Maroko wrzesień 2011
Moderator: Misiek Bielsko
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Maroko wrzesień 2011
o właśnie i to są twardziele, pełen szacunek,
Tak wiec jak się do tego odpowiednio podejdzie to możne sprawić wiele radości.
Tak wiec jak się do tego odpowiednio podejdzie to możne sprawić wiele radości.
Disco 300, Samurai (sprzedany)
- nomad-ka
-
- Posty: 958
- Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
- Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
Antek pisze: Wtrącę swoje trzy grosze. Nieraz już miałem dosyć tej trasy, ale wtedy jeździłem do Maroka po kilka razy w ciągu roku. Dla tych którzy jadą pierwszy raz trasa jest całkiem ciekawa, uzmysławia odległość jaka dzieli nasz północny kraj od Afryki, w przeciwieństwie do podróży samolotem, która zupełnie sztucznie oszukuje dystans. Poza tym do samochodu można zabrać sporo sprzętu, którego nie weźmiemy na pokład ze względu na limity wagowe, nie mówiąc o zaostrzonych przepisach bezpieczeństwa. A do tego wracając można też przywieś dużo więcej różnych fajnych skamielin, ceramik z suku itp. itd.
Antek, ja jechałam dwa razy (w końcu mieszkam w Tarifie) i w d... mam taką przyjemność. Lubię prowadzić samochód, ale nie po autostradach - nuda, ze spać się chcę. Co innego boczne drogi, ale na to czasu mało. 2,5 dnia w drodze to przewidziane na 1 nocleg pośrodku (szybciej terenówką nie pojedziesz, to nie płaskaty autostradowy...), reszta gniecenie tyłka noc-stop - stąd jak rozumiem kierowcy na zmianę potrzebni (a'propos, nie doczekałam się odpowiedzi, czy równiez na pistach właściciel zmoty pozwoli poprowadzić - bo ja na przykład myślę głównie o tym, żeby się do kierownicy dorrrwać w terenie).
Sprzętu się dużo weźmie i dywanów nakupi

Z Wrocka we wrześniu bezpośredni Ryanair do Malagi (potem prom do Tangeru i w porcie mogą czekać samochody - ale to oczywiscie tylko alternatywa, i tak nikogo nie przekonam.
Na miejscu - jak wlasnymi to minimum 2 tygodnie (zwłaszcza ze w Maroku trasa zaczyna się od kolejnych 600 km autostradą do Marrakeszu - nie bardzo rozumiem po co robić pętlę Mar-Mar (to dobre dla ludzi, którzy do Marrakeszu przylatują). Po drodze sporo ciekawych miejsc (np. trasa omija Fez, medina ciekawsza i bardziej autentyczna niż w Marrakeszu). Ludziom bym raczej sugerowała, ze można zabrać ich manele, a sami niech lecą do Malagi ryanem (za psie pieniądze) - przynajmniej nie znienawidzą organizatorów już na wstępie

Paliwo w Hiszpanii zdrożało od stycznia średnio o 20%, jakby kto nie wiedział. Pocz. września to jeszcze sezon (rok szkolny zaczyna się 10-15.09, wiec ludzie będą wracać z wakacji - czyli ruch, korki w niektórych miejscach itp.)
A dlaczego wciąż ten koszmarny port w Algeciras? Z Tarify do Tangeru przyjemniej (samochodem do Tarify z Alg. tylko pół godziny).
Już się nie czepiam - powodzenia

Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! 
nomad-instinct.com

nomad-instinct.com
Re: Maroko wrzesień 2011
Tak niezaprzeczalnie masz rację.
Ale dojechać muszę i nic na to nie poradzę.
Rozważałem pomysł z samolotami i myślę że to tez nie najgorsze rozwiązanie ale muszę pobrac wpisowe w wyznaczonej kwocie bo samochód i tak musi dojechać i wrócić. Rozważamy jeszcze promy z Genovy, 51h w morzu na promie z kabiną, koszty dla 4 osób i Dosco to 1200 euro w jedna stronę, drożnej ale wygodnie.
Tak czy inaczej dzięki za sugestie.
Ale dojechać muszę i nic na to nie poradzę.
Rozważałem pomysł z samolotami i myślę że to tez nie najgorsze rozwiązanie ale muszę pobrac wpisowe w wyznaczonej kwocie bo samochód i tak musi dojechać i wrócić. Rozważamy jeszcze promy z Genovy, 51h w morzu na promie z kabiną, koszty dla 4 osób i Dosco to 1200 euro w jedna stronę, drożnej ale wygodnie.
Tak czy inaczej dzięki za sugestie.
Disco 300, Samurai (sprzedany)
Re: Maroko wrzesień 2011
A odnośnie kierownikowania za kierownicą, tak będzie opcja prowadzenia w terenie, jeśli ktoś będzie chciał, naturalnie nie po drodze nad przepaścią 

Disco 300, Samurai (sprzedany)
- nomad-ka
-
- Posty: 958
- Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
- Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
MJ155 pisze:Tak niezaprzeczalnie masz rację.
Ale dojechać muszę i nic na to nie poradzę.
Rozważałem pomysł z samolotami i myślę że to tez nie najgorsze rozwiązanie ale muszę pobrac wpisowe w wyznaczonej kwocie bo samochód i tak musi dojechać i wrócić. Rozważamy jeszcze promy z Genovy, 51h w morzu na promie z kabiną, koszty dla 4 osób i Dosco to 1200 euro w jedna stronę, drożnej ale wygodnie.
Tak czy inaczej dzięki za sugestie.
Sprawdź jeszcze opcję Sete-Nador

Albo przemyśl alternatywę - odbierasz ludzi z Malagi - koszty te same, wiadomo, ale wieziesz ich bagaże, lecą z podręcznym za 200 zł i nie namęczą się po drodze (oczywiście nie mówię o prawdziwych twardzielach

Pozdrawiam

Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! 
nomad-instinct.com

nomad-instinct.com
Re: Maroko wrzesień 2011
Jeżeli mogę swoje kilka słów ....
2.5 dnia dojazd do portu - ambitnie - szczególnie że liczysz z noclegiem.
Zrobiłem tak kiedyś z Malagi do Krakowa - 43 godziny - ale to osobówka i po prostu masakra. Chociaż potrafie jechac przez kilka dni po 20 godzin na dobę to jednak ma to wpływ na nastrój .... a przy czterech osobach w samochodzie i do tego nie za bardzo obytych ze soba może byc ostro po kilku dniach. W ogóle na 4 osoby w samochodzie - powiedzmy na trzy tygodnie - no ... może być różnie. Ktoś wstaje lewą nogą, drugi zmęczony, trzeci chce się zatrzymac bo chce zrobić zdjęcie itd itp. Poza tym. Pomyśl - musisz wziąść jakieś rzeczy do samochodu (nawet jakies płyny na dolewkę, pasek klinowy, itd), do tego jakieś ciuchy - niech to będzie jedna torba - ale razy cztery. Może zacząć się robić ciasno. Załadowanie wszystkiego na bagażnik dachowy - pomyśl o środku cięzkości przy jeździe po piachu. A disco do szerokich nie nalezy - powiem nawet że jest jakiś taki waski - a jak dołożysz jeszcze bagaznik to ..... Poza tym sam ciężar - jazda tak doładowanym samochodem po piachu nie pomaga mu. Wrzesień - czyli jeszcze w miarę ciepło - trzeba przy doładowanym samochodzie nieźle mu dawać w palnik na piasku. Zwracaj uwagę na temp silnika.
I te wyliczenia kosztów. To tak wiesz bo byłeś ostatnio czy tylko tak kalkulujesz?? bo wydaje mi się że wyjdzie Ci więcej.
2.5 dnia dojazd do portu - ambitnie - szczególnie że liczysz z noclegiem.
Zrobiłem tak kiedyś z Malagi do Krakowa - 43 godziny - ale to osobówka i po prostu masakra. Chociaż potrafie jechac przez kilka dni po 20 godzin na dobę to jednak ma to wpływ na nastrój .... a przy czterech osobach w samochodzie i do tego nie za bardzo obytych ze soba może byc ostro po kilku dniach. W ogóle na 4 osoby w samochodzie - powiedzmy na trzy tygodnie - no ... może być różnie. Ktoś wstaje lewą nogą, drugi zmęczony, trzeci chce się zatrzymac bo chce zrobić zdjęcie itd itp. Poza tym. Pomyśl - musisz wziąść jakieś rzeczy do samochodu (nawet jakies płyny na dolewkę, pasek klinowy, itd), do tego jakieś ciuchy - niech to będzie jedna torba - ale razy cztery. Może zacząć się robić ciasno. Załadowanie wszystkiego na bagażnik dachowy - pomyśl o środku cięzkości przy jeździe po piachu. A disco do szerokich nie nalezy - powiem nawet że jest jakiś taki waski - a jak dołożysz jeszcze bagaznik to ..... Poza tym sam ciężar - jazda tak doładowanym samochodem po piachu nie pomaga mu. Wrzesień - czyli jeszcze w miarę ciepło - trzeba przy doładowanym samochodzie nieźle mu dawać w palnik na piasku. Zwracaj uwagę na temp silnika.
I te wyliczenia kosztów. To tak wiesz bo byłeś ostatnio czy tylko tak kalkulujesz?? bo wydaje mi się że wyjdzie Ci więcej.
GR Y 60 2,8 IC - Long, TJM + 2" (75, 200 kg)
http://www.kajmanoverland.pl
http://www.kajmanoverland.pl
Re: Maroko wrzesień 2011
Mam już doświadczenie w ujeżdżaniu mego disco
Mam poszerzony rozstaw kół i uwierzcie że znam granicę możliwości
Cztery osoby + szpej i manele osobiste, łatwo nie będzie ale już tak jeździłem po święcie i dawało radę.
No cóż szykuje się po prostu wyjazd dla "twardzieli" , jedziemy w kilka samochodów które są większe i umawiamy się tez ze szpej rozkładamy równomiernie do możliwości samochodów.
Opcja samolotów jak najbardziej jest ok. Ceny policzone na podstawie doświadczeń ludzie którzy byli i przejechali ta trasę.
Mam poszerzony rozstaw kół i uwierzcie że znam granicę możliwości
Cztery osoby + szpej i manele osobiste, łatwo nie będzie ale już tak jeździłem po święcie i dawało radę.
No cóż szykuje się po prostu wyjazd dla "twardzieli" , jedziemy w kilka samochodów które są większe i umawiamy się tez ze szpej rozkładamy równomiernie do możliwości samochodów.
Opcja samolotów jak najbardziej jest ok. Ceny policzone na podstawie doświadczeń ludzie którzy byli i przejechali ta trasę.
Disco 300, Samurai (sprzedany)
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Maroko wrzesień 2011
> Mam poszerzony rozstaw kół i uwierzcie że znam granicę możliwości
znaczy co - miescisz sie w ladowni promu?
;P
znaczy co - miescisz sie w ladowni promu?
;P
Re: Maroko wrzesień 2011
Z tym poszerzeniem - to rozumiem że koła są poza obrysem karoserii
Co do pakowania - jasne - ja mieszcze się z ciuchami do jednej małej torby - albo raczej teraz do małej szuflady
ale - i tak mylę że za dużo gratów jest - cała koncepcje jest taka aby zlikwidować bagażnik dachowy.
120 km/h - hmmm -nieźle - jakbym tak zaiwaniał non stop swoim z przyczepą to nie tylko mandat na autobanie to jeszcze wpier....ł by z 25 litrów na 100


Co do pakowania - jasne - ja mieszcze się z ciuchami do jednej małej torby - albo raczej teraz do małej szuflady
ale - i tak mylę że za dużo gratów jest - cała koncepcje jest taka aby zlikwidować bagażnik dachowy.
120 km/h - hmmm -nieźle - jakbym tak zaiwaniał non stop swoim z przyczepą to nie tylko mandat na autobanie to jeszcze wpier....ł by z 25 litrów na 100
GR Y 60 2,8 IC - Long, TJM + 2" (75, 200 kg)
http://www.kajmanoverland.pl
http://www.kajmanoverland.pl
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
jaki mandat? aaaa....na parcha to już tacho maszCajman pisze: 120 km/h - hmmm -nieźle - jakbym tak zaiwaniał non stop swoim z przyczepą to nie tylko mandat na autobanie to jeszcze wpier....ł by z 25 litrów na 100


załadowane disko przy 120km/h na autobanie pali 10 litrów, tylko że ja bez kurnika jeżdżę
kolega z kurnikiem miał ok 11
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Maroko wrzesień 2011
Adam, bagażnik ma sens kiedy nie masz gdzie podziac kola zapasowego, byczego hi lifta i kanistrów z paliwem (tam, gdzie ono jest naprawdę potrzebne).
Się te boćki nalatają... Elwood
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
i dlatego niestety w końcu będę musiał się przeprosić z tymi dodatkowymi kg na dachu
a nie lubię
disko to nie patrol czy J60
lubi się bujnąć łajza
a nie lubię
disko to nie patrol czy J60
lubi się bujnąć łajza
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
- Antek
- Posty: 606
- Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
- Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
a ja lubię zabierać na trasę rożne fajne zabawki i wkuźwiaja mnie później ci wszyscy minimaliści, którzy z dumą pakują się w małą torbę plażową a potem w plenerze co chwilą chcą ode mnie coś pożyczyć 

DEF 300 Tdi
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Maroko wrzesień 2011
No, pakować trza się umieć, bez względu na to, co się wiezie.
Jeżeli miałbym wieźć 30l paliwa jako zapas i go nie użyć na wyprawie, to noł problem.
Normalnie wożę 5l w środku i jest ok.
Tam, gdzie jeździłem do tej pory warto było mieć chwilami tego zapasu i 120l. Wygodniej to tankować na dachu, czyściej (!) skoro się cześciej tym zapasem operuje (nie trzeba kanistrów wycierać itp.).
Wygodniej to transportować, zwłaszcza, kiedy ma się zabudowę w środku.
Bez wielu fajnych zabawek można sie spokojnie obejść, zwłaszcza, kiedy w swoim aucie wiezie je kumpel...
Jeżeli miałbym wieźć 30l paliwa jako zapas i go nie użyć na wyprawie, to noł problem.
Normalnie wożę 5l w środku i jest ok.
Tam, gdzie jeździłem do tej pory warto było mieć chwilami tego zapasu i 120l. Wygodniej to tankować na dachu, czyściej (!) skoro się cześciej tym zapasem operuje (nie trzeba kanistrów wycierać itp.).
Wygodniej to transportować, zwłaszcza, kiedy ma się zabudowę w środku.
Bez wielu fajnych zabawek można sie spokojnie obejść, zwłaszcza, kiedy w swoim aucie wiezie je kumpel...

Się te boćki nalatają... Elwood
Re: Maroko wrzesień 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
- Antek
- Posty: 606
- Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
- Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
- Kontaktowanie:
Re: Maroko wrzesień 2011
miodzio: mieć na sobie tę samą bieliznę przez tydzień, podgrzewać konserwę w puszce nad ogniskiem a jeszcze prościej jeść ją na zimno, pieczywa nie kroić nożem tylko rwać, kapsle otwierać zębami. Do tego warto zostawić w domu samochód, który jest przecież megagadżetem ?mazeno pisze:to kwestia w ogole braku umiejetnosci obchodzenia sie bez gadzetow - a zostawic gps-y, laptopy, telefony satelitarne w domu i pojechac z sama mapa.
albo i bez

Ale ja mimo to będę trwał przy swoim, niech każdy robi tak jak lubi, dopóki nie przeszkadza tym innym a sprawia mu to frajdę

DEF 300 Tdi
Re: Maroko wrzesień 2011
GPS nie służy mi do nawigacji w klasycznym wydaniu. Od czasu do czasu potwierdzam swoją pozycję. Lubię zaś "pracować" z mapą. Bez mapy nie pchałbym się w wiele miejsc.
Unikam gadżetów, bo nie są mi potrzebne.
Z tego, co w kosmetyczce, to najbardziej cenię szare mydło. Nic lepszego na łupież np.
Poza tym po to właśnie spierd... gdzieś tam, aby zapomnieć o zdobyczach cywilizacji.
Tam przekonujemy się, jakimi to producentami śmieci jesteśmy. W oko kłuje nawet kawałek pozostawionego w wiadomym celu papieru toaletowego. Jak kleks atramentu na białym papierze...
P.S.
Antek, piszesz o sprawach podstawowych, nie gadżetach. Bieliznę, to się pierze i ma komplet na zmianę...
Unikam gadżetów, bo nie są mi potrzebne.
Z tego, co w kosmetyczce, to najbardziej cenię szare mydło. Nic lepszego na łupież np.
Poza tym po to właśnie spierd... gdzieś tam, aby zapomnieć o zdobyczach cywilizacji.
Tam przekonujemy się, jakimi to producentami śmieci jesteśmy. W oko kłuje nawet kawałek pozostawionego w wiadomym celu papieru toaletowego. Jak kleks atramentu na białym papierze...
P.S.
Antek, piszesz o sprawach podstawowych, nie gadżetach. Bieliznę, to się pierze i ma komplet na zmianę...

Się te boćki nalatają... Elwood
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość