiek emerytalno-muzealny.

Awatar użytkownika
bandzior
Posty: 1607
Rejestracja: wt lis 11, 2003 5:27 pm
Lokalizacja: bydgoszcz
Kontaktowanie:

Post autor: bandzior » czw kwie 21, 2005 12:45 pm

tak naprawde to bez znaczenia w jakie auto ladujesz kase,ja w nissana wlozylem lekko liczac ponad 30 tys. i wiem ze nikt mi tego nie odda przy ewentualnej sprzedazy ?? :cry: ale lepiej wydawac kase na samochod niz spijac jabole pod spozywczym :lol:
wierze w UFO i zielone ludziki...
http://www.bandzior4x4.pl

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » czw kwie 21, 2005 12:53 pm

Francku, co począć, mój kosztował mniej więcej tyle samo, silniki, klatka, cudanakijku, wyciągarki itd... i kiedy teraz po pół roku jeżdzania G wsiadłem i pojeździłem wczoraj gazikiem stwierdziłem że to zupełnie inna klasa aut. I poza tym ze napęd 4x4 to nie mają innych cech wspólnych. Ale, pomysl tak - gazik - zrobiony - wychodzi za około 25 tysięcy, G i patrol - conajmniej dwa razy tyle, czyli 45-60 tysięcy. Zakładamy ze w tę cenę wchodzi zakup, remont i wyposażenie w opony, wyciagarki i pokrewne wyposażenie.

Co zrobic, takie czasy, pomyś sobie jak by było dupnie jak by trzeba było swoje G za 50 tysia sprzedać za dwadzieścia... (choć, ty chyba tez cos wiesz na ten temat)

A gazik, no cóż, istnieje duze prawdopodobieństwo ze wczoraj ostatni raz nim jeździłem ;(
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
BABCIA I
 
 
Posty: 1335
Rejestracja: sob cze 21, 2003 11:26 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BABCIA I » czw kwie 21, 2005 1:08 pm

Współczuję Wam koledzy,ale budowanie tzw. rajdowego samochodu na aucie które ma np. czterdzieści lat ( rama zwłaszcza ) nie ma logicznego uzasadnienia.Płapką była niska cena zakupu samochodu.

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » czw kwie 21, 2005 1:16 pm

BABCIA I pisze:Współczuję Wam koledzy,ale budowanie tzw. rajdowego samochodu na aucie które ma np. czterdzieści lat ( rama zwłaszcza ) nie ma logicznego uzasadnienia.Płapką była niska cena zakupu samochodu.

Alez niezgodzę się z tym co napisałeś. Oczywiscie ze ma uzasadnienie, weź poprawkę na to ze te auta jeżdzą, i wygrywają (vide, 2 miejsce gazika na ostatniej Zelaznej w mojej klasie, gaziki i uazy w pierwszych dziesiątkach na Kaszubii), problem jest taki - że teraz gazik za 20 tysięcy ściga się z tomcatem za 300 tysięcy. I tylko to jest problemem, po prostu troche inny poziom autek.

Przeciętnemu studentowi na tomcata zabraknie (niewiele, ale jednak zabraknie) a na gazika starczy :)

Druga rzecz to ewolucja, ja przez 7 lat jeździłem gazikiem, rozebrałem go, złozyłem, nauczyłem sie na nim kilku rzeczy. Nie wyobrażam sobie uczenia się podstaw mechaniki na gelendzie, za drogo by ta nauka wyszła :)

Pod względem cen to gazikowi grozi tylko suzuka :) Ale co zrobic, tak było już od dawna, jeszcze przed unią
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Post autor: Jerry » czw kwie 21, 2005 1:20 pm

BABCIA I pisze:Współczuję Wam koledzy,ale budowanie tzw. rajdowego samochodu na aucie które ma np. czterdzieści lat ( rama zwłaszcza ) nie ma logicznego uzasadnienia.Płapką była niska cena zakupu samochodu.
Ja w zasadzie nie mialem rajdowki. Doprowadzilem samochod do stanu ktory pozwalal na wyjazd na urlop i z powrotem no i moze troche poprawilem fabryke. Tyle to niestety kosztuje...
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 1:27 pm

bandzior pisze:tak naprawde to bez znaczenia w jakie auto ladujesz kase,ja w nissana wlozylem lekko liczac ponad 30 tys. i wiem ze nikt mi tego nie odda przy ewentualnej sprzedazy ?? :cry: ale lepiej wydawac kase na samochod niz spijac jabole pod spozywczym :lol:
:)2 Tak jest jabole wstrętne są.

Ale jeśli już musisz sprzedać syfa to może trza na części ?

Wstępnie liczyłem i po naprawdę okazyjnych cenach wychodzi więcej niż za całość :)4
Tylko komu się chce znowu ślęczeć i rozbierać syfka.
Po za tym trochę szkoda, że tyle pięknego motania ma ulecieć z chrobotem kluczy i sykiem migomatu :wink:

Ale klatkę srebrną już mam :D
Higway to hell

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Post autor: Jerry » czw kwie 21, 2005 1:31 pm

Ja sprzedalem i zaluje.
Jak tylko mozesz to po prostu tego nie rob.
Nikt w zyciu nie zaplaci nawet 50 % tego co wsadziles.
Po prostu szkoda. Drugiego takiego po prostu nie znajdziesz.
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
BABCIA I
 
 
Posty: 1335
Rejestracja: sob cze 21, 2003 11:26 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BABCIA I » czw kwie 21, 2005 1:44 pm

Krecik ! Ja całym sercem jestem z Gazami (zwłaszcza 67), ale sport samochodowy jest zabawą dla bogatych.Koszt utrzymania Uaza, który startuje w rajdach jest niemały. Zwłaszcza jeśli musisz korzystać z usług mechaników.Kasa,kasa....Oczywiście Gaz w roli pierwszej terenowej zabawki to dobry pomysł dla człowieka posiadającego trochę motoryzacyjnej wiedzy.

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » czw kwie 21, 2005 1:46 pm

BABCIA I pisze:Krecik ! Ja całym sercem jestem z Gazami (zwłaszcza 67), ale sport samochodowy jest zabawą dla bogatych.Koszt utrzymania Uaza, który startuje w rajdach jest niemały. Zwłaszcza jeśli musisz korzystać z usług mechaników.Kasa,kasa....Oczywiście Gaz w roli pierwszej terenowej zabawki to dobry pomysł dla człowieka posiadającego trochę motoryzacyjnej wiedzy.
ale zobacz - G, Jeepa czy innego Patrola na rajdzie tez sie rozwalić da... i wtedy kasa x 2 a czasami x 4 zeby go doprowadzic do porzadku... Choc, fakt, nie musze sie teraz bać że mi most odjedzie w cholere bo na krawędzi wytrzymałości pracuje
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 1:46 pm

Krecik napisał:

Druga rzecz to ewolucja, ja przez 7 lat jeździłem gazikiem, rozebrałem go, złozyłem, nauczyłem sie na nim kilku rzeczy. Nie wyobrażam sobie uczenia się podstaw mechaniki na gelendzie, za drogo by ta nauka wyszła

Pod względem cen to gazikowi grozi tylko suzuka Ale co zrobic, tak było już od dawna, jeszcze przed unią

Święte słowa Panie święte.

I jeszcze jedno dodam. Na rajdzie gaziutkiem popylasz do pierwszego defektu. JAk Ci się chce to możesz go naprawiać. Z czesciami nie ma klopotów. Nawet na najwiekszej wiosce :)2

Ale jak upier....sz półoś, most, sprzęgło w Suce, G czy Tomcacie to jeżeli nie masz zapasu ze sobą :)3 just forged it

Inna sprawa, że w G, Patrolu, Suzie :)11 ( Ja to jestem jednak talent ) czy Tomcacie rzadziej musisz się kłaść pod auto. :)24

A Gazziutkiem szczerze powiedziawszy jezdzi mi się tak samo jak G -nie widze róznicy :wink: lżej się dziada ciungnie tirforem
Higway to hell

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » czw kwie 21, 2005 1:55 pm

Francek pisze: I jeszcze jedno dodam. Na rajdzie gaziutkiem popylasz do pierwszego defektu. JAk Ci się chce to możesz go naprawiać. Z czesciami nie ma klopotów. Nawet na najwiekszej wiosce :)2
Hehe, przez te 7 lat to taka lista wyszła - zepsute i naprawione na miejscu i pojechane dalej i czasami nawet ukończone na przyzwoitych miejscach, 2 x zmielony most, 1 x skrzynia biegów, 2 x resory, i jeszcze jakies tam duperelki. I odpukać, tylko z jednego rajdu na sznurku wracałem (po tym jak dziad mechanik silnik zatarł 'bo mu sie wydawało'). Najbardziej mi szkoda jednego rajdu na którym do pudła mi zabrakło 10 metrów... kiedy to pękłem lewarek zmiany biegów, wybierak się złamał... na luzie, pod górke, chlip chlip..

A Gazziutkiem szczerze powiedziawszy jezdzi mi się tak samo jak G -nie widze róznicy :wink: lżej się dziada ciungnie tirforem
Tu bym polemizował ;)
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
BABCIA I
 
 
Posty: 1335
Rejestracja: sob cze 21, 2003 11:26 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BABCIA I » czw kwie 21, 2005 2:02 pm

Reasumując ! Gaziora lub Uaziora naprawia się tanio i często, a tzw. zachodnie cuda drogo i rzadko.

Awatar użytkownika
Jerry
     
     
Posty: 4554
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Józefosław-Piaseczno

Post autor: Jerry » czw kwie 21, 2005 2:06 pm

Pozostaje jeszcze cos takiego jak KLIMAT...
Disco 300 ES

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 2:08 pm

BABCIA I pisze:Reasumując ! Gaziora lub Uaziora naprawia się tanio i często, a tzw. zachodnie cuda drogo i rzadko.

Ale dlaczeka qarwa sie tak tano sprzedaje ?? do ch....a pana-mnie dudki sa potrzebne :wink:

G nie lubie ja i tanio oddaje :D
Higway to hell

Awatar użytkownika
BABCIA I
 
 
Posty: 1335
Rejestracja: sob cze 21, 2003 11:26 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BABCIA I » czw kwie 21, 2005 2:14 pm

Podobno samochód jest tyle wart ile za niego zapłacą ! Mam ten sam problem.Przymierzam się do sprzedaży Uaza w bardzo dobrym stanie.Dla mnie jest wart minimum 10000zł, a spodziewam się..........

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 2:19 pm

BABCIA I pisze:Podobno samochód jest tyle wart ile za niego zapłacą ! Mam ten sam problem.Przymierzam się do sprzedaży Uaza w bardzo dobrym stanie.Dla mnie jest wart minimum 10000zł, a spodziewam się..........

8000 i to jak ma Grabber lub BF 33/12,5/15, wyciągrę, kubły i inne duperelę :)3

A ch....a szczypior bede żarł a nie dam syfa za damski ....uj :)2
Higway to hell

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » czw kwie 21, 2005 2:32 pm

A ja to mysle tak, dlaczego nam idzie ciezko sprzedac cokolwiek, bo jestesmy za uczciwi.. kilka osób juz było zainteresowanych, ale widac było ze nie mają pojęcia o temacie, gosc ma kase i chce wydac, a ja sie go pytam czy wie co kupuje i czego sie po tym aucie spodziewac... i gosc rezygnuje.A przeciez wystarczyło by nasypać trocin do skrzyni, zalać silnik(!) hipolem, nalac uszelniaczy do mostów i powiedziec ze swieżo po remoncie...

ehh... skrupuły to straszna rzecz czasami
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » czw kwie 21, 2005 2:35 pm

[quote="Krecik"]gosc ma kase i chce wydac,


DAWAJ TYCH GOŚCI :P
BO U MNIE TO SAME BIDOKI SIE POJAWIAJA 8)
Higway to hell

Awatar użytkownika
p69k
Posty: 376
Rejestracja: pn lis 15, 2004 10:09 pm
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: p69k » czw kwie 21, 2005 3:02 pm

gaz to piękna sprawa, 3-y lata temu robilem gaza dla siebie -- sprzedałem , teraz robiłem następnego (wymieniłem 80% blach) koszty ,to tylko ja wiem jakie , ale jak trafi się kupiec i da tyle co ja chce - sprzedam ------- zrobie następnego.
to ja
67,69, m-72, bmw r35,willys

Awatar użytkownika
p69k
Posty: 376
Rejestracja: pn lis 15, 2004 10:09 pm
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: p69k » czw kwie 21, 2005 8:39 pm

MOC pisze:niestety jezeli ktos decyduje sie na remont i to remont przez duze R to albo robi go dla siebie albo jest idiota, bo robiac remont gaziora czy innego staruszka porzadny remont i liczac na zarobek po jego sprzedarzy to albo jak pisalem trza miec niespelna klepek pod deklem albo ogromne szczescie....
:)21
Moc -- juz drugi raz mnie rugasz :evil:
jeśli robie remont przez duze R - robie to dla siebie , a czy ktoś mówił o zarobku ??
napisałem (ale jak trafi się kupiec i da tyle co ja chce - sprzedam )
jak nie to zostanie u mnie :wink:
to ja
67,69, m-72, bmw r35,willys

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 492
Rejestracja: wt wrz 21, 2004 12:35 am
Lokalizacja: Warszawa/Gorlice

Post autor: zaq » czw kwie 21, 2005 10:53 pm

W mojego Gaza wpakowałem do tej pory sporo pieniędzy, ale nie było tak źle, ze względu na to, że większość rzeczy robiłem sam. I dlatego nigdy go nie sprzedam. Za dużo czasu, pracy i serca w niego włożyłem.
Co do jeżdżenia na rajdy Gazem to jestem za. To wymusza ciągłe dbanie o samochód, bo przecież złomem nie powalczysz. Skoro auto jest dzięki mojemu wkładowi i pracy sprawne tak samo (a w rzeczywistości bardziej), jak 30 lat temu, to nie widzę przeszkód żeby używać je zgodnie z przeznaczeniem czyli w (dość) ciężkim terenie.
GAZ 69 EVO II - zmota się mota
Daihatsu Feroza - zemsta Yakuzy

ODPOWIEDZ

Wróć do „Gaz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości