www.forum4x4.pl

Udalo mi sie uruchomic instalacje gazowa BRC. Byla bardzo zasyfiona. Po przejechaniu na gazie kilku km wlaczyla sie pomaranczowa dioda przedstawiajaca silnik. Po wylaczeniu i wlaczeniu silnika pali sie niestety nadal. Co to oznacza? Koszty?

Podejrzewam ze niedostosowana instalacja do samochodu (do jego komputera) mialem podobna sytuacje kiedys w polonezie, zalozylem pierwsza (w tym punkcie co zakladalem) instalacje gazowa do silnika na wielopunktowym wtrysku. I tak mialem, po jakims czasie zaczelo gasnac w czasie jazdy, dlawic sie. Potem okazalo sie ze "mistrzowie" odwalili fuszerke, zle masy byly, zla regulacja. Po 3 latach walki z instalacja (w innym punkcie) mi powiedziano ze ogolnie ta instalacja jest fe i skonczylo sie ze wyrzucilem ja z samochodu bo ponad moje nerwy to bylo.

PS. Moja rada wyrzuc, a jak nie mozesz to posprawdzaj wszystkie masy od instalacji.

Wrocilem do zakladu, ktory reanimowal instalacje i szef powiedzial, ze komputer ( to w Ferozie jest komputer?!?) lapie blad z sady lambda. Mowi, zeby nie zwazac tylko jezdzic. Nie dostalem tego na pismie

Ja od 8 miesięcy ma instalacje gazową. Ten chek załącza się , gaśnie i tak na zmiane. Gazownik też mi powiedził że to od sondy. Ja nie zauważyłem rzadnych skutków ubocznych. normalnie silnik pracuje, właściwie ja dla mnie to na nic to nie wpływa.

Ja na gazowni smigam od 1,5 roku i kontrolka sie zapalala i gasla teraz urwal sie kabelek od lambdy i swieci non stop

Nie jestem mocny z instalacji LPG, ale u mnie w aucie mam zamontowany taki "oszukiwacz" . Kabel z sondy idzie do tej "czarnej skrzynki" a z niej dopiero do komputera. Kiedyś przy okazji jakiejś komputerowej diagnostyki , pytałem gościa o to , i mówił że właśnie działa to na tej zasadzie. Nic mi się generalnie nie świeci.