Dla przypomnienia: kupilem trupka i doprowadzam go do ladu.
Trupek milal slaby dol, zaczynal zwawiec dopiero przy 3krpm. Na moje garbusiarskie oko klasyczny objaw zbyt poznego zaplonu. Pojechalem do eksperta posiadajacego stroboskop. Macalismy, swiecilismy, przestawialismy, a punktu jak nie bylo, tak nie ma w okolicach skali.
Konsternacja ogolna. przy dluzszym swieceniu okazalo sie, ze znak na kole wypada gdzies na godzinie 15.
Odkrecamy swiece, celem ustalenia gdzie do diabla wystepuje GZP. Nabijamy nowy znak, ustawiamy zaplon na ksiazkowe 12o przy 900rpm.
Pozostaje pytanie: co jest do cholery grane? Dlaczego oryginalny znak wypada gdzies w kosmosie??
Czy ktos ma jakas wiedze w tym zakresie?
PS. Po ustawieniu zaplonu auto zachowuje sie tak, jakby mialo ze 2 cylindry wiecej
