Strona 1 z 2

Wypadki przy pracy :-)

: sob lut 14, 2004 11:32 pm
autor: drwal
Jestem ciekaw jakie kto miał wypadki przy naprawianiu gazika. Pytam, bo nie wiem, czy tylko ja mam takiego pecha. Nie pytam o wypadki podczas jazdy, bo z tym nie mam problemów. Co wakacje przybywa mi nowa blizna. Mam na dłoni, jak przyp... sobie młotkiem, później szrama na łokciu przy spawaniu tłumika. Ostatnio najlepsze: ułamałem połowę zęba, prawej jedynki. Leżałem pod samochodem i przykręcałem ostatnią część, ostatnie dociągnięcie, klucz się omsknął i trafił prosto w piękną zdrowiutką jedyneczkę. Rozległ się dźwięk tłuczonego szkła i tym samym (o ile to jeszcze możliwe) oszpeciłem sobie twarz. :evil: :evil: :evil:
Następnego dnia znów leżałem pod gazikiem :lol: :lol: :wink:

: sob lut 14, 2004 11:37 pm
autor: BĄKU
Na szczęście bez obrażeń, choć przyznaje , że jako leszcz nowomechaniczny większośc prac zlecam "autorytetom" w sprawch teletransportacji myśli technicznej nad sprawiedliwością społeczną socrealizmu. 8)

: sob lut 14, 2004 11:42 pm
autor: Ufo
jak czyściłem rdze szlifierka i mi sie omskła to sobie na ręce ładny szlif zrobiłem,
a jak nie mogłem sruby odkrecic i klucz mi odbił to twarz miałem jak by mi ktos bejsbolem przy...... :cry:

nie jestes sam :wink: :D

: ndz lut 15, 2004 1:29 am
autor: RudeBoy
Wiekszych wypadkow nie bylo za to byly bardzo przykre i glupie akcje.
Ostatniego lata jak grzebalem przy syfie w pieknym slonku to sobie tak normalnie przy tym browarki wchlanialem. Pewnego dnia pusta puszeczke zostawilem na autku...
Cztery dni pozniej napilem sie tego co sie w niej od tamtego czasu zebralo bo pomylilem ja ze swiezym pifkiem :oops:

: ndz lut 15, 2004 1:33 am
autor: ---Ryba---
Miałem wyparek sexualny. Zpie.......łem się ze schodów kanału.

: ndz lut 15, 2004 9:39 am
autor: drwal
Szczęście w nieszczęściu, nie jestem sam :lol: :lol:

: ndz lut 15, 2004 10:18 am
autor: marcin-gaz
Grobne ślady na reką po szlifierce, jakieś obicia i siniaki to norma. Najgorszy był ślad na nodze po zdejmowaniu budy z ramy przenosząc janad silnikiem :lol: :lol: :lol:

: pn lut 16, 2004 1:27 am
autor: RudeBoy
aaaaa... sobie przypomnialem...

jak zakupilem "nowa" rame do gazikia i przywiozl mi ja niektorym dobrze znany Bartus z Jordanowa... sciagalismy ja z lawety we trzech...
i rameczka mi troszke po nodze sie slizgnela... najlepsze bylo to ze tak sie strasznei cieszylem z tej ramy ze o urazie zorientowalem sie 20 minut pozniej... :D

: pn lut 16, 2004 2:10 am
autor: leon zet
Rok temu byłem świadkiem przypadku jaki zdarzył się mojemu kumplowi. Poprosił mnie o wyrysowanie na blachach kształtu, który miał sobie potem wyciąć diaxem. Rysowanie poszło nawet sprawnie i wkrótce potem kumpel zabrał się za wycinanie. Jeśli chodzi o szlifierkę kątową to był to jego absolutny debiut. Szło mu nawet nieźle, iskry leciały no i stało się... W pewnym momencie poczułem charakterystyczny zapach palonej bawełny... Okazało się, że kumpel był tak zajęty robotą, że nie zauważył jak mu się zajarała koszulka. Po prostu palił się do roboty...

: pn lut 16, 2004 8:13 am
autor: matchbox
Ojciec onegdaj odkrecal naprezony resor w zastawce, no i sie sruba
urwala, co to miala trzymac. A ze byl centralnie pod tymi srubami
oberwal od resora prosto w czolko. Guz byl piekny, kolorowy i wystawal
jak w filmach animowanch. Tylko troche dluzej sie utrzymal.
Moj najciekawszy, to jak wpadlem do kanalu po kilku godzinach
spedzonych przy trabbim, jak juz wszystko zlozylem, tylko odpalac, jeden
krok do tylu i juz liczylem schody koscia ogonowa. Stalem na tej desce,
co ja sobie polozylem, zeby se stanac i swiece czy cos tam wkrecic.

