Lewarek GAZ69
: śr maja 11, 2011 8:14 pm
Witam Szacowne Grono,
Tak sobie jeżdżę docierając gazika i prześladuje mnie myśl o złapanym kapciu. Bo wprawdzie mam zapas przykręcony z boku, ale za to nie mam podnośnika. Najprościej byłoby wrzucić żabę na pakę, ale będzie się tłukła i szpeciła wóz. Co też to radziecki konstruktor uczynił, by ułatwić wymianę koła? A dokładnie pytanie brzmi - gdzie powinien być i jak wyglądać oryginalny podnośnik? A przy okazji, jakby to był towar deficytowy, to proszę o podpowiedź o innym niezabijającym cena rozwiązaniu.
Pozdrawiam
gregorr
Tak sobie jeżdżę docierając gazika i prześladuje mnie myśl o złapanym kapciu. Bo wprawdzie mam zapas przykręcony z boku, ale za to nie mam podnośnika. Najprościej byłoby wrzucić żabę na pakę, ale będzie się tłukła i szpeciła wóz. Co też to radziecki konstruktor uczynił, by ułatwić wymianę koła? A dokładnie pytanie brzmi - gdzie powinien być i jak wyglądać oryginalny podnośnik? A przy okazji, jakby to był towar deficytowy, to proszę o podpowiedź o innym niezabijającym cena rozwiązaniu.
Pozdrawiam
gregorr