
Kiedyś miałem plan wstawić między tylną część ramy mechaniczną wyciągarkę z gaza 66 lub stara. Wyciągarka została elektryczna. Trochę więc z nudów, trochę w ramach przyszłorocznych planów wyjazdowych rozebrałem reduktor. Była to ostatnia część, do której nigdy nie zaglądałem. I co?- i jak w reklamie – i nic. 17-stoletni reduktor wygląda wręcz idealnie. Tryby są błyszczące, ale bez większych śladów zużycia. Jedyne co nie działało poprawnie to synchronizacja przy przejściu z biegów szosowych na terenowe. Akurat ta jest mniej ważna – choć fajnie gdy działa. Potrzebniejsze jest płynne przejście z terenowych na szosowe gdy po pokonaniu wzniesienia rzeźbi się już na piątce, a spokojnie można jechać szybciej. Niestety zużyty był trybik napędzający przesuwkę z hamulcami synchronizatora, nacięty na wałku wejściowym. Naprawa wiązałaby się z wymianą tegoż wałka. Innych uszkodzeń nie stwierdziłem. Oczywiście profilaktycznie wymieniłem wszystkie 8 łożysk i 3 uszczelniacze. Przystąpiłem do montażu oryginalnej przystawki. Przystawkę tę dokręca się zamiast mocowanego czterema śrubami dekielka z tyłu reduktora na linii wałka wejściowego. Wałek wejściowy musi posiadać też na końcu wieloklin, na który montuje się pierścień kłowy zasprzęglający się z przystawką. (na zdjęciu na stole widać przystawkę i wałek z tym pierścieniem). Ponieważ na wałku starego typu nie miałem tego frezu, a nie chciało mi się go rzeźbić, postanowiłem wymienić wszystkie bety na takie z reduktora nowego typu. No i zdziwiłem się. Reduktor został przekonstruowany. Zmieniono przełożenia i rodzaj zębów (są bardziej ścięte przez co reduktor jest cichy). Zdjęcia na stole przedstawiają tryby nowego typu, te w zmontowanym reduktorze starego. Zmieniło się jeszcze kilka elementów. Każdy z dwóch trybów na wałku wejściowym jest łożyskowany dwoma łożyskami igiełkowymi plus pierścień dystansowy. W starym były to mosiężne pierścienie, a wałek miał nacięte odpowiednie kanały do ich smarowania. Nie była to istotna zmiana, bo w moim reduktorze panewki nie wykazywały zużycia ni luzów. Na plus zmieniono tryb napędzający hamulce synchronizatorów, a co za tym idzie cała przesuwka jest nieco inna. Wnętrzności nowego typu, które posiadałem pochodziły z reduktora o małym przebiegu, jednak tryby były w znacznie gorszym stanie niż moje, niemal pełnoletnie. Być może wynika to z tego że zęby są cieńsze i o znacznie bardziej skomplikowanym kształcie. Dlatego mimo wszystko reduktor starego typu wydaje mi się odporniejszy.

