www.forum4x4.pl

Witam. Sprzedałem samuraia i przyszedł czas na coś bardziej wygodnego, więc wybór padł na ROCKY . Na oku mam dwa egzemplarze, pierwszy jest trochę zmotany, może ktoś zna to auto http://allegro.pl/daihatsu-rocky-2-8-td ... 32736.html Drugi jest nowszy i sprowadzony http://otomoto.pl/daihatsu-rocky-gotowy ... 43726.html
Autko ma służyć na wypady po okolicznych lasach, kilka zlotów 4x4 (nie extrem, raczej lajt) i czasami do miasta. Bardzo proszę o pomoc w podjęciu dobrej decyzji, także o plusy i minusy rockiego . Może macie jakieś inne ciekawe oferty?

Róznica w tych samochodach jest tak ogromna, że musisz sobie sam odpowiedzieć na pytanie. Czy to ma być zmota do upalania czy fajne autko na miasto plus lekkie wypady w teren.

Rozmawiałem z właścicielem tego zmotanego auta i twierdził że prowadzi się super po czarnym i nie brało udziału w żadnych rajdach. Jeżeli chodzi o drugi egzemplarz to zastanawiam się czy w terenie przednie zawieszenie da radę.

ten mniej zmotany na łysych emtekach wygląda rokująco..

Wizualnie na foto jest ładny, tylko zastanawia mnie przednia zawiecha, czy jest wytrzymała??

każdy ifs to zło


ale do tego co napisałeś - da radę

Z przodu drążek więc skoku dużego nie będzie miał a i w bardzo cięzki teren nie bardzo. Ale też i optycznie on w taki teren nie jest przystosowany. Za to rokuje na fajne autko na dalsze i bliższe podróże gdzie niekoniecznie w błocie po klamki jeździsz.

Samuraia miałem po klamki w wodzie, więc chyba zdecyduje się na oględziny zmotki. A co sądzicie o tych przeróbkach, warto się w to pchać?

Ten sprowadzony wygląda na mniej starganego, a to istotne przy naprawach - jednak w przypadku rejestracji auta sprowadzonego z silnikiem powyżej 2L trzeba liczy się ze sporymi opłatami.
Zmota ładna ale to zawsze zmota, co innego jak sam przerabiasz - wiesz co z czym zjeść jak coś nawali, a tak dzwonisz pytasz i tyłek zawracasz poprzedniemu właścicielowi.

W tym przypadku nie płaci się akcyzy, autko ciężarowe, rejestrowane na dwie osoby.

A przepraszam nie czytałem opisu do ogłoszenia.

W opisie i tak nie pisze. Dowiedziałem się w trakcie rozmowy. Mam ogromny mętlik, bo sam nie wiem czego tak naprawdę chcę

to się nie spiesz.. tego badziewia jest sporo. Daihatsu ma sporo wad - choćby reduktor wiszący poniżej ramy, ten nieszczesny ifs i kompletną niepopularnośc.

za tę kase kupujesz disco 300 i mieścisz sie pakietem. Komfort nieporównywalny

A może opel monterey w krótkiej wersji - tylko ten z silnikiem 3.1 td lub 3.2 V6 benz.(nie nowsze 3.0 diesel lub 3,5 benz) Części w miarę dostępne, w terenie daje radę jest pakowny i wygodny i można to kupić za rozsądną cenę. Temat tych aut jest mi znany bo mam znajomych co tym jeżdżą. Zajrzyj na forum http://www.trooper4x4.pl/forum/index.php. Ja sam się chyba na to przesiądę bo z częściami do rockiego to różnie bywa, przez durne końcówki drążków (a właściwie ich brak na rynku do wersji na dwóch mostach) stoję już parę dni na cegłach.

Kup bertone, przypadkiem mój szuka nowego domu

A co sądzicie o pajero I 2.5 tdi (silnik 99km od pajero II z 1996 roku)? Oglądałem ciekawy egzemplarz w mojej okolicy, rama była zdrowa. Czy łatwo można zrobić lift? Disco i monterey jakoś nie w moim guście, ale dzięki za propozycje

Mroczny pisze: za tę kase kupujesz disco 300 i mieścisz sie pakietem.

nie mieścisz

D1 poniżej dychy nadaje się zwykle do utylizacji
wyjątki potwierdzają regułę

ten zmotany to 13 był wyceniony
jasnym jest ze 2 dychy wyniesie...

Rocky i IFS czy ja się aby źle wczytałem czy jakaś pomyłka się Wam wdarła?

To nie pomyłka, w roku 1993 poszerzono rozstaw kół i wprowadzono niezależne przednie zawieszenie. Panowie może doradzicie inne autko. Terrano II, vitara??

w tej kasie nie masz za bardzo manewru na wybrzydzanie

musisz kierować się kryterium stanu
90% sztuk dużych 4x4 za 7 koła będzie ledwo trzymała się kupy (resztka ramy, itd)

kup rockyego, wstaw mosty patrola i będziesz miał fajne auto na lata

Ja kupując rokinę (92 r. za 6tys.) patrzyłem przede wszystkim na ramę, silnik, skrzynię i reduktor - to było ok. Potem wsadziłem ponad 5 tys. na regenerację 2 mostów (wylanie szlamu, nowe łożyska, uszczelniacze, oleje, sprzęgiełka, adaptacja zbiornika paliwa od poldka, klepanie resorów, polibusze, spawanie podłogi, paski, płyny i wiele innych. Zaczęło to przyzwoicie jeździć, ale nadwozie można by wizualnie poprawić chociaż rokulca traktuję jako auto do lasu (przez rok zrobiłem nim może z 3tys km) Obecnie walczę z końcówkami drążków (a właściwie ich brakiem) i tak w kółko. Samisj przelicz kasę, weź poprawkę na naprawy, do lekkiej jazdy nie potrzebujesz mega przeróbek, dorzuć do tego jakąś wyciągarkę, opony i kupuj. W październiku będę sprzedawał swojego szatana więc jak do tej pory nic nie wybierzesz to pisz na pw.

Ciągle szukam czegoś w dobrym stanie, faktem jest że do 10k nic ciekawego nie ma, dlatego też myślałem nad vitarą (przynajmniej sporo części jest do motania). Krótkie rocky podoba mi się ale ten brak części...

mam rockyego z 8 lat i jeszcze nigdy nie miałem problemu z jakąkolwiek częścią
na końcówki też jest rada - regeneracja