: pn lut 16, 2004 9:53 am
autor: banan
taa....do kanału to z 5 razy wpadłem, jak miałem długie włosy wiertarka stołowa mi kosmyk chwyciła i wyrwało łysą pałe na głowie, naciąłem palec szliferką, tarcza mi pękła innym razem i w kciuk dostałem, zamknąłem sobie drzwi od busa z palcem to tak krew poszła, że do dzisiaj jest na ścianie, ręka poparzona od dłoni do łokcia, zerwane paznokcie i blizny to już norma....sprężyną od zaworów w ryj....pewnie pare innych jeszcze, ale nie pamiętam....aaa...dziura w nodze - na bani se nawierciłem....

: pn lut 16, 2004 11:19 am
autor: Misiek Bielsko
banan pisze:aaa...dziura w nodze - na bani se nawierciłem....
:)20 :)20 :)20

jak zes tego dokonal???

: pn lut 16, 2004 11:26 am
autor: banan
Misiek Bielsko pisze: jak zes tego dokonal???
normalnie....zakładałem włącznik w takim plastiku pod deską rozdzielczą...w niedziele w okularniku...bania okrutna, bo niedziela i robota nie planowana - ale auto z niemiec i dobrze płatne....no to robiłem....położyłem se to na nogach i wierce dziurke....no i jak plastik przewierciłem to zacząłem noge wiercić :o

: pn lut 16, 2004 12:00 pm
autor: Mikołaj
A kolaboranta pamiętacie ja się spier... do kanału i leżał w gipsie kilka tygodni :)21

: pn lut 16, 2004 12:06 pm
autor: banan
noo :)21

: pn lut 16, 2004 12:09 pm
autor: Misiek Bielsko
a gdzie on teraz kasztani, na swoim gzowym forum?

: pn lut 16, 2004 12:11 pm
autor: banan
nie wiem...kolumne od czerwca przykręca :)21

: pn lut 16, 2004 12:12 pm
autor: Misiek Bielsko
noo... V Kolumne :P

: pn lut 16, 2004 2:40 pm
autor: drwal
To chyba moja połamana jedynka nie jest aż taka straszna. Mogło być gożej. 8) 8) :roll:

: pn lut 16, 2004 2:48 pm
autor: Tadek
IMHO dzien lezenia pod autkiem bez ani jednej dziary wiecej jest dniem straconym :lol:
ex-UAZ

A z historii zaslyszanych: nie_kumpel grzebal w aucie lezac pod nim, auto na biegu, zwarl czyms rozrusznik i to tak ze mu to cos przyspawalo sie i nie mogl oderwac. Tym sposobem auto na rozruszniku wyciagnelo goscia za brode !! z garazu i powleklo po podworku. Brachol mu przyszedl (przybiegl!!) z pomoca, ale i tak gosciu ma po kilku latach facjate nie nadajaca sie do rwania lasek a i uszy nierowne, ze jak wiatr jest mocny to mu malo lba nie ukreca :lol:
Zdarzenie autentyczne, bo widze goscia codzien w robocie. :o

: pn lut 16, 2004 3:14 pm
autor: borman
zdiąłem kiedyś filtr powietrza żeby zajrzeć do gażnika czy jest tam jakoweś paliwo- zaglądam , wącham , do kolegin krzyczę zakręć- zakręcił rozrusznikiem - a mnie włosy dopiero za pół roku odrosły (brwi i rzesy tez)..........ale oczy zdążyłem zamknąć.

: pn lut 16, 2004 3:21 pm
autor: bpuchowski
mój dziadek czyścił gaźnik w polo i tez przekręcił żeby ewentualne syfy wyleciały. No i leeko sie spiekł polo

: pn lut 16, 2004 3:23 pm
autor: borman
koledze niedawno rente zabrali (po 2 latach) przyjechał do mnie nowym punciakiem , postawił z górki pod garażem. wysiadł, idzie sie przywitać, a punto toczy się z górki wprost na otwarte dzwirka,on spanikowany podbiega i ładuje swoją łape między auto a drzwi - lakier uratował - łape nie - renta!?!

: pn lut 16, 2004 3:23 pm
autor: Tadek
Inna powiastka to gosciu remontowal golfa. Robil i robil az robil, kapitalka z nowym lakierem, auto mozna bylo lizac. Jak nowe. I podczas wlewania benzyny z kanistra wlecial mu do baku popiol z kipa co go miedlil w ustach. Nie zdazyl nawet rundki po podworki zrobic. :x
Jakie to palenie szlugow szkodliwe. :wink:

: pn lut 16, 2004 3:30 pm
autor: borman
zeszłą zimę pracuje sobie kątówką (dobrze że zima była i byłem grubo ubrany) jak pier dolneło to jeszcze na wiosnę żona igłą mi z brzucha kawałki tarczy wyjmowała-------10 cm niżej i mógłbym na lade mutta jechać jako uczestnik :lol: :lol: