Wiem że podobne tematy już były ale raczej nic z nich nie wynikało. Zakupiłem jakiś czas temu ferozę, jak się później okazało z silnikiem do remontu,



Moderator: s3R
Szczerze mówiąc, to trochę się źle czyta 4 wcześniejsze zdania bez kropek czy innych znaków interpunkcyjnychdomel81 pisze: Mam nadzieję że jasno przedstawiłem objawy
Mocy jak by nabrało po tym remoncie z miejsca ma całkiem konkretny wykop.farfocel pisze:Auto ma moc czy nie bardzo sie piekli do roboty?
I tu właśnie jest pies pogrzebany nie mam pojęcia co oni z głowicą robili wiem tylko że wzięli za to 320zł mechanior ją zawoził.Zibi pisze:Jakie jest ciśnienie oleju, czy wałek z głowicy był zdejmowany? czy tylko głowica była planowana?
Prawdą jest że ustawił je tylko na zimnym silniku ale czy z tego powodu brał by tyle oleju???starosta pisze:może nie ustawili luzów zaworowychpo montażu powinno się je ustawić a puściej sprawdzić jak się rozgrzewa zmieniają się luzy i może chodzić dobrze .
Kolego co do tego to praktycznie nie mam zastrzeżeń. Myślę że dół zrobił mi raczej(zamki na pewno rozlokował co 120 stopni) dobrze martwi mnie raczej głowica. Zaraz po remoncie lekko przegrzałem maszynę i od tej pory zaczęły dziać się te fanaberje. Czy po przegrzaniu mogą dziać się z silnikiem takie dziwne rzeczy??Wiarus pisze:Jak się wymienia pierścienie bez szlifu to tak będzie jakiś czas.Zależy też jakie luzu zrobił na zamkach pierścieni i czy rozlokował je co 120 stopni ,czy ułożył w jednej linii.
Przy przechyłach dymi to fakt. Olej bierze w ilościach nie do oszacowania raz więcej raz mniej nie wiem od czego to zależy średnio 1l na jakieś 300 km. Ciśnienie podobno dobre(tak mnie mechanior zapewniał) z braku czasu nie byłem przy pomiarze z resztą i tak nie wiem ile powinno być. Współczuje tym co stoją za mną w korkachZibi pisze:To może być objawem zbyt dużej dawki paliwa na pompie. Czy na przechyłach auto wicej dymi na biało? Znika olej? mierzyłeś ciśnienie oleju?
To nie było dokładnie tak jak piszesz po remoncie docierałem silnik normalnie(zrobiłem około 2000 km jak nie więcej po drodze wymieniając olej), jednak brał olej w dużych ilościach(i z czasem nie przestawał) więc wrócił do mechanika, który to doszedł do wniosku że w zakładzie regenerującym głowicę założyli złe, albo stare uszczelniacze zaworowe. I znowu zdejmowanie głowicy i znowu nowa uszczelka, znowu planowanie głowicy i wymiana uszczelniaczy tym razem przez mechanika. Po tych wszystkich zabiegach złożeniu silnika do kupy odebrałem auto i okazało się że mój zajebisty mechanior źle założył obejmę na wężu idącym tuż pod kolektorem, co skończyło się owym przegrzaniem dodam, że jak tylko zauważyłem wysoką temperaturę od razu się zatrzymałem, ale po jakim czasie to zauważyłem nie wiem.Od wyjazdu nie zrobiłem więcej jak 3-4km.adas bombowiec pisze:No to jak docieranie zaczales od przegrzania, to sie nie dziw fanaberiom
dokładnie trzonków popychaczy zaworówadas bombowiec pisze:Zaworow nie popychaczy.
A żeby wymienić uszczelniacze nie trzeba zdejmowac głowicy. Sam to robiłem w kilku samochodach bez zrzucania głowicy.domel81 pisze:To nie było dokładnie tak jak piszesz po remoncie docierałem silnik normalnie(zrobiłem około 2000 km jak nie więcej po drodze wymieniając olej), jednak brał olej w dużych ilościach(i z czasem nie przestawał) więc wrócił do mechanika, który to doszedł do wniosku że w zakładzie regenerującym głowicę założyli złe, albo stare uszczelniacze zaworowe. I znowu zdejmowanie głowicy i znowu nowa uszczelka, znowu planowanie głowicy i wymiana uszczelniaczy tym razem przez mechanika. Po tych wszystkich zabiegach złożeniu silnika do kupy odebrałem auto i okazało się że mój zajebisty mechanior źle założył obejmę na wężu idącym tuż pod kolektorem, co skończyło się owym przegrzaniem dodam, że jak tylko zauważyłem wysoką temperaturę od razu się zatrzymałem, ale po jakim czasie to zauważyłem nie wiem.Od wyjazdu nie zrobiłem więcej jak 3-4km.adas bombowiec pisze:No to jak docieranie zaczales od przegrzania, to sie nie dziw fanaberiom
Jak zwał tak zwał zawory popychacze czy osikowe kołki nie ważne. Natomiast dla mnie ważne jest to czy owe uszczelniacze mogą powodować takie zużycie oleju?? Może mi ktoś wyjaśnić dlaczego tak jest że mój szmelc dymi na wolnych obrotach, a jak mu dam trochę po garach to przestaje, i nie dymi dopóki się znowu nie zatrzymam, i nie postoję 5-7min na wolnych obrotach przy normalnym miejskim ruchu bez korków na światłach nie zdąży zadymić(chyba że stoję pod górę) a w korkach im dłużej stoję tym bardziej dymi.adas bombowiec pisze:Zaworow nie popychaczy.
Trzonkow zaworow, jak juz . Zawory nie maja popychaczy.Zibi pisze:
dokładnie trzonków popychaczy zaworówZawory nie mają uszczelek
!!
Kolego adas bombowiec skoro jesteś tak zorientowany to wnieś coś do wątku i postaraj się wyjaśnić problem jaki dręczy serducho mojego świetnego auta, a nie zajmujesz się nieistotnymi dywagacjami na temat nazw poszczególnych części. Już pisałem jak zwał tak zwał każdy wie o co chodzi.adas bombowiec pisze:Trzonkow zaworow, jak juz . Zawory nie maja popychaczy.Zibi pisze:
dokładnie trzonków popychaczy zaworówZawory nie mają uszczelek
!!
Jak na razie to zdazylem sie zorientowac, ze twoje auto wcale nie jest takie swietnedomel81 pisze: Kolego adas bombowiec skoro jesteś tak zorientowany to wnieś coś do wątku i postaraj się wyjaśnić problem jaki dręczy serducho mojego świetnego auta, a nie zajmujesz się nieistotnymi dywagacjami na temat nazw poszczególnych części. Już pisałem jak zwał tak zwał każdy wie o co chodzi.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości