
W zeszły sezonie Gazik chodził jak zegarek ale oczywiście nie mogło tak pozostać. Po zimowym przestoju silnik za wolnych obrotach chodzi równo lecz po kilkuset metrach jazdy i zatrzymaniu się np. na światłach pojawia się denerwujące mnie strzelanie w tłumik, zjawisko to ustaje po kilku minutach pracy silnika na biegu jałowym lub mocnejszym odkręceniu dyszy powietrza biegu jałowego. Chyba 6 razy rozbierałem,czyściłem i uszczelniałem gaźnik (jego stan nie jest najlepszy) Ustawiłęm także większy luz zaworów ssących i wydechowych. Szczeliny w układzie zapłonowym prawidłowe choć to może czterdziestoletnie świece tak sie zachowują. Sam już nie wiem co zrobić. Dodam jeszcze że podczas gwałtownego zamknięcia przepusticy lub hamowania silnikiem było tak samo nawet w poprzednim sezonie, ale dlaczego choroba zaatakoiwała wolne obroty?? Mam na oku nowy gaźnik ale nie wiem na 100% czy to rozwiąże moje problemy.
Macie jakieś pomysły?? Zdażało aie wam takie coś??
Aha. Gażnik którego używam to K 129P i K 124