Mam Fronterę Sport 2.0 z instalacją gazową I generacji i od kilku dni rano na zimnym silniku strzela mi przy kazdym przygazowaniu. Nie można ruszyć przez 10-15 minut aż się mocno rozgrzeje i dopiero wtedy przestaje kichać. Jest to o tyle dziwne że potem przez caly dzień jest już ok nawet jak silnik ostygnie.

Normalnie bym powiedział że brak iskry na przewodach albo świecach ale wtedy by mi strzelał cały czas a nie tylko rano przez 15 min.

Ma ktoś jakąś koncepcję?
Acha, pompa paliwa się wzięła i spaliła rok temu więc nie mogę se przełączyć na benzynkę.
