Owa magiczna wajcha nie służy do zrobienia 4 z 2, tylko do sprzęgania mostów, przynajmniej w rocky. Ja mam akurat sprzęgiełka wymienione na manuale, więc jak sobie wracam z pracy, na obcasach i w futrze, nie mam chęci przed bramą domostwa obiegać auta aby włączyć sprzęgiełaka i wybrudzić paznokcie.

Mój sposób jest łatwiejszy i czystszy oraz ekonomiczniejszy na potrzeby kilku sekund.
Tak czy inaczej AT zamiast zimówek do miasta, nie jest dobrym pomysłem.
Co do hamowania, też oczywiście warto ostrzec, najlepiej poćwiczyć jeśli małżonka niezwyczajna - wychodzenie z poślizgów, udawanie abs, a przede wszystkim nabrać nawyku hamowania silnikiem.
Będzie dobrze, żona będzie ślicznie wyglądać w terenówce, a jak się w niej dobrze poczuje, to może się jeszcze spotkamy na jakimś rajdzie.
