czeskie ciągniczki 4x4

- inne samochody terenowe

Moderator: Marcin-Kraków

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » czw lut 21, 2008 8:49 pm

Za 14 tysiecy to niedawno moglem kupic calkiem niedaleko ode mnie w pelni sprawna kosiarke z kosa listwowa tego samego typu... :)21 Wiec niech ten gosc spod Warszawy idzie przypudrowac nosek z takim cenami. Zostaja dwa wyjsca:

Primo: jechac na Slowacje lub do Czech i szukac uzywki lub nowego w normalnych pieniadzach.
Drugie primo: motac inny silnik.

Ze wstepnych przymiarek golf 1.6D by sie zmiescil. Kwestia zamontowania go i zrobienia kryzy. Nie wiem tylko jak to sie bedzie mialo do wytrzymalosci skrzyni na przyklad. Mosty wydaja sie byc niewiele slabsze niz w Parchu, tak wiec o nie sie nie boje.
Dorobienie hydrauliki rowniez bedzie proste (ten sprzet ma tylna os skretna silownikiem, na przodzie ma "łapy", ktore sluza do podnoszenia oprzyrzadowania. Pompy oryginalej brak, ale to nie stanowi problemu. Sterowac "łunochodem' mozna rowniez przez hamowanie stron, podbnie jak w czolgu (hamujemy np strone lewa, a prawa jest napedzana). Ciezko bedzie tym ugrzęznąć przy napedzie 4x4, blizniakach "jodełka" na kazdej osi i blokadach stron... 8)
Myslalem, zeby zastapic kose listwowa kosiarka rotacyjna czołową. Szerokosc bylaby akurat pod dwa bębny, pojazd ma bowiem okolo 2 metrow szerokosci. Silnik od Golfa bedzie duzo ciezszy od oryginalu, wiec rozklad mas nie bedzie taki zly. Poza tym silnik chlodzony ciecza ma jeszcze jedna zalete - latwo bedzie ogrzac kabine, co przy odsniezaniu ma niebagatelne znaczenie...

Pozostaje do przemyslenia temat predkosci na walku odbioru mocy a predkosci obrotowej silnika, nie zastanawialem sie nad tym.

To wszystko oczywiscie jest proste, jak sie o tym pisze. Gorzej z wykonaniem.
Jutro byc moze trzasne wiecej fotek mojego egzemplarza. Zobaczycie rozmiar tragedii :)21

Dzieki za dotychczasowe info!
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Piotr Karcz
Posty: 1640
Rejestracja: pn kwie 04, 2005 1:13 am

Post autor: Piotr Karcz » pt lut 22, 2008 1:45 am

U mnie własciciel takiego sprzętu kupionego bez silnika diesla włożył silnik Fiata 126...

A dość dobrze mu się sprawuje, bo prawie 3 lata zrywa tym drewno w lesie :)2

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » pt lut 22, 2008 7:19 am

Ta hiena warszawska kupuje fabrycznie nowe silniki, dolicza swój procencik i z uwagi na wyjściową wysoką cenę to musi tyle kosztować- niestety...
Jeśli nie będziesz tym dużo jeździć to idealnie spasuje Ci jednocylindrowy dwusuwowy diesel produkcji czeskiej taki jak fabryczny z TZ4-K14. Można w rozsądnych pieniądzach kupić od gości, którzy wymieniają w swoich na dwucylindrowce. Jego kultura pracy jest niska, ma wibracje i hałasuje, wolne obroty są na wysokim poziomie- to wszystko irytuje. Plusem byłaby niska cena zakupu i bezkłopotliwa wymiana. Mogę spytać znajomka, który wkładał ostatnio do TZ4 motor ze spawarki pędzonej dwucylindrowym DEUTZEM co zrobił ze starym silnikiem.
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pt lut 22, 2008 4:36 pm

