Po doświadczeniach z ASO Hyundai (kiedys zaprztalalem Ponym

) i teraz po doswiadczeniach z zaprzyjaznionym serwisem, zajmujacym sie w 80% trooperami (obsluguje wiekszosc troopkow z krakowa i okolic) dochodze do wniosku, ze to chyba nawet lepiej, ze go nie ma: W ASO pracowali od-do, nie bylo szansy najmniejszej, zeby wjechac sobie na kanal i samemu cos dlubnac, korzystajac z miejsca i sprzetu serwisu, nie szlo sie dogadac co do ceny uslugi, a i ceny czesci byly 2-3-krotnie wyzsze niz te same w sklepach... - generalnie
teraz nie mam problemu z robotą przez całą noc, tak, ze rano auto jest gotowe, kiedy mam drobną robote - jade i sam sobie dlubie, a ceny wymiany z uslugą są porownywalne z ceną danego podzespolu w sklepie! A robią chlopaki dobrze i na tyle szybko, na ile sie da.
Podsumowujac - nie zaluje, ze nie ma ASO, bo pewnie nigdy nie wiedzialbym jak moze byc w normalnym warsztacie...
