natomiast czytam sobie trochę prasy zagranicznej
kontrast jest taki, że w PL wyciąga się cytaty trochę wyrwane z kontekstu, selekcjonuje się tylko te optymistyczne wypowiedzi lekarzy i specjalistów, pomija tych sceptycznych
u nas jest dyskusja czy wróci w czerwcu (w tym przoduje np. znany specjalista od F1 - stary Zientar) czy w sierpniu
na zachodzie jest debata, czy wróci w ogóle i czy jest szansa że w ogóle w 2012 uda mu się zasiąść za kółko
wg mnie potwierdza to tempo powrotu do zdrowia
minęły dwa miesiące, facet praktycznie nie miał dłoni (pomijam łokieć i nogę), dopiero zaczął cokolwiek czuć w palcach, a my debatujemy czy wystartuje w Monak czy w Spa

tak więc jak Roberta zobaczymy na starcie sezonu w 2012 roku to będę szczęśliwy
a tak - to najsmutniejszy sezon od 1994 roku