Dzisiaj okazalo sie, ze u mojego kolegi na placu lezy iglasty silnik benzynowy od C15. Kompletny, ze skrzynia. Nie pozostanie mi chyba nic innego, jak tylko wziac go i motac :) Bo cena bedzie znikoma, to raz, a dwa ze od skrzyni wezme walek, utne go, dospawam do walka w kosiarce, kryze sie zrobi i bedziemy probowac. Zawsze mozna go bedzie wyjac i kombinowac dalej. Z predkoscia WOM tez przeciez nie bedzie problemu, bo wlasciwie to wszystko mozna wyregulowac na przekladniach przy urzadzeniu koszącym.
No nic, pewnie w przyszlym tygodniu rusza pierwsze prace :)
Jedyne czego sie obawiam, to czy nie uszkodze skrzyni biegow, gdy np bedzie troche grząsko, a ja zaczne mielić blizniakami jodełkowymi...
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » pt lut 22, 2008 8:50 pm

Życzę powodzenia przy motaniu- rzuć fotki i raportuj o postępach prac :)2
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » śr lut 27, 2008 6:45 pm

Hehe, jak to w zyciu bywa - nic z tego :) Silnik ma taka kryze, ze nie ma sensu motac. Musze sie zastanowic raz jeszcze nad 1.6D od golfa. Najpierw jednak wizyta u znajomego tokarzo-frezarza i ustalenie szczegolow technicznych :)
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » śr lut 27, 2008 8:18 pm

A od golfa pasuje bez dorabiania kryzy?
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » śr lut 27, 2008 9:54 pm

Oczywiscie, ze nie :) Od poczatku wiedzialem, ze kryze bede musial robic. Ale przy tym konkretnym motorze za duzo zabawy. Chcialem sprobowac, bo mialbym ten silnik za darmo. Bede teraz przymierzal sie do golfowego, poniewaz do niego mam sporo czesci (rozrusznik i alternator po regeneracji, nagrzewnice nowa itp). Jak sie nie uda z jakichs powodow, to bede szukal innego diesla, ktory bedzie ok. Az do skutku :) Nie spieszy mi sie :)
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
papas
 
 
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 9:19 am
Lokalizacja: okolice Mikołowa

Post autor: papas » pt lut 29, 2008 9:33 am

ernil pisze:...
Niewiem czy dobrze skojarzyłem temat, ale gdybyś gdzieś widział takieg multicara (to takie małe co niby po drodze jeździć może ale więcej niż 30 to nihuhu :D ) to podejrzyj na silnik, jak dwucylindrowa V deutz-a to powinno być bliskie spasowania. Głowy nie daje ale chyba takie cuś widziałem.
Pozdrawiam
Jeśli coś jest grzechu warte, to i grzech nie spróbować...

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pn mar 03, 2008 8:28 pm

Pojawila sie jeszcze jedna koncepcja - polaczyc silnik z reszta za pomoca... pasów (klinowych rzecz jasna) :) Widze jak narazie same zalety takiego pomyslu:
- moge zastosowac ten silnik od C15, mam do niego skrzynie i nie kosztuje mnie on praktycznie nic, poza krata browara.
- zamiast kombinowac i ograniczac jego moc w jakis dziwny sposob, to moge troche manewrowac rozmiarami szajb. Pozwoli to, w polaczeniu z rozmiarem szajb przy ostrzach kosiarki, na ewentualna korekcje obrotow WOM.
- silnik moze pracowac w mniejszym zakresie obrotow, z uwagi na stosowanie szajb - mniejsze zuzycie paliwa, ktore mozna dodatkowo ograniczyc (tzn - zmniejszyc koszt) przez zastosowanie butli 11kg z gazem propan-butan i najprostsza instalacja gazowa z poloneza.
- nie trzeba kombinowac z kryzami, idealną osiowoscią silnika i skrzyni itp itd.
- silnik (glownie miska olejowa) nie musi sie miescic pomiedzy skrzynia a mostem, bo wszystko moze (i raczej musi) byc nad mostem.
- waga silnika benzynowego jest duzo mniejsza od diesla...
- pokombinowac ze sprzeglem (wykorzystac obudowe, uciac ja za pierwszym trybem skrzyni od C15, stoczyc tenze tryb z walka, na przedluzonym walku szajby na klinach, wszystko osadzic na zaj******ch lozyskach...)

A teraz zdejmijcie mi prosze rozowe okulary i wytknijcie wady takiego pomyslu :)21
XTZ 750
Outback EJ25 MT

mcichy888
 
 
Posty: 104
Rejestracja: ndz lip 08, 2007 9:22 pm
Lokalizacja: Alwernia

Post autor: mcichy888 » pn mar 03, 2008 8:37 pm

Silniki LOMBARDINI obsługują wielkie pompy wody na powodziach. Mały diesel, olbrzymia wydajność....widziałem jak one chodzą nieprzerywanie bez gaszenia przez 5 dni non stop przy poowdzi w zeszłym roku, cały czas na bardzo wysokich obrotach...a to chyba o czymś świadczy

Awatar użytkownika
hal9
Posty: 509
Rejestracja: sob sie 18, 2007 9:33 pm
Lokalizacja: Chmielnik, woj Świętokrzyskie

Post autor: hal9 » pn mar 03, 2008 8:43 pm

Miałam kiedyś "pachpaja" z przekładniami zrobinymi w ten sposób. To teoretycznie działa ale jest skrajnie upierdliwe i niepraktyczne. Szczerze to takie koncepcje należy nazwać po imieniu - wytwór szalonego spawacza. :wink:

Zwróc uwagę że poza tym zasłonisz sobie tym silnikiem widok do przodu, bo jak sam piszesz będzie wyżej. Poza tym benzyniak/gazowniki do ciągnika jakoś to nie bardzo.

Jak już łaczysz wały i to szczególnie tuż za silnikiem gdzie są największe wibracje to wieloklin a nie klin.

Musisz zrobić obsadę na sprzęgło żeby coś trzymało wałek ataku na skrzyni. To bardzo skąplikowane bo jak jest silnik to pracuje całość. Jak masz wałek z reduktora pasowego i wałek ataku skrzyni to muszisz mieć współosiowość. jak to osiągniesz gdy silnik i skrzynia będą pod wpływem wibracji własnych i wpływu terenu kiwać się w rózne strony ?

W moim pachpaju sprzęgło było najbardziej newralgicznym pkt. Złamałem bodaj 4 tarcze sprzęgłowe. Wymieniałem dociski, co jakiś czas regulacja itd. To jest do przeżycia tylko po co. Jak już chcesz robić to rób tak aby silnik i sprzynia stanowiły całość tak jest w niemal wszystkich pojazdach i nie bez powodu.
ARO po licznych przeszczepach

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » pn mar 03, 2008 9:05 pm

hal9 słusznie zwrócił uwagę na najpoważniejsze problemy jakie cię czekają. Akurat silnik nie będzie ci zasłaniał widoku w przód z racji konstrukcji pojazdu- zmieni się na niekorzyść środek ciężkości, ale i tak chciałbym, żeby moja suczka była tak stabilna.
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pn mar 03, 2008 9:09 pm

Widoku sobie nie zaslonie, "gdyz albowiem poniewaz" ten silnik montowany jest za kabina i wszelkie urzadzenia przy tej kosiarce (bo oryginalnie jest to kosiarka, i do tego glownie bedzie uzywana) montowane sa z przodu pojazdu (patrz zdjecia kilka postow powyzej).
Obsade sprzegla stanowic bedzie obudowa sprzegla od C15 polaczona ze skrzynia zamontowana w pojezdzie,
Nie wiem czemu maja sie kiwac, skoro beda przymocowane do tej samej ramy, kompletnie sztywnej w dodatku?
Walek musi siedziec w dwoch solidnych lozyskach, calosc zamontowana na podstawie stanowiacej czesc ramy.
Wiem, ze najlepiej kupic oryginalny silnik, ale cena powyzej 10tysiecy skutecznie mnie od tego odstrasza. Jak bym chcial wydac taka kase, to kupilbym sobie sprawny pojazd. Wez pod uwage, ze pojazd mam za free i silnik praktycznie tez. Mozna wiec chyba pokusic sie o motanie...
Wymiary silnika, ktory moglby sie tam zmiescic bardzo ograniczaja pole manewru...
Srodek ciezkosci wiele sie nie zmieni - w koncu ten silnik bedzie niewiele wyzej. Poza tym, przy szerokosci 2m, blizniakach na kazdej osi itd to i tak bedzie bardziej stabilne, niz potrzeba :)

Dzieki za uwagi, jutro bedziemy myslec dalej, Wasze uwagi oczywiscie beda pomocne.
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pn mar 03, 2008 10:40 pm

Jeszcze kilka fotek pogladowych ZTS MT8-046 (mt8 0 46) z kosiarką listwową. Na wyposazeniu byla jeszcze na pewno obracarka. Czy byly jakies pługi - tego nie wiem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
hal9
Posty: 509
Rejestracja: sob sie 18, 2007 9:33 pm
Lokalizacja: Chmielnik, woj Świętokrzyskie

Post autor: hal9 » wt mar 04, 2008 6:10 pm

Pojazd fajny, można się pobawić :)2

Nie chce cię zniechęcać czy zrzędzić dla zasady, po prostu pisze jakie ja miałem problemy i co padało.

Jedno pytanko piszesz że śilnik przymocójesz na sztywno do ramy, jeśli nie zastosujesz jakichś poduszek to silnik nie długo ci raczej pociągnie. Jeśli śilnik nie stanowi elementu nośnego jak np. w ciągnikach to może nie wytrzymać usztywnienia na ramie. Dlatego wcześniej pisałem że będzie się ruszał względem skrzyni bo nie rozważałem zamocowania go na sztywno do ramy. Jeśli jesteś pewien że wytrzyma taką pracę, może ktoś to sprawdził to masz problem rozwiązany.
ARO po licznych przeszczepach

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » wt mar 04, 2008 6:55 pm

Masz racje z tymi wibracjami, ale silnika nie trzeba wcale mocowac na sztywno. Mozna zamocowac na poduszkach zarowno skrzynie jak i silnik, ale polaczyc oba elementy ze soba na sztywno prosta konstrukcja z czegokolwiek.
Dzisiaj "konsylium" obradowalo nad pojazdem i ustalilismy, ze zanim zaczniemy bawic sie w pasy, to sprobujemy nieznacznie (max 10cm) podniesc rame pojazdu (czyli po prostu od razu zaczynamy robic lift, hehe :)21 ). Plan zaklada probe zmieszczenia miski olejowej pomiedzy skrzynia a mostem tylnim, a sam silnik byc moze jakos sie wtedy "upcha". Pacjent zostanie w sobote rano przewieziony na blok operacyjny i podejmiemy pierwsza przymiarke nowego serca 8) . Jesli da rade ustawic w osi skrzynie z motorem, to teoretycznie pozostaje robic kryze. Oczywiscie w praktyce moze wyjsc 15 rzeczy, ktorych nie przewidzi sie przy browarze... :)20 Niemniej probowac nie zawadzi...
Bede relacjonowal zabieg w sobote wieczorem.
Pozdrawiam!
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
hal9
Posty: 509
Rejestracja: sob sie 18, 2007 9:33 pm
Lokalizacja: Chmielnik, woj Świętokrzyskie

Post autor: hal9 » wt mar 04, 2008 7:18 pm

Idea ciekawa wszystko do "klatki" i na poduchach do ramy powinno zadziałać. A nie ma szansy nieco zmienić kształt miski ? Ostatnio jak z kumplem wstawialismy do UAZa silnik z MB240 to robilismy "retusz" miski.
ARO po licznych przeszczepach

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » wt mar 04, 2008 7:54 pm

Gdy dwa posty wyżej przeczytałem o "konsylium" to nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zacytować tekstu autorstwa Pawła Kiljana:

Tak, wszyscy wiedzieli, że ten dzień musi nadejść. Burmistrz Wawra ogłosił na te dni godzinę policyjną zakazując mieszkańcom pojawiania się w okolicach Wielkiego Czarnego Garażu po godz. 22.00. Przedszkolanki i nauczycielki ostrzegały dziatwe i kazały wracać prosto do domu. Lokalna prasa wprost krzyczała ogłoszeniami ''To dziś! Czy zamknąłeś drzwi od środka?''.
Malutkie motorowery kuliły się pod rodzicielskie skrzydła lub zbijały się w rozdygotane grupki po kątach. Producenci drzwi antywłamaniowych i zamków robili kokosy.
Cóż... Przecież właśnie dzisiaj miała odbyć się długo planowana operacja słynnego w kręgach moto-nekrofilów ''zabójczego'' (Kill) chirurga Jana (Johna) K. na cieszącym się do tej pory spokojną starością weteranie dróg BMW R61. Stan pacjenta będącego pod czujnym okiem specjalistów wskazywał jedno: pora na interwencję. Ponad 60 letni pacjent długo opierał się namowom lekarzy i rodziny. Niestety z doktorem K. zwanym gdzieniegdzie ''chodź motorku do Taty... bo jak nie...'' nie było rozmowy.

''Dzisiaj albo nigdy'' zawyrokował.

Przygotowania do operacji zajęły długie popołudnie. Wysprzątano salę (tak, tak ten sam Wielki Czarny Garaż, w którym straszy się niegrzecznych motonitów), wzmocniono oświetlenie. Wprowadzono pacjenta aby oswoił się z nowym miejscem. BMW, jak przystało na weterana, który już niejedno w życiu widział, zachował się spokojnie i z godnością. Nawet widok leżącego wśród narzędzi 15-kilowego młota z napisem ''Koiciel cierpień'' nie wzruszył mechanicznego serca, a przecinak, który zatrwożył już niejednego TIR-a skwitował mrugnięciem oka.
Sam doktor K. również starannie przygotował się do operacji. Wiedział, że w chwilii tak ważnej nie ma miejsca na niepewną, a co gorsza niezdezynfekowaną rękę. Z właściwą sobie oryginalnością połączył dwa w jedno - zdezynfekował się od środka w myśl swojej życiowej dewizy ''nie zrobisz motora bez jabola''.
Wiedział, że czeka go jedno z trudniejszych wyzwań w zawodowej karierze. Dziś operować mial bez asysty, od czasu kiedy poróżnił się z teściem - zasłużonym konstruktorem traktorów, nie miał już obok siebie przyjaznej dłoni z młotkiem. Poróżnili się (o ironio losu i gramatyki) o... dyferencjał.

Nic to - nie będą mnie ''dieselszpece'' nosa pchać w karburator - pocieszył się.

Kopnięty celną nogą garnek wydzwonił na betonie 22.00.

- Czas, już czas.

Wszedł do sali operacyjnej. Sprawdził światła, omiótł wzrokiem zestaw narzędzi

- Q...a znowu ktoś z...l nasadową siedemnastkę!

Podszedł do pacjenta aby zaplanować kolejność cięć i chwytów kluczem. Wiedział, że najtrudniejsza będzie amputacja tylnego blotnika - nikt go nie odkręcał ostatnie 30 lat. Odetchnął głeboko. Zapach smarów i benzyny dodał mu sił.
Zaczynamy !!!
W pierwszym etapie rozpoczął ekstrakcję baku. Precyzyjnie odmierzonymi ruchami usunął 4 śruby. Bak wyglądał na ''czysty''. Pociągnął do góry...
Nagle skądś chlustnęła benzyna!
Tak, to żyła wyrównacza między prawą a lewą komorą!
Zacisk!
Nie, za późno!
Z niesłychaną determinacją, nie bacząc na ryzyko zatkał otwory palcami, uniosł bak i umieścił w pozycji bezpiecznej. Pora na przerwę. Zaciągnął się papierosem zastanawiając się jak mogło do tego dojść... Z elegancką nonszalancją strzepywał popiół wprost w kałużę rozlanej beznyny (ach te chwyty pod publiczke!).
Spetował - czekało go jeszcze dużo pracy. Dla odprężenia rozpoczął odjęcie siodła. Prosta, rutynowa robota paliła mu się w rękach. Odkręcenie tłumików mogłoby zostać utrwalone dla potomności jako najbardziej wzorcowe operowanie dwoma czternastkami (w tym nasadową).
Cóż, cięcia budżetowe...
Nadeszła najtrudniejsza próba - usunięcie Kardana i tylnego koła. Luzując i podnosząc płetwę błotnika odsłonił pole operacyjne. Straszliwej wielkości kontra poddała się doświadczonym dłoniom gładko jak zakrętka Wyborowej. Również dolne zabezpieczenie osi nie stawiło oporu na jaki wskazywałaby warstwa rdzy. Wbijany precyzyjnie punktak powoli wysuwał tylną oś.

''Co oni k...a wiedzą o motocyklach - bez młota nie robota'' mruknął K. mając na myśli niedawne orzeczenie Komisji Etyki, które pozbawiło go prawa publicznego remontowania motocykli za używanie młotka i buchwela niezgodnie z regułami (używał młotka lewą ręką i odciął buchwelem kawałek gumy).

Powoli ukazały się tylne szczęki hamulcowe o klasycznym, niespotykanym już zgryzie. Oś wysunęła się do końca, porażając niklowym blaskiem. Wysunął tylne koło. Kardan trzymał się już tylko na suwaku. Podręcznikowym wręcz rytmem ''puk, puk, jeb'' wysunął trzpień suwaka do góry. Teraz pozostało pokonać opór sprężyny.

''Gdzie jest k...a śrubokręt'' zapytał retorycznie.

Był pod lewą nogą.
Sprytnym by-passem przy użyciu śrubokręta odchylił suwak. Ping! zadźwięczała uwolniona sprężyna. Drugi suwak wobec takiej kapitulacji poddał się w mgnieniu oka.
Błotnik.... dwie boczne trzynastki odkręcił jednocześnie!

''Nie jestem jeszcze taki stary'' pomyślał.

Dolna centralna śruba okazała się jego Rubikonem. Kolejne przykładane klucze ześlizgiwały się po płaskim łbie... Dopiero chromo-wanadowa nasadowka złapała!
Mam, mam! - nawet brzęk opadającego na beton błotnika nie zagłuszył pełnego dumy okrzyku przechodzącego w jęk bólu (spadł na mały palec).
Otarł pot z czoła pokrywając je jednocześnie warstwą smaru. Przed mim lekko matowy pobłyskiwał w całej okazałości 600-centymetrowy dolnozaworowy silnik.

- Jutro będziesz mój!

Zgromadzona (mimo zakazów) gawiedź obrzuciła go kwiatami...
Zegar wybił północ...
W domu czekała żona ze swoim słodkim ''Gdzie Ty się k... włóczysz po nocach ?''

A jednak był szczęśliwy.

Ps. Z tą benzyną i innymi rzeczami troszkę koloryzowałem...

