
z informacji uzyskanych od kobiety było tak: zajechała do celu, poszła gdzieś tam wraca do samochodu odpala a tu głośne grzechotanie jakieś to zgasiła odpala drugi raz chodzi normalnie wciska sprzęgło coś grzechocze, ale jak to pani olewa sprawę ważne że jedzie

na moje oko jakieś łożysko, docisk ?
PS. nie mam czasu się sam brać za rozbieranie wiec może ktoś poleci jakiegoś speca z prawej strony rzeki Warszawa i okolice.