www.forum4x4.pl

A da sie to zrobic w samuraju

OMG Nie mówcie ze to z Półtuska......

komu chce sie robic takie ....jakbym napisał syfy to bym obraził wieszkość naszych 4x4.....takie kupy złomu ze złomu...zobaczcie na felgi a zwłasza na przednia

syf jak syf, znając zycie to to cos ma przejechane wiecej kilometrów niż kilka naszych 4x4 razem wziętych...

ruscy mają pomysły, fakt, wyglada podle, ale poza tym...

Ale lift przodu to ciekawy...

ciekawe sa te gasienice na oponach hehe, tzn lancuchy zimowe

A skąd wiecie że "toto" jeździ wogóle...myslałem że to w trakcie przygotowań bo tak wygląda...ale jeżeli jeździ to itak mi sie nie podoba

ciekawe czy toto skręca? cos mi się wydają za małe odległości gąsienic od kół, ich stosunek masy i ogólnie rozkład masy...

A ta rura z tyłu to lufa czy jak ktoś sie uczy jeżdzić żeby go tatuś trzymał

Ładne to nie jest, ale myślę że objedzie nie jedną naszą zmote, o ile się wcześniej
nie rozsypie.

Sam chciałbym mieć coś takiego...... zwłaszcza zimą.
Jak by tak dorwać dokumentacje...... to kto wie

Mroczny pisze:ciekawe czy toto skręca? cos mi się wydają za małe odległości gąsienic od kół, ich stosunek masy i ogólnie rozkład masy...

też mnie to zastanawia - z obserwacji własnych wiem, że w pięknych okolicznościach przyrody - dużo błota - czasami skręcenie kół niewiele daje - i auto jedzie i tak tam gdzie akurat ma ochotę. Przynajmniej u mnie na małych kołach (w sensie - małych - seryjnych). To jak takie cuś jest pędzone gąsienicami to chyba tylko na asfalcie takie kółka coś dadzą.

welminski pisze:

Mroczny pisze:ciekawe czy toto skręca? cos mi się wydają za małe odległości gąsienic od kół, ich stosunek masy i ogólnie rozkład masy...

też mnie to zastanawia - z obserwacji własnych wiem, że w pięknych okolicznościach przyrody - dużo błota - czasami skręcenie kół niewiele daje - i auto jedzie i tak tam gdzie akurat ma ochotę. Przynajmniej u mnie na małych kołach (w sensie - małych - seryjnych). To jak takie cuś jest pędzone gąsienicami to chyba tylko na asfalcie takie kółka coś dadzą.

a jaki problem zrobic hamowanie tylnych kół - czyli gąsiennic - oddzielnie prawej , oddzielnie lewej... i zaczyna zawracać w miejscu

Dyfer to wytrzyma spokojnie, wiec w sumie czemu nie. Drugi ręczny potrzebny i tyle

Pomysl cakiem ciekawy, ale wykonanie do dupy... ale jakby cus takiego zmataczyc to pewnie w terenie dawaloby rade i to calkiem dobrze...

Niezbyt urokliwe... ale to ma jeżdzic a nie "wyglądać". Podejrzewam że to gdzieś z daaaaalekiego wschodu i zrobione z tego co było "pod ręką". Jęśli tak to bije brawo. Pamietacie jak było u nas jeszcze nie tak dawno? Reanimowało się wszystko co było pod ręką, podejrzewam że gościu też zdaje sobie z tego sprawę że to nie jakiś cud, ale takie realia i pewne sprawy są nie do przeskoczenia

Piotrul pisze:Niezbyt urokliwe... ale to ma jeżdzic a nie "wyglądać". Podejrzewam że to gdzieś z daaaaalekiego wschodu i zrobione z tego co było "pod ręką". Jęśli tak to bije brawo. Pamietacie jak było u nas jeszcze nie tak dawno? Reanimowało się wszystko co było pod ręką, podejrzewam że gościu też zdaje sobie z tego sprawę że to nie jakiś cud, ale takie realia i pewne sprawy są nie do przeskoczenia

Tak jak kolego napisałeś to ma jeżdzić a nie wyglądać.
Tylko czy to jeżdzi? Z miłą chęcią by się potestowało.

to jest dzielo komunistycznej racjonalizacji za takie wymysly to kase placili

takie cytryny to już przed wojną...

a z przodu to ma wyciagarke ?

To chyba do atakowania stromych podjazdów było.

bez tego walca wyglądałby calkiem nieźle

ten walec to moze do podjezdzania pod wysokie zbocza...

Piotreq pisze:ten walec to moze do podjezdzania pod wysokie zbocza...

dokladnie tak
wyciagarki nie bylo, ale do pokonywania stromych podjazdow ten walec sie przydawal i to bardzo...

Te cytrynki przejechały Afrykę i Azję w dwóch wyprawach jeszcze długo przed wojną. A ostatnio jakiś gość pojechał taką do Australii. Mają niestety jedną wadę: szybko sypią się im gąsienice.