Maroko wrzesień 2011

czyli wyjazdy te bliskie i te bardzo dalekie

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » śr lut 02, 2011 11:37 pm

Witam wszystkich.

Piszę info ponieważ w dniu wczorajszym zapadła decyzja o przyłączeniu się do wyjazdu do Maroka we wrześniu.
Jedziemy własnymi samochodami terenowymi i szukam fajnej załogi w zamian za udział w kosztach.
Jedziemy z kolegą który mieszkał w Maroku jakiś czas i ma sytuację dobrze rozeznaną.
On jest organizatorem (link do opisu podaję niżej)
Jeśli mielibyście ochotę na niekonwencjonalne 2 tygodnie to serdecznie zapraszam.
Impreza zorganizowana bez większego ciśnienia, generalnie off-road ale bez przesady czyli będziemy chcieli wrócić o własnych silach :) i niestety sporo normalnymi drogami ale dojechać jakoś trzeba. Ja jadę swoim Landkiem Disco 300 i mam trzy miejsca w samochodzie. Trasa prawie 9000 km Polska(Wrocław) - Maroko - Polska(Wrocław). U innego kolegi w Pajero są na ta chwile jeszcze 2 miejsca w samochodzie tak więc w sumie mamy 5 miejsc.

Naturalnie można się przyłączyć własnym samochodem ale to już do trzeba pisać Antoniego który organizuje temat (dane kontaktowe w linku)

http://podzielonymjajem.pl/s,54,sahara_2011.html

jak coś to można też pisać na priv mj155@wp.pl
Disco 300, Samurai (sprzedany)

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » czw lut 03, 2011 10:01 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:40 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » sob lut 05, 2011 3:52 am

Mazeno - fatamorgana to jedno (i nie wiem, co widziałeś), ale błoto ( i czasem płytka warstwa wody tam bywa - rzadko, raz na 3 lata średnio) jak popada.

To wklejam na potwierdzenie z angielskiego forum, ale mi sie kurde fotki nie chciały skopiować...


"We also had fun at Lac Iriki last year. Thwarted by gloopy mud only 300m from the Cheggaga dunes. Lac Maider was no better the next day. Never seen it so wet. We had to divert south to find a way around; there's always a way round. All good fun.

This is the truck after Iriki


It wasn't actually as bad as we were expecting based on what we'd seen upto that point.
We still sank like a stone once or twice though!"
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

uriuk
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 70
Rejestracja: wt mar 16, 2010 7:36 pm
Lokalizacja: Wrocław latem, Sahara zimą
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: uriuk » sob lut 05, 2011 6:48 pm

nomad-ka pisze:Mazeno - fatamorgana to jedno (i nie wiem, co widziałeś), ale błoto ( i czasem płytka warstwa wody tam bywa - rzadko, raz na 3 lata średnio) jak popada.
"
Kilka dni temu jechalem kolo Guelmim na kreche przez krajobraz. Pustynia byla gladka jak stol. Doslownie. Nejlepsze tenisowe kotry ziemne przy tym wysiadaly. Wygladalo to jak gigantyczne zaschniete namulisko. Poniewaz dosc czesto tam bywam, to wiem, ze zdnego jeziora tam nie ma i nie bylo.
Wydaje mi sie, ze tak sie objawia wysychanie niektorych gruntow po deszczu.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » sob lut 05, 2011 8:17 pm

uriuk pisze:
nomad-ka pisze:Mazeno - fatamorgana to jedno (i nie wiem, co widziałeś), ale błoto ( i czasem płytka warstwa wody tam bywa - rzadko, raz na 3 lata średnio) jak popada.
"
Kilka dni temu jechalem kolo Guelmim na kreche przez krajobraz. Pustynia byla gladka jak stol. Doslownie. Nejlepsze tenisowe kotry ziemne przy tym wysiadaly. Wygladalo to jak gigantyczne zaschniete namulisko. Poniewaz dosc czesto tam bywam, to wiem, ze zdnego jeziora tam nie ma i nie bylo.
Wydaje mi sie, ze tak sie objawia wysychanie niektorych gruntow po deszczu.
Przez Iriki "przepływa' oued Draa - zazwyczaj wsiąka wcześniej, w wydmy Erg Chigaga, ale przynajmniej teoretycznie dochodzi do Atlantyku... (to tez zalezy np. od ilości topniejącego śniegu w Atlasie). W Merzoudze jezioro flamingów (duże, nawet całkiem głębokie, były tam nawet ryby) istniało kilka lat z rzędu (od 2005), wyschło w zeszłym roku (jeszcze mi zdjęcia zostały)...
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

dk75
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 55
Rejestracja: pt sie 06, 2010 1:36 pm
Lokalizacja: Sierpc, trasa nr.10, na północ od Płocka

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: dk75 » ndz lut 06, 2011 10:38 pm

Rozmawiałeś już z organizatorem w sprawie cen?
Te 2000/samochód to cena niezależna od ilości pasażerów w aucie?
Jaka cena noclegów (widziałem hotele w programie, berberów i camping)?
Ile na wyżywienie?
Jak oceniasz spalanie Disco? 12l/100 będzie wystarczające? (przy 9kkm to 1,35kPLN/os przy ropie za 5 i 4os)
Ile za prom?
Potrzebne jakieś dodatkowe wyposażenie (namioty)?
Myślę o 4x4... tak najtaniej wychodzi ;P

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » ndz lut 06, 2011 10:59 pm

Jeszcze się wtrącę... Z Marrakeszu do Foum Zguid jest prawie 400 km + 100 pustynnej pisty do jak rozumiem Abd-el-Rahmane - trochę sporo, sam przejazd przez Titchkę do Ouarzazate zajmuje czasem 5 godzin (poza tym jest ciekawa alternatywa Telouet-Ait Benhaddou)... Lepiej zamiast II nocy w Marrakeszu przebić się przez Atlas po południu i nocować w okol. Ouarzazate...
Początek września - jeszcze dla mocno ciepłolubnych ;)
12 l/100km - ale nie po piachu? ;)
Pozdrawiam :)
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

uriuk
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 70
Rejestracja: wt mar 16, 2010 7:36 pm
Lokalizacja: Wrocław latem, Sahara zimą
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: uriuk » pn lut 07, 2011 2:26 am

dk75 pisze:Rozmawiałeś już z organizatorem w sprawie cen?
Te 2000/samochód to cena niezależna od ilości pasażerów w aucie?
Jaka cena noclegów (widziałem hotele w programie, berberów i camping)?
Ile na wyżywienie?
Jak oceniasz spalanie Disco? 12l/100 będzie wystarczające? (przy 9kkm to 1,35kPLN/os przy ropie za 5 i 4os)
Ile za prom?
Potrzebne jakieś dodatkowe wyposażenie (namioty)?
W ciezkim terenie spalanie moze dojsc do 50 l/100 km i tyle trzeba liczyc kalkulujac przeskok.
Czasem przez godzine silnik wyje na dosc wysokich obrotach, a srednia predkosc nie chce byc wieksza niz 5 km/h. Jak nie masz turbosprezarki to na duzych wysokosciach silnik bedzie sie meczyl na zabyt bogatej mieszance a to wplywa na wzrost apetytu. Zawalenie filtra powietrza tez swoje robi (czasem trza go czyscic codziennie).
Nie wiem jak dyskoteka, ale na Patrola liczymy srednio 13 po czarnym, a 18 srednia dlugodystansowa, jesli sporo jezdzimy po pistach.
Ceny wyzywienia w Maroku sa w sumie podobne jak w Polsce, tylko miecho sporo drozsze.
Najlepiej zywic sie w takich malych knajpkach serwujacych wylacznie kuraki z grila. Jest tam tylko jedna pozycja menu: kurak+frytki+chleb+salatka marokanska+kranowa. Cena od 1,5 E wzwyz w zaleznosci od twojego wygladu :D. Drozsze knajpy moga miec mniej swieze produkty, a gril jest dosc septyczna forma przygotowania potraw. Knajpki te wystepuja stadnie. Trzeba znalezc gdzie maja gniazdo :)
Prom a Algeciras albo Tarify daje sie zalatwic za 100-150 E za wyprawowke +4 os ale uwzgledniajac frycowe licz 2x tyle. Pamietaj ze to otwarty bilet i wcale nie musisz plynac tym rejsem na ktory masz wyszczegolniony na blankiecie. Im mniej masz bilet na dany prom i masz wiecej czasu, tym bardziej rosnie twoja pozycja przetargowa na rampie :)
Oni sie wzajemnie jakos wymianiaja tymi biletami, wiec ja majac 4-tonowa krowe o dlugosci 6,5 metra plynalem na najtanszy bilet jaki udalo mi sie kupic, oczywiscie nie mogl to byc prom, ktory byl uwidoczniony na bilecie.
Chciejstwo przewoznika powoduje, ze godzi sie zaladowac cokolwiek i dostac 100 E zamiast wozic powietrze po 300 E za miejsce :)

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pn lut 07, 2011 12:47 pm

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:40 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » pn lut 07, 2011 2:52 pm

mazeno pisze:to widzialem:
https://picasaweb.google.com/mazeno.pl. ... 1224719234
https://picasaweb.google.com/mazeno.pl. ... 5029846834
i nie jest to woda, sprawdzalismy ;)
nie dalo sie dogonic.
teren jest wyraznie pochylony w stosunku do horyzontu.
wiec jesli tam jest kiedykolwiek woda to raczej jako wilgoc, niz woda ;)

Ależ Ty jesteś uparty :roll:
Zobacz to: http://www.iemss.org/iemss2004/proceedings/dejong.pdf , zwłaszcza pierwszy fragment, reszta dotyczy Atlasu.
I jeszcze to: http://www.flickr.com/photos/mpudi/4436537546/
Ale twoje fotki piękne, juz chwaliłam :wink:
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pn lut 07, 2011 4:56 pm

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » pn lut 07, 2011 10:28 pm

mazeno pisze:>I jeszcze to: http://www.flickr.com/photos/mpudi/4436537546/
katarina - takie to ja juz w turcji widzialem :)
tuz golu sie nazywa.
moja wtedy tez myslala, ze tam jest jezioro.
i tez nie moglismy dojechac do brzegu, chociaz jezdzilismy po dnie.
tylko tam woda sie czasem pojawia w zimie (ba - nawet zdjecia sa, bo podobno czasem zdrowo jak na tamtejsze warunki wylewa - osiaga do 5m glebokosci).
cala draa w swoim zlewisku ma roczne zaopatrzenie na mieszkanca ok. 2 kubikow (sic! dane z 1995r.*). srednia roczna zasobnosc gornej draa czyli w atlasie (!, w atlasie, gdzie jest mokro, nie na poludniu, gdzie jest sucho) to, jak pisza w w/w przez ciebie pdf-ie, 80 mln m3 - tyle co zbiornik koronowski na brdzie - slyszal ktos kiedys o takim? (notabene to zasobnosc chwilowa - nie liczymy rocznego przeplywu jak w przypadku draa), wiec lac iriki nie ma szans powstac, zwlaszcza, ze wspomniana tama jest w okolicach ouarzazat, czyli troche wczesniej i wiekszosc tego, co splywa z atlasu laduje wlasnie tam. draa teoretycznie konczy sie w atlantyku, ale... no wlasnie. ta rzeka jest i jej nie ma - zarowno w czasie jak i przestrzeni.
no - tu byla, nawet w wiekszej ilosci:
https://picasaweb.google.com/mazeno.pl. ... 1731510226
wiec tego kawalka (owszem - czasem mokrego) piachu nie ma co nazywac jeziorem ;P
zreszta - zauwaz jakie bylo morze aralskie 50 lat temu, a co dzisiaj z tego zostalo:
http://earthshots.usgs.gov/Aral/Aralin1964
--
a tak przy okazji: nie widzialas przypadkiem gdzies na sieci zdjec ludzi stojacych przynajmniej po kolana (no dobra, niech bedzie po kostki) w wodach lac iriki?
;)
--* - http://pdf.wri.org/watersheds_2003/af21.pdf

Mazeno, przenieś się na inną platformę, bo koledze kasztanimy temat :roll: . Sam sobie poszukaj - ja nie muszę.
Tam gdzie powstają jeziora (okresowe, o takich tu mowa), gleba jest gliniasta i zbita (nawet jezeli na wierzchu jest cienka warstewka piachu). Raz na pustyni spotkała nas burza - taka total zlewa, bo wbrew pozorom, chociaż rzadko, to takie rzeczy się zdarzają. Gliniaste podłoże z rozpadlinami w błyskawicznym tempie pokrywało się wodą, że trzeba było czym prędzej spier... - bo grunt przestawał być widoczny (rozpadliny również), a woda nie wsiąkała. Z tej gliny budują tam domy - nie rozpuszczają się. A oued Draa cieniutki, bo cała dolina Draa to jedno wielkie pole uprawne - ciagną wodę, to jej dalej brakuje.
Co nie znaczy, ze nie było jej tam od czasów dinozaurów - co próbujesz sugerować :wink:
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » wt lut 08, 2011 9:22 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Antek
Posty: 606
Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Antek » śr lut 09, 2011 10:39 am

Chyba w październiku 2004 jechałem z grupą z Quarzazate przez Zagorę i Mahamid na pustynię. Lało od kilku dni tak bardzo, że w Antyatlaasie na drogę osuwały się głazy wielkości domku jednorodzinnego. Były to w tym rejonie pierwsze silne opady chyba od ponad 10 lat . Za Mhamid piasek zamienił się w błoto, a kiedy po różnych objazdach zbliżyliśmy się do Chagaga, okazało się że musimy zostawić samochody i iść do obozu przez wodę po pas. Następnego dnia dojechaliśmy do Lac Iriki gdzie w wielu miejscach stała woda.
DEF 300 Tdi

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » śr lut 09, 2011 11:38 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » śr lut 09, 2011 3:03 pm

mazeno pisze: antek, wkrecam kaske - ona juz wie, dostala w mailu ;)
a tu wystarczy zerknac - jak widac woda jednak czasem tam bywa (po ulewach powodziowych):
http://maps.google.pl/maps?ll=29.690662 ... oramio.all
swoja droga - iriki jako jezioro (choc ciezko to nazwac jeziorem, predzej bajorem - wody na pewno nigdy tyle nie bylo, zeby sie przelala w strone podnozy jebel bani, poza tym "epicentrum" basenu musi byc bardziej na poludnie) calkiem dostalo "w plecy" po wybudowaniu tamy k/ouerzazat (a wczesniej tez bylo okresowe) i jesli nie nastapia zmiany klimatyczne to raczej sie predko nie podniesie.


A co to ja - śrubokręt jestem? :roll:
"Epicentrum" jest bardziej na południe. Pod Jebel Bani mniej więcej na wysokości Iriki jest malutka wioska, jedyna na tym odcinku - Zauia Sidi Abd en Nebi - domów na palach tam nie budują :wink:
Są prowadzone badania nad renaturalizacją jeziora - pewnie wszystko na papierach się skończy. Za to w okol. Ouarzazate powstały pola golfowe - a te ciągną wodę aż żal patrzeć...
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » śr lut 09, 2011 3:40 pm

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » śr lut 09, 2011 5:29 pm

mazeno pisze:> Zauia Sidi Abd en Nebi
to pewnie inaczej oaza sacre, tam gdzie rozbity landek stoi (pisalem ci o tym w privie)?
Nie, to nie to miejsce (Source Sacree Abd el Rahmane) - tylko kilkanaście km dalej. Ale Ty jechałeś tam chyba pista południową, bliżej Iriki niz J.Bani...
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » śr lut 09, 2011 9:54 pm

dk75 pisze:Rozmawiałeś już z organizatorem w sprawie cen?
Te 2000/samochód to cena niezależna od ilości pasażerów w aucie?
Jaka cena noclegów (widziałem hotele w programie, berberów i camping)?
Ile na wyżywienie?
Jak oceniasz spalanie Disco? 12l/100 będzie wystarczające? (przy 9kkm to 1,35kPLN/os przy ropie za 5 i 4os)
Ile za prom?
Potrzebne jakieś dodatkowe wyposażenie (namioty)?

Podaję koszty jakie wyliczyłem w związku z tym ze chce zabrać ze sobą 3 osoby

Koszt od osoby to 3000 zł w samochodzie jadą 4 osoby włącznie z kierowcą.

Wyjazd jest policzony prze zemnie całkowicie non profit koszty dzielą się tak że na samochód paliwo winiety i promy + opłata 2000 zł dla organizatora za prowadzenie całości tematu to w sumie około 10000 zł, więc ja daję przygotowany samochód i cały sprzęt off-road a trzy pozostałe osoby wpłacają po 3000 zł. Z tego opłacam wszystko poza, jedzeniem które w pewnej części zabieramy z Polski ale to tylko jakieś drobne puszki do szybkiego spożycia, jestem zwolennikiem jedzenia lokalnych potraw. W Maroko jedzenie jest tańsze niż w Polsce lub w podobnej cenie, generalnie trzeba mieć swój namiot i śpiwór + karimata. 2-4 noce śpimy na pustyni , 2-4 noce w Hotelu po 15-20 euro euro od osoby. W trasie autostradowej spimy w motelach po 20-25 euro od osoby lub w samochodzie jak się nam będzie chciało. Ja co prawda wolę nawet w Europie wjechać na ubocze gdzieś koło lasku i kimnąć w namiocie parę godzin i dalej w trasę ale nie ma ciśnień jak zdecydujemy że motel to będzie motel.

W sumie pojedzie około jak myślę 4-6 samochodów. W dowolnej konfiguracji dojedziemy do (4.09.)- Algeciras a tam już jako grupa wjedziemy na prom. W powrotnej drodze możemy zahaczyć jeszcze coś po drodze w Portugalii lub w Hiszpanii jak będzie czas i chęci.

Generalnie minimum 2,5 dnia na dojazd do promu i 2,5 dnia powrót tak więc nie mogę zagwarantować że dojedziemy do Polski 15.09 bo może się zdążyć że będzie to np 16 a nawet 17 (ale to raczej maksymalna data)

Jeśli chcecie to można wracać samolotem z Maroka ale niestety koszt pozostaje taki sam bo samochody muszą jakoś wrócić
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » czw lut 10, 2011 12:04 am

MJ155 pisze:
Podaję koszty jakie wyliczyłem w związku z tym ze chce zabrać ze sobą 3 osoby

Koszt od osoby to 3000 zł w samochodzie jadą 4 osoby włącznie z kierowcą.

Wyjazd jest policzony prze zemnie całkowicie non profit koszty dzielą się tak że na samochód paliwo winiety i promy + opłata 2000 zł dla organizatora za prowadzenie całości tematu to w sumie około 10000 zł, więc ja daję przygotowany samochód i cały sprzęt off-road a trzy pozostałe osoby wpłacają po 3000 zł. Z tego opłacam wszystko poza, jedzeniem które w pewnej części zabieramy z Polski ale to tylko jakieś drobne puszki do szybkiego spożycia, jestem zwolennikiem jedzenia lokalnych potraw. W Maroko jedzenie jest tańsze niż w Polsce lub w podobnej cenie, generalnie trzeba mieć swój namiot i śpiwór + karimata. 2-4 noce śpimy na pustyni , 2-4 noce w Hotelu po 15-20 euro euro od osoby. W trasie autostradowej spimy w motelach po 20-25 euro od osoby lub w samochodzie jak się nam będzie chciało. Ja co prawda wolę nawet w Europie wjechać na ubocze gdzieś koło lasku i kimnąć w namiocie parę godzin i dalej w trasę ale nie ma ciśnień jak zdecydujemy że motel to będzie motel.

W sumie pojedzie około jak myślę 4-6 samochodów. W dowolnej konfiguracji dojedziemy do (4.09.)- Algeciras a tam już jako grupa wjedziemy na prom. W powrotnej drodze możemy zahaczyć jeszcze coś po drodze w Portugalii lub w Hiszpanii jak będzie czas i chęci.

Generalnie minimum 2,5 dnia na dojazd do promu i 2,5 dnia powrót tak więc nie mogę zagwarantować że dojedziemy do Polski 15.09 bo może się zdążyć że będzie to np 16 a nawet 17 (ale to raczej maksymalna data)

Jeśli chcecie to można wracać samolotem z Maroka ale niestety koszt pozostaje taki sam bo samochody muszą jakoś wrócić

Hmm, nie chcę się wcinać, ale jechać 3700 km do Algeciras (i co najmniej tyle samo z powrotem), żeby na miejscu przez tydzień pojeździć? Niemal w tym samym limicie masz samolot (ryan/wizzair, o RAM nie mówię) i samochód na miejscu (dla 4 osób) - i trochę lepszy standard niż karimaty i jedzenie z puszek... Własnymi samochodami to tak chociaż na 2 tygodnie na miejscu, inaczej męczące. Ale Wasza wyprawa w sumie, więc czepiać się nie będę... :wink:
A'propos - pozwalasz ludziom prowadzić własny samochód na pistach?
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

Awatar użytkownika
Antek
Posty: 606
Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Antek » czw lut 10, 2011 8:58 am

nomad-ka pisze:
Hmm, nie chcę się wcinać, ale jechać 3700 km do Algeciras (i co najmniej tyle samo z powrotem), żeby na miejscu przez tydzień pojeździć? Niemal w tym samym limicie masz samolot (ryan/wizzair, o RAM nie mówię) i samochód na miejscu (dla 4 osób) - i trochę lepszy standard niż karimaty i jedzenie z puszek... Własnymi samochodami to tak chociaż na 2 tygodnie na miejscu, inaczej męczące. Ale Wasza wyprawa w sumie, więc czepiać się nie będę... :wink:
A'propos - pozwalasz ludziom prowadzić własny samochód na pistach?
Wtrącę swoje trzy grosze. Nieraz już miałem dosyć tej trasy, ale wtedy jeździłem do Maroka po kilka razy w ciągu roku. Dla tych którzy jadą pierwszy raz trasa jest całkiem ciekawa, uzmysławia odległość jaka dzieli nasz północny kraj od Afryki, w przeciwieństwie do podróży samolotem, która zupełnie sztucznie oszukuje dystans. Poza tym do samochodu można zabrać sporo sprzętu, którego nie weźmiemy na pokład ze względu na limity wagowe, nie mówiąc o zaostrzonych przepisach bezpieczeństwa. A do tego wracając można też przywieś dużo więcej różnych fajnych skamielin, ceramik z suku itp. itd.
DEF 300 Tdi

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » czw lut 10, 2011 9:55 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Antek
Posty: 606
Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Antek » czw lut 10, 2011 10:51 am

Ja akurat lubię podróżować samochodem :wink:
DEF 300 Tdi

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » czw lut 10, 2011 11:18 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:41 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » czw lut 10, 2011 11:40 am

Dokładnie tak, zwykli turyści lecą samolotem, ale ja nie szukam ani prostych anie najtańszych rozwiązań, takie nie zapadają w pamięć. Naturalnie jak się da wydać mniej to jest sympatycznie. Gibraltar już zaliczałem samochodem, zawsze jednak cieszy mnie taka podróż mimo zmęczenia i ogólnej niewygody.
Koledzy jada Defenderami i co oni maja powiedzieć :) to dopiero wyczyn.
Disco 300, Samurai (sprzedany)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i Wyprawy niekomercyjne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość