
Dzisiaj, o 3 rano wyjechalem z Rzeszowa na Slowacje i o 9 rano zakupilem oryginalny silnik do mojego Łunochoda

Jest to dwucylindrowa Slavia, chlodzona powietrzem. Silnik kupilem praktycznie kompletny - alternator, rozrusznik, pompa hydrauliki, sprzeglo... Zaplacilem 550 ojro. Z kosztami podrozy niewiele ponad 600. Nie wiem, czy to duzo, czy malo - mowiac szczerze mam to gdzies

Silnik podobno przeszedl kapitalny remont dwa lata temu, po czym pracowal jeden sezon i rok lezal w garazu. Dostalem "gratis" nowy cylinder, nowy siłownik hydrauliczny przedni, wał i kila innych pierdół.
Gdy probowalem obrocic przy ogledzinach silnikiem, to kompresja wyczuwalna byla, niemniej wydawala mi sie niewielka (opor latwo przelamac). Byc moze cos nie tak jest z rozpreznikiem, moze motor jest suchy jak pieprz a moze po prostu bedzie do remontu

Jarka S. bede meczyl pytaniami w pozniejszej fazie dzialan.
Aha, silnik ten po dlugich poszukiwaniach udalo mi sie namierzyc przypadkiem w internecie jakies dwa miesiace temu. Ugadalem sie z czlowiekiem, zeby mi go przetrzymal i dzisiaj sfinalizowalem transakcje. Jakby ktos potrzebowal, to zostala jeszcze u niego skrzynia biegow, czesci do kosy listwowej, przekladnia kierownicza i jakies inne, niepotrzebne mi drobiazgi.
Pozdrawiam!