Wprawdzie dotyczy motocykla, ale coś w tym jest- życzę powodzenia :)2
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » wt mar 04, 2008 10:39 pm

:) Tak, tekst rewelacyjny :) Na szczescie nie pale, bo jakbym sie zbytnio wzorowal na glownym bohaterze, to publika nie miałaby co ogladac :wink:
hal9 pisze:(...)A nie ma szansy nieco zmienić kształt miski ? (...)
Oczywiscie - jesli wszystko bedzie pasowalo a tylko miska bedzie stanowila przeszkode, to wystrugam ja choćby z drewna :)21
Ale wpierw trzeba przymierzyc ten silnik. Wtedy bedzie widac czarno na bialym co trzeba zmienic i w konsekwencji czy caly przeszczep ma szanse sie przyjac... :wink: Jesli nie, to bede probowal pasow. Uda sie - bedzie sukces. Nie uda sie - przyjda kolejne pomysly :)
Dzieki za slowa otuchy, postaram sie w miare mozliwosci zrobic fotorelacje z imprezy 8)
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pn mar 17, 2008 10:44 pm

Ok, chwile nie dawalem znaku zycia. Powodem jest oczywiscie brak czasu. W sumie mam pod opieka 5 aut w rodzinie (srednia wieku aut - 20 lat :)21 ), do tego koparka i tatra no i sila rzeczy nie ma czasu na kosiarke...
ALE! Udalo mi dokonac rzeczy nastepujacych:
- przymierzylem wstepnie silnik - miesci sie i nawet troche miejsca zostaje na chlodnice. Bedzie trzeba podniesc delikatnie bude, jakies 5-8 cm.
- zdjalem bude - i tu spore zaskoczenie - buda jest czescia nosna pojazdu :) Malo tego - skrzynia, most tylni i silnik zamontowane sa na półramie, ktora - uwaga - jest skretna wzgledem przodu a osią obrotu jest wał. Wał zabudowany jest w tunelu, ktory jest dzielony i moze sie obracac. Tyl krzyzuje sie wiec wzgledem przodu, wykrzyz wynosi kilkanascie cm liczac od plaszczyzny poziomej. Od spodu budy zamontowane sa nawet male odboje :)
Zwieksza to oczywiscie sprawnosc terenowa pojazdu i jego stabilnosc.

Jutro zamierzam umyc dokladnie "podwozie" i zrobie jakies zdjecia.

Nastepnym krokiem bedzie odbicie kryz i wstepne przymiarki do polaczenia. W tak zwanym miedzy-czasie, gdy kryzy beda sie robic, czeka mnie rozebranie kol, zrobienie hamulcow, wymiana oslon gumowych, sprawdzenie krzyzakow, dyferencjalow, wymiana oleju w mostach, lekkie rozruszanie ukladu jezdnego itp...
Pozniej zajme sie kabina, musze wstawic szyby (tu pytanie - orientuje sie ktos jaki jest koszt i gdzie dostac szyby hartowane-bezpieczne pod wymiar? Lookne na allegro, moze cos bedzie...).
Jak juz zrobie mocowania silnika i doprowadze do ladu kabine, to calosc pojdzie do piaskowania i malowania. No a nastepnie dalsza zabawa... :)21

Bede informowal z pola bitwy :wink:
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Post autor: ernil » pt mar 28, 2008 6:24 pm

Obiecane zdjecia :)

Przepraszam za waskie kadry, ale na body mialem akurat stałkę 50mm.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » pt mar 28, 2008 8:10 pm

Trochę pracy przed Tobą... Jakby coś Ci nie poszło to zawsze mogę kupić koła :wink: Powodzenia :)2
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

73
Posty: 387
Rejestracja: sob gru 10, 2005 4:00 pm
Lokalizacja: lublin

Post autor: 73 » pt mar 28, 2008 8:13 pm

ernil , proponuję wejść na www.retrotraktor.pl , jest tam dział dotyczący budowy samów i paru niezłych mechaników , pozdrawiam :)2
samurai blaszanka 93

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Post autor: jarekstryszawa » pn maja 19, 2008 8:40 pm

Ja skończyłem w sobotę renowację i motanie mojego MT8-132.2. Od razu pojechałem na pierwszą wycieczkę do lasu- jestem zadowolony, sprzęt nieporównywalnie lepszy niż stary, poczciwy TZ.

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne samochodziki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości