RUMUNIA 2014

[brodafidela]

wg mnie nie

zupełnie nie

A ja się zgadzam z Mrokiem, że to początek końca...

[Damian]

katastrofiści

rumunia stoi:
- karpatami ogromnemi
- intensywną gospodarką leśną
- bogatą tradycją ludzi gór, poczuciem wolności Wołosów
- przestawianiem torów gospodarki z rabunkowej na turystyczną

[bert]

wiecie, ze to już schyłek takiego Rumunowa?

może w miejscach popularnych, jeżeli już, ale wierej mi miejsc niepopularnych a pięknych jest tam więcej w jednym paśmie niż w całej najjaśniejszej tyle, że bryke trzeba z utartych ścieżek ściągnąć i POPENETROWAĆ a nie, że w dwa tygodnie ma być tylko fajnie. Ileś ślepych kilosów trzeba odpękać szukając, na tym to polega.

[Mroczny]

ja to wszystko rozumiem. Ale jak w lesie trzeba kierunków używać bo każda firma z europy ma w ofercie trip po dzikich górach to nie będzie wiecznie miło i przyjemnie. Jasne, ze nie wszystko na raz ale powoli maramuresz (co niby najbardziej biedny i zacofany) robi się rozjechany.

W libuchorze już kamieniami w terenówki rzucają a parę lat temu, tu na tym forum, pisało się o tej pipidówie jak o zdobyciu bieguna zimą...

I w albanii też tak się robi..


Wyślemy nasze rzęchy do jakiej gruzji i będziemy tam na weekendy wbijać sramolotem. Taniej to niż w bieszczady już teraz

[Damian]

to zjedź z utartych szlaków

na pięć wyjazdów do rumunii tylko raz spotkałem ekipę komercyjną z polski, typowe wodzenie
na najbardziej znanej odnodze transalpiny - strategica

raz grupę wesołych węgrów z pyszną malinową palinką
i raz samotnych niemców w geli

poza tym terenówki z polski na asfaltach, pod bicaz czy zamkiem w hunedoarze

nigdy nie czułem agresji, wjeżdżałem w rejony parków, uzyskując zgodę na gębę, albo spisywano mnie na bramce
pouczając, żeby ze szlaków nie zjeżdżać

z rozmów wynika, że turystów dewizowych 4x4 traktuje się zupełnie inaczej
ryją lokalesi, pokupowali se sztrucle na nalewkach i upadlają połoniny
ale nadal to raczej margines...

[Mroczny]

no nie udawaj...

czasem opuszczam drogę d18


Sam piszesz, ze lokalesi zwęszyli i co druga agroturystyka ma w ofercie safari po górach, kłady itd. U nas tak było, na ukrainie tak jest..

Jasne, ze niemieckim turystom z dziengami się wybacza dłużej. Stąd mowa o pięciu latach

[Damian]

to o czym piszesz to demonizowanie - w mojej prywatnej, osobistej opinii

nie widzę oferty na upalanie połonin w co drugiej agroturystyce
w zasadzie to...agroturystyk nadal widzę tyle co kot napłakał i to w w ledwie paru rejonach typu zachodnie apuseni czy bicaz

[RudeBoy]

Ja nie jestem wielkim zdobywcom Rumunii i nie znam jej tak jak Damian czy Bert ale coś tam po niej pojeździłem...
Zmiany za pewne są i będą. Choćby za sprawą tej zjebanej UE.

Jedak Rumunia broni się jedną rzeczą. Mianowicie mentalność ludzi. Zgoła inna od naszej i zachodniej.
Rzeczy za które u nas w PL grożą widłami w plecy i obrzuceniem kamieniami czy choćby wezwaniem jakiś służb na interwencje tam nie stanowią problemu.
Uśmiech, przyjazna rozmowa z gospodarzem, któremu przejeżdżasz przez zagrodę to standard.
Mentalność ludzi nie zmienia się z dnia na dzień i nawet w ciągu kilku lat. Nie zmienią jej też nagle zakazy i szlabany, których nota bene w cale nie jest dużo.

No może... rejon Wschodniej Bukowiny jest trochę bardziej oszlabanowany z kłódkami.

[Damian]

Ja nie jestem wielkim zdobywcom Rumunii i nie znam jej tak jak Damian czy Bert ale coś tam po niej pojeździłem...

nie zawstydzaj mnie. to niezgodne z prawdą, byłem raptem kilka razy, sumarycznie pewnie z półtora miesiąca.

bertowi potrafi tyle zejść na jeden wyjazd tam

[RudeBoy]

spoko... Chujnia Europejska coś przy urlopach modzi.
Ma być po 35 dni na rok. Niby w zamian za to, że pracować mamy do śmierci.
35 dni to już można coś się po świecie powłóczyć.

[Damian]

i git, choć ja nie jestem etatowcem

jak się przyjrzą kasie wyprowadzanej przez korpo na kajmany, to bilans im się wyrówna
a człowiek pracy może trochę pożyje, jak na to zasługuje

dżizas, gadam jak trocki

[brodafidela]

Natury się nie da oszukać.
Każdy chce wygodniej żyć, mieć asfalt we wiosce i GSM.
Do tego dochodzi Natura 2000, z której idzie kasa, ale coś za coś...
Nie przejmują się tam, gdzie nie wlazła unia, tam gdzie wejdzie - zrobi swoje porządki.
Parę razy tam tylko w życiu byłem, ale mnie się zdaje, że Rumunię m inn. ratuje to, że gór tam od groma i ludzie tam żyją normalnie, uprawiają ziemię, wypasają bydło (wiec i muszą np. dojechać) a nie w skansenie z kwaterami dla letników - jak w naszym "pasku południowym", gdzie więcej turystów niż lokalesów.
Dlatego jak się tam jedzie, to się człowiekowi wydaje, że się szwenda jak po naszych Parkach Narodowych czy Krajobrazowych, a w rzeczywistości jeździ po normalnych/używanych drogach z wioch do wiochy. Do tego na tych przestrzeniach - bazy turystycznej tam jak na lekarstwo, to i turystów niewiele.
Pytanie jak długo...

[Damian]

długo

ujemny przyrost naturalny, wyludnianie wsi, niska gęstość zaludnienia, zdroworozsądkowe podejście do przestrzegania idiotycznego prawa.

[brodafidela]

długo

ujemny przyrost naturalny, wyludnianie wsi, niska gęstość zaludnienia, zdroworozsądkowe podejście do przestrzegania idiotycznego prawa.

Przyznam, że niezmiernie imponuje mi ta pewność własnych osądów i antycypacji....
Jednak co do owych sądów, pozwolisz, że zostanę ostrożniejszy...
Co nie zmienia faktu, że życzyłbym sobie byś miał rację...

[Koni]

Ja nie jestem wielkim zdobywcom Rumunii i nie znam jej tak jak Damian czy Bert ale coś tam po niej pojeździłem...
Zmiany za pewne są i będą. Choćby za sprawą tej zjebanej UE.

Jedak Rumunia broni się jedną rzeczą. Mianowicie mentalność ludzi. Zgoła inna od naszej i zachodniej.
Rzeczy za które u nas w PL grożą widłami w plecy i obrzuceniem kamieniami czy choćby wezwaniem jakiś służb na interwencje tam nie stanowią problemu.
Uśmiech, przyjazna rozmowa z gospodarzem, któremu przejeżdżasz przez zagrodę to standard.
Mentalność ludzi nie zmienia się z dnia na dzień i nawet w ciągu kilku lat. Nie zmienią jej też nagle zakazy i szlabany, których nota bene w cale nie jest dużo.

No może... rejon Wschodniej Bukowiny jest trochę bardziej oszlabanowany z kłódkami.

Dokładnie to miałem na myśli pisząc mojego posta i opisując spotkanie ze staruszkami w górach Inny przypadek - budzę się kiedyś, patrze a obok mojego auta stoi samochód straży granicznej. W środku dwóch graniczników i jeden leśny. Myślałem że będą jakieś dymy albo przynajmniej jakieś konkretne "ale". A tu skąd! Panowie grzecznie czekali aż wstanę żeby mi powiedzieć że za kilometr jest Ukraina i żebym uważał Dali się na kawę zaprosić, śniadania nie chcieli Bardzo miła rozmowa. Na pytanie skąd takie ceny paliwa względem zeszłego roku odpowiedzieli że rząd podniósł podatki bo się zorientował(w porę) że dróg nie mają. Szkoda że się obudził bo jak będą autostrady to i ruch turystyczny się zmieni na większy. A może nie, jak ktoś ma jechać na all do Tunezji, Egiptu czy innej EuroAfryki chwaląc się potem przed znajomymi że był niemal w dżungli to chyba jednak mimo autostrad, super dróg, planu nie zmieni na Rumunię. A że sie cywilizuje ? Oczywiście ! Ale dzięki ich podejściu, nawykom, sposobowi życia itp. myślę że to jeszcze - na szczęście - bardzo długa droga.

[44misiaki]

Wracając do przygody, wybiera sie Ktoś może teraz na Święto listopadowe? Może można połączyć siły w parę aut?
Piotr

[Plpablo1979]

Wracając do przygody, wybiera sie Ktoś może teraz na Święto listopadowe? Może można połączyć siły w parę aut?
Piotr

Ja staruję w piątek na noc żeby w sobotę rano być na granicy Rumuńskiej..