Maroko wrzesień 2011

czyli wyjazdy te bliskie i te bardzo dalekie

Moderator: Misiek Bielsko

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » czw lut 10, 2011 11:58 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » czw lut 10, 2011 12:04 pm

o właśnie i to są twardziele, pełen szacunek,
Tak wiec jak się do tego odpowiednio podejdzie to możne sprawić wiele radości.
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » czw lut 10, 2011 5:59 pm

Antek pisze: Wtrącę swoje trzy grosze. Nieraz już miałem dosyć tej trasy, ale wtedy jeździłem do Maroka po kilka razy w ciągu roku. Dla tych którzy jadą pierwszy raz trasa jest całkiem ciekawa, uzmysławia odległość jaka dzieli nasz północny kraj od Afryki, w przeciwieństwie do podróży samolotem, która zupełnie sztucznie oszukuje dystans. Poza tym do samochodu można zabrać sporo sprzętu, którego nie weźmiemy na pokład ze względu na limity wagowe, nie mówiąc o zaostrzonych przepisach bezpieczeństwa. A do tego wracając można też przywieś dużo więcej różnych fajnych skamielin, ceramik z suku itp. itd.

Antek, ja jechałam dwa razy (w końcu mieszkam w Tarifie) i w d... mam taką przyjemność. Lubię prowadzić samochód, ale nie po autostradach - nuda, ze spać się chcę. Co innego boczne drogi, ale na to czasu mało. 2,5 dnia w drodze to przewidziane na 1 nocleg pośrodku (szybciej terenówką nie pojedziesz, to nie płaskaty autostradowy...), reszta gniecenie tyłka noc-stop - stąd jak rozumiem kierowcy na zmianę potrzebni (a'propos, nie doczekałam się odpowiedzi, czy równiez na pistach właściciel zmoty pozwoli poprowadzić - bo ja na przykład myślę głównie o tym, żeby się do kierownicy dorrrwać w terenie).
Sprzętu się dużo weźmie i dywanów nakupi :wink: - ale gdzie wtedy komfortowe miejsce dla 4 osób i ich maneli w disco?
Z Wrocka we wrześniu bezpośredni Ryanair do Malagi (potem prom do Tangeru i w porcie mogą czekać samochody - ale to oczywiscie tylko alternatywa, i tak nikogo nie przekonam.
Na miejscu - jak wlasnymi to minimum 2 tygodnie (zwłaszcza ze w Maroku trasa zaczyna się od kolejnych 600 km autostradą do Marrakeszu - nie bardzo rozumiem po co robić pętlę Mar-Mar (to dobre dla ludzi, którzy do Marrakeszu przylatują). Po drodze sporo ciekawych miejsc (np. trasa omija Fez, medina ciekawsza i bardziej autentyczna niż w Marrakeszu). Ludziom bym raczej sugerowała, ze można zabrać ich manele, a sami niech lecą do Malagi ryanem (za psie pieniądze) - przynajmniej nie znienawidzą organizatorów już na wstępie :lol:
Paliwo w Hiszpanii zdrożało od stycznia średnio o 20%, jakby kto nie wiedział. Pocz. września to jeszcze sezon (rok szkolny zaczyna się 10-15.09, wiec ludzie będą wracać z wakacji - czyli ruch, korki w niektórych miejscach itp.)
A dlaczego wciąż ten koszmarny port w Algeciras? Z Tarify do Tangeru przyjemniej (samochodem do Tarify z Alg. tylko pół godziny).
Już się nie czepiam - powodzenia :)
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » czw lut 10, 2011 10:19 pm

Tak niezaprzeczalnie masz rację.
Ale dojechać muszę i nic na to nie poradzę.
Rozważałem pomysł z samolotami i myślę że to tez nie najgorsze rozwiązanie ale muszę pobrac wpisowe w wyznaczonej kwocie bo samochód i tak musi dojechać i wrócić. Rozważamy jeszcze promy z Genovy, 51h w morzu na promie z kabiną, koszty dla 4 osób i Dosco to 1200 euro w jedna stronę, drożnej ale wygodnie.

Tak czy inaczej dzięki za sugestie.
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » czw lut 10, 2011 11:13 pm

A odnośnie kierownikowania za kierownicą, tak będzie opcja prowadzenia w terenie, jeśli ktoś będzie chciał, naturalnie nie po drodze nad przepaścią :)
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
nomad-ka
 
 
Posty: 958
Rejestracja: wt mar 16, 2010 11:28 am
Lokalizacja: Hiszpania, Tarifa
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: nomad-ka » pt lut 11, 2011 12:23 am

MJ155 pisze:Tak niezaprzeczalnie masz rację.
Ale dojechać muszę i nic na to nie poradzę.
Rozważałem pomysł z samolotami i myślę że to tez nie najgorsze rozwiązanie ale muszę pobrac wpisowe w wyznaczonej kwocie bo samochód i tak musi dojechać i wrócić. Rozważamy jeszcze promy z Genovy, 51h w morzu na promie z kabiną, koszty dla 4 osób i Dosco to 1200 euro w jedna stronę, drożnej ale wygodnie.

