Strona 1 z 2
Feroza - Amortyzatory
: pt paź 06, 2006 2:07 pm
autor: Pawelec_wawa
Na chwile obecna posiadam brak amortyzacji z tylu i tu pytanie...
Co brac
Standardową Kayabe? Moze Ironmana? A moze Trail Mastera?
a moze jeszcze cos innego? no i dlaczego, i dlaczego tak drogo?

: pt paź 06, 2006 4:47 pm
autor: Colorado
U mnie Kayaba gazowa nie robi

Sachs z tanszych albo Trail Master lub Ironman z drozszych

Na Lopuszanskiej jest taki punkt z amortyzatorami podjedz porozmawiaj potarguj
: pn paź 09, 2006 9:04 am
autor: Pawelec_wawa
a myslisz ze cos dluzszego pakowac?
myslalem o Ironmanie 35mm...
: pn paź 09, 2006 9:12 am
autor: Colorado
: pn wrz 24, 2007 2:30 pm
autor: zboj
Temat stary, ale się podłącze.
Otóż dziś zmówiłem w sklepie amortyzatory (tył) do Ferozy za 161 szelestów/szt. firmy Monroe. Niby przystosowane do terenu. Jutro już mają być. Jak założę, to podzielę się wrażeniami, bo może okazać się, że będzie to dobre budżetowe rozwiązanie. Sachs i Ironman jest drogi a Kyaba wg Colorado nie robi dobrze...
: pn wrz 24, 2007 8:24 pm
autor: profesorr
mam sklep(to nie reklama) i tylko na kyb nigdy nie miałem reklamacji a za 3 lata to o czymś swiadczy........
: śr wrz 26, 2007 3:27 pm
autor: zboj
No i mam założone amorki. Niestety jedno mocowanie trzeba było potraktować palnikiem, ale tokarz wykonał nowe ze stali 10,9
Amortyzatory spisują się całkiem nieźle. Była oczywiście jazda próbna i jestem zadowolony. Nie jest to może amortyzator pod ciężki teren, ale AT jak najbardziej. Na czarnym komfortowo (zęby mam wszystkie), a w terenie nie za miękko. Być może moje niehebrowane od nowości resory sprawiają, że jest bardziej miękko niż powinno. W każdym razie po regeneracji powinno być jeszcze lepiej. Polecam
http://www.autoreview.ru/new_site/year2 ... 00/m-4.jpg
(zdjęcie nie zrobione przeze mnie, ale amortyzator identyczny.)
: śr wrz 26, 2007 10:35 pm
autor: pibis
A one dluzsze sa niz oryginaly? Albo maja wiekszy zakres pracy?
: śr wrz 26, 2007 10:59 pm
autor: Damian
Nie wiem jak jest w przypadku Ferozy, ale amortyzatory Ironmana do Toyoty mają (miały?) wady, urwane gumki i korozja.
Monroe w toyocie i pajero był gorszy od oryginałów.
Sachs w ferozie robił lepiej niż KYB (które jak są świeże to są ok), czyli bardzo dobrze. Niestety skok jest taki sam jak w oryginalnych amorach. Cena OK jak za dobry amor.
: czw wrz 27, 2007 6:53 am
autor: Eskapada
pibis pisze:A one dluzsze sa niz oryginaly? Albo maja wiekszy zakres pracy?
nie, nie mają. Moim zdaniem jednym z najlepszych amortyzatorów na rynku to KONI Heavy Truck - jakości wykonania trwałości tych amortyzatorów mogą pozazdrościć produkty o dobrze ponad 100 zł droższe a Australii. Największą zaletą amortyzatorów KONI jest trzy stopniowa regulacja siły tłumienia drgań . Sama regulacja jest bardzo prostą czynnością nie wymagająca użycia narzędzi ani wizyty u mechanika. Wystarczy zdemontować górne mocowanie amortyzatora, w cisnąć guziczek w cylindrze i przekręcić tłoczyskiem w lewo lub prawo aż usłyszymy i wyczujemy kliknięcie.
Niestety KONI HT są tylko do aut z standardową wysokością zawieszenia no ale do każdego auta z IFS na przednią oś będą jak znalazł bo czy auto ma lift plus 2 cm czy plus 4 cm to konstrukcja wahacza i tak nie pozwala na większy skok zawieszenia. Gorzej z tylną osią
Jeśli chodzi o produkty z Australii to Ironman 35 mm to bardzo zły stosunek ceny do standardu amortyzatora. Uwagi wartę są FOAM CELL . Jeśli auto ma mieć lift zawieszenia to tylko TM, OME, TJM XGS, KONI Heavy Truck Ride oraz ciut wyżej cenowo Bilstein
: czw wrz 27, 2007 7:13 am
autor: zboj
pibis pisze:A one dluzsze sa niz oryginaly? Albo maja wiekszy zakres pracy?
Są dłuższe, ale bardzo niewiele. Jakieś 2 cm może. Za to średnica jest dużo większa i są dużo twardsze niż oryginały, więc nie rozumiem dlaczego mówicie, że są gorsze. W każdym razie ja wyczuwam poprawę przyczepności.
Eskapada, amortyzatory, o których piszesz na pewno są bardzo dobre, ale mnie ( i pewnie nie tylko mnie) na takie nie stać. Cóż, biedny student niewiele zarobi w wakacje. Szczególnie jeśli ma na utrzymaniu płeć przeciwną

: czw wrz 27, 2007 7:44 am
autor: Eskapada
zboj pisze:pibis pisze:A one dluzsze sa niz oryginaly? Albo maja wiekszy zakres pracy?
Są dłuższe, ale bardzo niewiele. Jakieś 2 cm może. Za to średnica jest dużo większa i są dużo twardsze niż oryginały, więc nie rozumiem dlaczego mówicie, że są gorsze. W każdym razie ja wyczuwam poprawę przyczepności.
:
Ja nie mówiłem że są gorsze - zawsze będe twierdził że nowy dedykowany do auta amortyzator zapewnia więcej komfortu, więcej bezpieczeństwa i jest o wiele lepszy niż stary i lepszy niż wydumki od Polenzów czy innych Lublinów. Wyczuwalna poprawa musi być. Jednego czego bym nie kupił to najtansze seryjne amorki obojętnie czy to KYB czy Monrow do auta które jedzi po wyjebach na czarne to OK
KONI – fakt kosztują na poziomie 340 zł OME i inne około 500 zł no ale nikt nie mówił ze to tanie hobby

: czw wrz 27, 2007 9:36 am
autor: zboj
Eskapada pisze:[...] no ale nikt nie mówił ze to tanie hobby

Zaczynam się do tego przyzwyczjać
Z tym dedykowaniem do konkrtetnego samochodu pewnie masz rację. Na początku chciałem włożyć polonezowskie, ale się rozmyśliłem i wstawiłem odpowiednie do Ferozy. Cena była atrakcjyjna i nie żałuję:)
Eskapada pisze:Jednego czego bym nie kupił to najtansze seryjne amorki obojętnie czy to KYB czy Monrow do auta które jedzi po wyjebach na czarne to OK
Dobrze rozumiem? Nie kupiłbyś seryjnych amorków bez znaczenia jakiej firmy, ale do innego samochodu, szczególnie do zwykłej osobówki jeżdżącej tylko po czarnym? Czy chodziło Ci o to, że nie kupiłbyś KYB ani Monroe do jeżdżenia w offroad?
: czw wrz 27, 2007 9:49 am
autor: Damian
zboj pisze:
Dobrze rozumiem? Nie kupiłbyś seryjnych amorków bez znaczenia jakiej firmy, ale do innego samochodu, szczególnie do zwykłej osobówki jeżdżącej tylko po czarnym? Czy chodziło Ci o to, że nie kupiłbyś KYB ani Monroe do jeżdżenia w offroad?
Chodzi o to, że seryjny amortyzator dedykowany nie tylko uniemożliwia przeprowadzenie liftu zawieszenia (zawias w góre, amor się kończy = urwanie amora) ale także jego żywotność będzie o wiele krótsza niż zakłądane przez producenta 80-100 tys. km. O wiele krótsza

: czw wrz 27, 2007 10:27 am
autor: zboj
No tak, ale zawsze można przerobić górne wieszaki amortyzatorów. Jak kiedyś zdecyduję się podklepać, czy częściowo wymienić resory, to przespawam trochę niżej i skok zostanie bez zmian. Na pewno wyjdzie taniej (bo ok 0zł) niż kupienie dłuższego amortyzatora.
: czw wrz 27, 2007 10:51 am
autor: Eskapada
zboj pisze:No tak, ale zawsze można przerobić górne wieszaki amortyzatorów. Jak kiedyś zdecyduję się podklepać, czy częściowo wymienić resory, to przespawam trochę niżej i skok zostanie bez zmian. Na pewno wyjdzie taniej (bo ok 0zł) niż kupienie dłuższego amortyzatora.
Trochę jesteś w mylnym błędzie. Liftu zawieszenia nie robi tylko i wyłącznie po to aby auto poszło do góry ale po to aby poprzez zwiększony skok zawieszenia poprawić właściwości terenowe i wykrzyż. To co Ty chcesz zrobić to klasyczna polska rzeźba tylko po to aby auto stało wyżej według mnie jest to lift for show
Powiedzmy ze wyklepane resory wygną się dadzą Ci 5 cm liftu przespawasz mocowanie amortyzatora o 5 cm. OK robota zrobiona. Jeśli chodzi o zakres pracy do góry to będzie mniej wiecej OK a co w przypadku gdy resor Ci się dobrze wyprostuje czy wygnie w drugą stronę -> uszkodzisz amortyzator
: czw wrz 27, 2007 10:52 am
autor: TomaszRT
zboj pisze:Dobrze rozumiem? Nie kupiłbyś seryjnych amorków bez znaczenia jakiej firmy, ale do innego samochodu, szczególnie do zwykłej osobówki jeżdżącej tylko po czarnym? Czy chodziło Ci o to, że nie kupiłbyś KYB ani Monroe do jeżdżenia w offroad?
Eskapadzie chodzi o to, że amortyzatory z najniższej półki cenowej (aczkolwiek dedykowane do danego auta) dobrze sprawdzają się tylko w jeździe po czarnym.
: czw wrz 27, 2007 11:14 am
autor: Eskapada
@ Damian
@ TomaszRT
Dobrze zrozumieliście co autr miał na myśli
@ zboj zanim zaczniesz polemizować

uwierz mi że też przerabiałem amortyzatory KYB przy lifcie Pajero na sprężynie HDJ 80 Przerobiłem zawieszanie Ironman – podkręcanie seryjnych drążków skrętnych . Potem amortyzatory Rancho 9000 z 9 stopniową regulacją zawieszenia w połączeniu z elementami sprężystymi innych producentów z i doszedłem do winsoku że auto najlepiej, najbezpieczniej najpewniej trzyma się drogi i jeździ jak się kupi zestaw jednego producenta ( TM Old Man Emu TJM XGS DOBINSON ) gdzie charakterystyka pracy sprężyn dobrana jest do charakterystyki pracy amortyzatorów – oczywiście mówię i mam na myśli normalny rajdowo weekendowy wyprawowy off road a nie wyczynowy sport bo już inna półka cena jakościowa ect ect.................... I dla tego nikt mnie nie przekona do półśrodków

: czw wrz 27, 2007 11:42 am
autor: zboj
Czyli taki z tego morał, że najlepiej nic nie przerabiać i zostawić tak, jak producent wykonał. Amortyzatory seryjne do tego samochodu i jeździć, bo z podklepania resorów nic dobrego nie będzie przy moich warunkach finansowych.
A co do 'liftu for show' - właśnie o to mi chodziło. Chcę, żeby auto stało w tyle trochę wyżej. Niekoniecznie 5cm. Dodam jeszcze, że póki co nie jeżdżę w ciężkim terenie i nie mam zamiaru. Jazda w górach po wyboistej drodze, w lesie, czy na hałdzie w zupełności mi wystarczy. Nie dlatego, że nie chcę, lecz ... studenci na studiach dziennych nie słyną z wysokich zarobków. Proszę o trochę wyrozumiałości. Dlatego nie zamierzam pakować całych zestawów wartych kilka tyś. szelestów na samo zawieszenie

: czw wrz 27, 2007 12:14 pm
autor: Eskapada
Moim zdaniem – jak coś robić to dobrze a nie odstawiać rzeźbę. Poklepiesz resory no ale co o 2 cm bezsensu, wiec przynajmniej 5/ 6 cm a co z przodem zrobisz podkręcisz drążki tak

i W dniu w którym to zrobisz Twoje auto będzie stanie się off roadową rzeźbą
Masz potrzebę posiadania wyższego auta masz potrzebę zamontowania większego ogumienia – zrób 50 do 70 mm body lift. Wyjdzie Cie to około 1 tys złotych plus dobre dwa dni roboty. Sam body lift to nie wszystko, żeby to miało ręce i nogi a auto wyglądało estetycznie trzeba będzie przenieść mocowania zderzaków obniżyć chłodnicę itp
: czw wrz 27, 2007 1:08 pm
autor: zboj
Resory chciałem delikatnie podklepać. Ale na razie nic z zawieszeniem nie będę robić, bo klapnięty nie jest i spełnia swoją funkcję. Na drążkach tak jak pisałem wcześniej - 2cm, ale to sobię też daruję, bo sprawdziłem (o czym pisałeś wcześniej) skok w górę i w dół. Tj., żeby odstęp pomiędzy odbojem a maksymalnym skokiem w dół był mniej więcej taki sam. Tak właśnie teraz jest i nie ruszam tego.
Nad bodyliftem myślałem, jednak to w dalszej przyszłości.
Dzięki za odpowiedzi i nabytą wiedzę. Swoją drogą, skoro masz takie doświadczenie w zawieszeniach, ile kosztuje komplet od jednego producenta? Mam na myśle te, o których wspomniałeś wcześniej. Ironman widziałem za 4500-5000 szelestów.
: czw wrz 27, 2007 2:09 pm
autor: TomaszRT
@Eskapada
Mały OT ale w kwestii amortyzatorów ale widze, że jesteś biegły w temacie więc zapytam.
Amortyzator skrętu w moim SJ jest już tylko atrapą i potrzebuję nowy.
Do SJ/Samurai dostępne są: OME, Ironman, oryginał Suzuki (wszystkie 3 w podobnej cenie). Pytanie jest oczywiste, co Ty byś polecił?
Jest jeszcze Trailmaster ale jest ~250PLN droższy od powyższych.
: czw wrz 27, 2007 2:51 pm
autor: Eskapada
Przede wszystkim wybrałbym amortyzator ze stalową osłoną tłoczyska a nie z gumową harmonijką. Sam mam Rancho 5000 z gumową osłoną i to taki sobie pomysł. Amortyzator narażony jest na uszkodzenia mechaniczne i swoją gumę wymieniałem już dwa razy ponadto na tłoczysku widać odpryski po jakiś uderzeniach.
Nie chciałbym być ortodoksem ale z tych trzech pozycji przekonuje mnie najbardziej Old Man Emu
: czw wrz 27, 2007 10:58 pm
autor: pibis
Przy okazji - jedyne kity zawieszenia do Ferozy, które widziałem, to Ironman. W cenie od 4.5 do 5k. Przy czym amorów Ironmana nie polecasz.
Ktoś widział jakieś inne zestawy? Może w odrobinę bardziej przystępnej cenie?
: pn lis 19, 2007 8:20 pm
autor: hhmariusz
Witam Kolegów.
Czasami bywam na tym forum, ale z braku czasu w zasadzie wtedy jak mam problem ze swoją Ferką. Forum jest jedynym źródłem informacji o awariach ich przyczynach i naprawach, mechanicy nie mają pojęcia o Ferozach.
Urwałem amortyzator (jeszcze oryginał regulowany) i muszę wymienić.
Śledząc Waszą dyskusję wyciągnąłem kilka wniosków, dużo stało się jasne ale nie wszystko.
Proszę rozwiać moje dylematy dotyczące wyboru amorków na tył:
KAYABA czy SACHS są w tej samej cenie które będą lepsze i dlaczego?
A może macie jeden lewy używany i niepotrzebny regulowany?
Proszę o radę.