Rocky 87

[Mashgo]

Witam


Jestem totalnie zielony w temacie 4x4 ale od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie kupno jakiejś zabawki, szczególnie ze przeprowadziłem się na wieś i nie wszystkie drogi są super plus dzieciaki lubią wypady pod namiot czy na ryby, kupiłem do ciorania stare kombii ale średnio zdaje to egzamin.
Przeglądając ogłoszenia w okolicy wypatrzyłem bardzo blisko i w cenie roweru Daihatsu Rocky rok 1987 silnik 2.0 benzyna. Stan ciężko ocenić, mechanicznie jak najbardziej okej, jeździ, nie cieknie, rama zdrowi, blacharka to jedyny mankament progi/doły drzwi/ przednie błotniki ale jak wspomniałem auto jest w cenie roweru i oprócz tego ze bede musiał skorzystać z pomocy blacharza to prace lakiernicze/mechaniczne wykonam sobie sam. I bede miał zabawę na jesienne/zimowe wieczory. Ale wole zapytać znawców i doświadczonych użytkowników czy nie wrzucam się na minę bo o ile do wersji nowszej i 2.8 diesel gratów jest sporo tutaj trzeba się naszukać, czy auto jest bardzo wadliwe?
Odrazu zaznaczę ze spalanie, komfort nie specjalnie mnie intersuje, w terenie tez nie zamierzam tym jeździć na jakieś przeprawy może podpiąć jakaś oldachoolowa mała przyczepę i zabrać dzieci ba biwak. Z góry dzięki za odpowiedzi

[Zbowid]

Auto za chwile będzie miało 40 lat Myślę, że plany zrealizujesz nowszymi rozwiązaniami technicznymi - chyba, że lubisz zbieractwo i marudzenie żony i dzieciaków, że nie ma klimy, że się kurzy przez błotniki itd. Poczytaj - tu już było omawianych mnóstwo dylematów - każdy je miał, ale wyrósł

[trocin]

poza tym problem z częściami

[jradek]

Ciekawe czemu jest w cenie roweru?
Hmm
Jakieś dekadę temu pewna pani chciała pozdbyć się swojego Rokiego, bo już był problem z częściami.

[Mashgo]

W autach długo siedzę wiec wiem ze nie ma nic za darmo czy ze w cenie roweru nie dostanę fajnego auta 4x4.

Czyli z częściami do tego taka lipa ze nie ma nawet podstawy do zawieszenia/silnika i nie warto się się w to bawić tylko poszukać czegoś innego

[bazylisek]

Daihatsu w europie umarło już. To nie filipiny.

Ciężko Ci doradzić coś ale hasło "tanio już było" nigdy nie było bardziej aktualne.

Terenówka w cenie roweru a dobry rower to 20k+

Tak żeby nie było walki ze wszystkimi systemami auta (chcesz tam rodzinę wozić) i 2 lat kosztownej renowacji żeby pojechać na ognisko.

Takich tematów było sporo i myślę że warto poszukać na forum.

Może jak już daihatsu to terios? Za grosze kiedyś były.

[Kabal]

Rocky to zajebiste auto.
Rocky nigdy nie było w Europie popularne na tyle, żeby były części. Nie mówiąc już o trupach do filetowania, bo umówmy się - eksploatacja podstawowa to jedno, ale jakiś grubszy element auta, to już w kategorii nowa część (nawet jeśli jest), to często równowartość auta.
Ergo - to zajebiste auto, na wychuchanego klasyka. Długo, drogo, boleśnie, a i tak powodzenie misji bardzo niepewne. Nawet jak baza jest w bardzo dobrym stanie.
Ten wysiłek warto przelać na coś nowszego jak ma jeździć lub coś popularniejszego jak ma być klasyk.
Chyba, że lubisz dorabiać części, albo robić z auta Frankensteina, polepionego z części różnych marek, z grubsza tylko wyglądającego jak punkt wyjścia

[Mashgo]

Wlansie bardziej o takie odpowiedzi mi chodzilo. Nie chce za bardzo kombinować, bardziej myślałem ze odnowie sobie budę wymienię podstawę jak to przy zakupie co najwyżej jakaś opona i będzie sobie pierdzial w weekend z dziećmi.

[jradek]

To kup, najwyżej będziesz miał wrosta.

[lbl78]

Hujdaj Terracan, brzydkie jak noc, ale fajne auto na weekendowe popierdalanki, jak nie przesadzisz z liftem i oponą, będzie fajne auto
ma to normalne 4x4 i reduktor, co prawda przełączne pokrętłem, ale cóż to już znak czasu
do tego ma klimę i w miarę cywilizowany środek
https://www.otomoto.pl/oferta/hyundai-t ... EOoY6.html
Przykładowe auto (oczywiście są też dużo tańsze), ma już w zasadzie wszytko co potrzebujesz, a w razie czego mnożna się nawet gdzieś dalej tym wybrać nie tylko na najbliższą górkę

[purti]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

[Kabal]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

Sprzedałeś już disco? To byłby sensowny pomysł dla kolegi

[purti]

Byłby, ale poszedł.

[lbl78]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

teraz to już marudzisz za to disco bezawaryjne
coć jeszcze 10 lat temu na zad powiedzielibyśmy że to ie terenófka

[Kabal]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

teraz to już marudzisz za to disco bezawaryjne
coć jeszcze 10 lat temu na zad powiedzielibyśmy że to ie terenófka

Disco1 z czysetą to ogarnialny wóz przecież. Z gównolitu jak każdy LR, ale nie tak jak następcy. No i nigdy nikt mu nie odmawiał bycia terenówką...

[minizbowid]

Byłby, ale poszedł.

Czemu się nie wysprzęgliłeś? Cały czas szukam czegoś sensownego..

[lbl78]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

teraz to już marudzisz za to disco bezawaryjne
coć jeszcze 10 lat temu na zad powiedzielibyśmy że to ie terenófka

Disco1 z czysetą to ogarnialny wóz przecież. Z gównolitu jak każdy LR, ale nie tak jak następcy. No i nigdy nikt mu nie odmawiał bycia terenówką...

o tym byciu terenówką to do terracana i podobnych
a D1 wcale nie jest z lepszego gównolitu niż ten terracan czy inna sportage, do tego znajdź jakieś żywe D1 bez zyliona rzeczywistego przebiegu, za sensowne pieniądze i potem mechanika, który będzie to ogarniał

[purti]

Yhy..i wspaniały układ wtryskowy Delphi. Sorry ale ten VM pod maską to tykająca bomba zegarowa.
Jak nie układ paliwowy to wtrysk, to głowica, jak nie głowica to wał..

teraz to już marudzisz za to disco bezawaryjne
coć jeszcze 10 lat temu na zad powiedzielibyśmy że to ie terenófka

Kochany, doktoryzowałem się. Terracan mi się bardzo podoba, ale silnik
10 lat Diskacz za mną był , czasem ciorany z patrolem na ukrainie, wycieczki na bałkany. Nic się nie zdupiwszy. A szczególnie złego słowa nie można powiedzieć o silniku Tdi - > Co wlejesz to pojedzie.
Jak Ci w tym wspaniałym VM zacznie pompa opiłkować bo zalejesz syfu, to w 200 km możesz załatwić cały układ paliwowy.
Jedyny ratunek to przekładka na mechaniczną pompę z Kia Carnival. Ale dalej zostaja problemy z głowicami i wałem.

@Minizbowid to nie było auto dla Ciebie. Tam trzeba mieć z tyłu głowy, że pewne elementy są wykonane z sera i herbatników. Widziałem jak jeździsz. Urwałbyś coś w 1 ciopie.

[Kabal]

Jedyna droga dla Wiktora to superpatrolsuper.
I tak popsuje, ale nie tak szybko jak cokolwiek innego.
Obawiam się, że nawet stalowa kulka nie miałaby z nim lekko

[minizbowid]

Teraz poluje na coś z M57, może ten silnik mnie wytrzyma

[Mashgo]

Hujdaj Terracan, brzydkie jak noc, ale fajne auto na weekendowe popierdalanki, jak nie przesadzisz z liftem i oponą, będzie fajne auto
ma to normalne 4x4 i reduktor, co prawda przełączne pokrętłem, ale cóż to już znak czasu
do tego ma klimę i w miarę cywilizowany środek
https://www.otomoto.pl/oferta/hyundai-t ... EOoY6.html
Przykładowe auto (oczywiście są też dużo tańsze), ma już w zasadzie wszytko co potrzebujesz, a w razie czego mnożna się nawet gdzieś dalej tym wybrać nie tylko na najbliższą górkę

Kolego patrzyłem na wiele jakiś pierdolek, ale nie chce mi się tez robić wycieczek w kraj dlatego założyłem konto na forum.
Ja nie potrzebuje robić liftow, wzmacniać czegokolwiek bo ja auto bede użytkował 90% po asfalcie i polnych drogach 10% zjadę w jakieś drogi wzdłuż rzeki jak zabiorę dzieci na ryby.
Jedynie co namiot ba dach wrzucę.
Wiec ja potrzebuje żeby do auta były podstawie rzeczy eksploatacyjne jak amorki, końcówki gumki, rozrząd, sprzęgło, hamulce.
Co do budy to wiadome ze 35 letnie auto czołgiem nie będzie i coś tam blacharsko poprawie, pomaluje raptorem, czymś zabezpiecze od spodu i tyle.
Za auto muszę zapłacić 3500zl jak wspomniałem 2.0 benzyna z gazem ale to bym zdemontował silnik fajnie chodzi po wymianie kopułki i reszty co podobno kosztowało 700zl rama dosyć zdrowa buda nie licząc tego co napisałem w miarę tez wiec nawet jak blacharz mnie wyjdzie 1500zl co już jest duza górka bo kolega ma warsztat i pewnie skończy się przysługa za przysługę i wydam na kosmetykę drugie tyle, mam małego Japończyka za 6-8tys. Na codzien mam czym jeździć bo na brak kasy nie narzekam i jeżeli okaże się ze offroad to coś dla mnie to znajdzie się jedno „0” więcej.
Poprostu lubię dłubać, ostatnio sam przerabiałem stare bmw motor na caferacera i poszło mi nawet nawet a ze idzie jesień i 80m2 garażu mam puste to chciałem się pobawic tym

[Kabal]

To bierz i dłub. Ostatecznie to nie tatuaż

[Mashgo]

Hahah, kwestia czy z częściami jest taka lipa ze nie kupie wahacza czy końcówki

[minizbowid]

Podeślij fote beemy, jak już się pochwaliłeś

[Zbowid]

To nie ten watek.