Tak czy inaczej dzięki za sugestie.

Sprawdź jeszcze opcję Sete-Nador :)
Albo przemyśl alternatywę - odbierasz ludzi z Malagi - koszty te same, wiadomo, ale wieziesz ich bagaże, lecą z podręcznym za 200 zł i nie namęczą się po drodze (oczywiście nie mówię o prawdziwych twardzielach :wink: ).
Pozdrawiam :)
Patrolek Y61 2,8 td Grrr... Mój ci on! :D
nomad-instinct.com

Awatar użytkownika
Cajman
 
 
Posty: 801
Rejestracja: wt lis 21, 2006 6:24 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Cajman » pt lut 11, 2011 12:38 am

Jeżeli mogę swoje kilka słów ....

2.5 dnia dojazd do portu - ambitnie - szczególnie że liczysz z noclegiem.
Zrobiłem tak kiedyś z Malagi do Krakowa - 43 godziny - ale to osobówka i po prostu masakra. Chociaż potrafie jechac przez kilka dni po 20 godzin na dobę to jednak ma to wpływ na nastrój .... a przy czterech osobach w samochodzie i do tego nie za bardzo obytych ze soba może byc ostro po kilku dniach. W ogóle na 4 osoby w samochodzie - powiedzmy na trzy tygodnie - no ... może być różnie. Ktoś wstaje lewą nogą, drugi zmęczony, trzeci chce się zatrzymac bo chce zrobić zdjęcie itd itp. Poza tym. Pomyśl - musisz wziąść jakieś rzeczy do samochodu (nawet jakies płyny na dolewkę, pasek klinowy, itd), do tego jakieś ciuchy - niech to będzie jedna torba - ale razy cztery. Może zacząć się robić ciasno. Załadowanie wszystkiego na bagażnik dachowy - pomyśl o środku cięzkości przy jeździe po piachu. A disco do szerokich nie nalezy - powiem nawet że jest jakiś taki waski - a jak dołożysz jeszcze bagaznik to ..... Poza tym sam ciężar - jazda tak doładowanym samochodem po piachu nie pomaga mu. Wrzesień - czyli jeszcze w miarę ciepło - trzeba przy doładowanym samochodzie nieźle mu dawać w palnik na piasku. Zwracaj uwagę na temp silnika.

I te wyliczenia kosztów. To tak wiesz bo byłeś ostatnio czy tylko tak kalkulujesz?? bo wydaje mi się że wyjdzie Ci więcej.
GR Y 60 2,8 IC - Long, TJM + 2" (75, 200 kg)
http://www.kajmanoverland.pl

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » pt lut 11, 2011 9:20 am

Mam już doświadczenie w ujeżdżaniu mego disco
Mam poszerzony rozstaw kół i uwierzcie że znam granicę możliwości
Cztery osoby + szpej i manele osobiste, łatwo nie będzie ale już tak jeździłem po święcie i dawało radę.
No cóż szykuje się po prostu wyjazd dla "twardzieli" , jedziemy w kilka samochodów które są większe i umawiamy się tez ze szpej rozkładamy równomiernie do możliwości samochodów.
Opcja samolotów jak najbardziej jest ok. Ceny policzone na podstawie doświadczeń ludzie którzy byli i przejechali ta trasę.
Disco 300, Samurai (sprzedany)

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 9:22 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 9:24 am

> Mam poszerzony rozstaw kół i uwierzcie że znam granicę możliwości
znaczy co - miescisz sie w ladowni promu?
;P

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » pt lut 11, 2011 9:35 am

no ... :)
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
Cajman
 
 
Posty: 801
Rejestracja: wt lis 21, 2006 6:24 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Cajman » pt lut 11, 2011 9:51 am

Z tym poszerzeniem - to rozumiem że koła są poza obrysem karoserii ?? :)21

Co do pakowania - jasne - ja mieszcze się z ciuchami do jednej małej torby - albo raczej teraz do małej szuflady
ale - i tak mylę że za dużo gratów jest - cała koncepcje jest taka aby zlikwidować bagażnik dachowy.

120 km/h - hmmm -nieźle - jakbym tak zaiwaniał non stop swoim z przyczepą to nie tylko mandat na autobanie to jeszcze wpier....ł by z 25 litrów na 100
GR Y 60 2,8 IC - Long, TJM + 2" (75, 200 kg)
http://www.kajmanoverland.pl

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 10:18 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:42 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Damian
 
 
Posty: 21581
Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
Lokalizacja: mokotów/legionowo
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Damian » pt lut 11, 2011 10:39 am

Cajman pisze: 120 km/h - hmmm -nieźle - jakbym tak zaiwaniał non stop swoim z przyczepą to nie tylko mandat na autobanie to jeszcze wpier....ł by z 25 litrów na 100
jaki mandat? aaaa....na parcha to już tacho masz ;) :)21

załadowane disko przy 120km/h na autobanie pali 10 litrów, tylko że ja bez kurnika jeżdżę
kolega z kurnikiem miał ok 11
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.

LR

Awatar użytkownika
Blues4x4
 
 
Posty: 859
Rejestracja: pn wrz 06, 2010 8:14 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Blues4x4 » pt lut 11, 2011 10:53 am

Adam, bagażnik ma sens kiedy nie masz gdzie podziac kola zapasowego, byczego hi lifta i kanistrów z paliwem (tam, gdzie ono jest naprawdę potrzebne).
Się te boćki nalatają... Elwood

Awatar użytkownika
Damian
 
 
Posty: 21581
Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
Lokalizacja: mokotów/legionowo
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Damian » pt lut 11, 2011 10:58 am

i dlatego niestety w końcu będę musiał się przeprosić z tymi dodatkowymi kg na dachu
a nie lubię
disko to nie patrol czy J60
lubi się bujnąć łajza
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.

LR

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 11:07 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Antek
Posty: 606
Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Antek » pt lut 11, 2011 11:15 am

a ja lubię zabierać na trasę rożne fajne zabawki i wkuźwiaja mnie później ci wszyscy minimaliści, którzy z dumą pakują się w małą torbę plażową a potem w plenerze co chwilą chcą ode mnie coś pożyczyć :wink:
DEF 300 Tdi

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » pt lut 11, 2011 11:21 am

No właśnie !!!! :)
Disco 300, Samurai (sprzedany)

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 11:37 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Blues4x4
 
 
Posty: 859
Rejestracja: pn wrz 06, 2010 8:14 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Blues4x4 » pt lut 11, 2011 11:50 am

No, pakować trza się umieć, bez względu na to, co się wiezie.
Jeżeli miałbym wieźć 30l paliwa jako zapas i go nie użyć na wyprawie, to noł problem.
Normalnie wożę 5l w środku i jest ok.
Tam, gdzie jeździłem do tej pory warto było mieć chwilami tego zapasu i 120l. Wygodniej to tankować na dachu, czyściej (!) skoro się cześciej tym zapasem operuje (nie trzeba kanistrów wycierać itp.).
Wygodniej to transportować, zwłaszcza, kiedy ma się zabudowę w środku.

Bez wielu fajnych zabawek można sie spokojnie obejść, zwłaszcza, kiedy w swoim aucie wiezie je kumpel...:)
Się te boćki nalatają... Elwood

mazeno
 
 
Posty: 3260
Rejestracja: śr paź 08, 2003 2:23 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: mazeno » pt lut 11, 2011 11:53 am

.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 8:43 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
MJ155
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 17
Rejestracja: ndz maja 18, 2008 6:54 pm
Lokalizacja: wrocław

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: MJ155 » pt lut 11, 2011 12:05 pm

No przecież ....
Disco 300, Samurai (sprzedany)

Awatar użytkownika
Antek
Posty: 606
Rejestracja: wt lis 16, 2004 8:54 pm
Lokalizacja: podzielonymjajem.pl
Kontaktowanie:

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Antek » pt lut 11, 2011 12:11 pm

mazeno pisze:to kwestia w ogole braku umiejetnosci obchodzenia sie bez gadzetow - a zostawic gps-y, laptopy, telefony satelitarne w domu i pojechac z sama mapa.
albo i bez ;)
miodzio: mieć na sobie tę samą bieliznę przez tydzień, podgrzewać konserwę w puszce nad ogniskiem a jeszcze prościej jeść ją na zimno, pieczywa nie kroić nożem tylko rwać, kapsle otwierać zębami. Do tego warto zostawić w domu samochód, który jest przecież megagadżetem ? :)21

Ale ja mimo to będę trwał przy swoim, niech każdy robi tak jak lubi, dopóki nie przeszkadza tym innym a sprawia mu to frajdę :)2
DEF 300 Tdi

Awatar użytkownika
Blues4x4
 
 
Posty: 859
Rejestracja: pn wrz 06, 2010 8:14 pm

Re: Maroko wrzesień 2011

Post autor: Blues4x4 » pt lut 11, 2011 12:14 pm

GPS nie służy mi do nawigacji w klasycznym wydaniu. Od czasu do czasu potwierdzam swoją pozycję. Lubię zaś "pracować" z mapą. Bez mapy nie pchałbym się w wiele miejsc.
Unikam gadżetów, bo nie są mi potrzebne.
Z tego, co w kosmetyczce, to najbardziej cenię szare mydło. Nic lepszego na łupież np.
Poza tym po to właśnie spierd... gdzieś tam, aby zapomnieć o zdobyczach cywilizacji.
Tam przekonujemy się, jakimi to producentami śmieci jesteśmy. W oko kłuje nawet kawałek pozostawionego w wiadomym celu papieru toaletowego. Jak kleks atramentu na białym papierze...

P.S.
Antek, piszesz o sprawach podstawowych, nie gadżetach. Bieliznę, to się pierze i ma komplet na zmianę...:)
Się te boćki nalatają... Elwood

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i Wyprawy niekomercyjne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość