
raczej odpada w algeri zawsze bylo pod gorke inwidualnym turysta
co do auta obojetnie jaki byle 100% sprawny trae zawsze mozna zmienic jak za ciezka
naprawiac rozsypane auto znacznie drozej
Moderator: Misiek Bielsko
Może bardziej powinien był powiedzieć "północno-zachodnia" niż "północna". Chcielibyśmy porządnie zjechać Maroko z Saharą Zachodnią, Mauretanię, Mali i Senegal. A jeśli starczy kasy to również Burkina Faso, Ghanę, Togo i Benin, ale bez ciśnienia, zobaczymy co się uda. Nie chcemy się spieszyć ani zwiedzać po łebkach.lesio jeep pisze:a gdzie dokladnie sie wybierasz bo z polnocnej to zostalo tylko marokoegipt ,libia ,tunezja
raczej odpada w algeri zawsze bylo pod gorke inwidualnym turysta
co do auta obojetnie jaki byle 100% sprawny trae zawsze mozna zmienic jak za ciezka
naprawiac rozsypane auto znacznie drozej
Może niech wyjmie jeszcze przednie siedzenia, będzie kolejne 1000 mniejAMi pisze:Po Twojej stronce widzę, że jesteś praktykiem - jeśli można, to poproszę o kilka rad.Lao pisze:A co wam w honku nie pasuje?
Pewnie, że wiele zależy od egzemplarza (jak w każdej innej marce), ale jak chłopak chce się po szutrach szwędać, a nie autostradami (pomijam dojazdówkę) to 150 km/h mu nie potrzebne, a z kolei funkcjonalność honka jako wyprawówki jest nie do przecenenia.
Ja swoim byłam i w Islandii i w Gruzji i ani na dojazdy (110-120 km/h na autostradze da się przeżyć jeśli chodzi o tempo jazdy na dojad) ani na pokonywanie dróg na miejscu nie narzekam.
Jak są chęci, to i żukiem pojedzie i fajną przygodę przeżyje. Kurcze, mówicie prawie jak jeden mój kumpel - nieważne gdzie na urlop, byle do pięciogwazdkowego klimatyzowanego hotelu i samolotem, byle się nie zmęczyć i byle jakaś przygoda się nie trafiła
1) Myślę o Honkerze, bo uważam że ma klimat. Ale nie mam zupełnie doświadczenia w 4x4, nigdy nie miałem i nie jeździłem. Wiedza z mechaniki i elektryki - same podstawy. Czy na wyjazd rzędu 25 tys. km w Afryce można się wg Ciebie wybrać Honkerem, czy lepiej wziąć jakiegoś japońca, którego będą umieli naprawić w każdej wiosce, i do którego będą mieć części?
2) Myślałem z początku o tym samochodzie:
http://borkowski.motogielda.interia.pl/ ... 15346.html
Prędkość do 80 km na h
Pali ponoć koło 8 l/100 km (na trasie)
Cena ok. 10’500 zł, po wymontowaniu foteli z tyłu 1’000 zł mniej
2 baki – łącznie 120 litrów
Czy tak na oko jesteś w stanie coś o nim powiedzieć?
3) Co najczęściej posuje się w Honkerach, na co uważać, co wymienić przed wyjazdem na nowe?
4) Co warto wziąć ze sobą?
5) Jakie parametry ma Twój sprzęt - ile pali, czy da się w nim rozmawiać w czasie jazdy (jaki hałas), który to rocznik.
6) Prom przez Gibraltar - jak najtaniej?
Dzieki z góry
A.F. pisze: Btw - wie ktoś jaka jest procedura wyrejestrowania auta, które nie było w stanie wrócić do kraju![]()
Znaczy się - na niepolskiej policjinomad-ka pisze:A.F. pisze: Btw - wie ktoś jaka jest procedura wyrejestrowania auta, które nie było w stanie wrócić do kraju![]()
Polewasz benzyną, podpalasz i zgłaszasz na policji, że Ci go podp...
Taa, a jeszcze później ubezpieczycielowi.selim pisze:najpierw- sprzedajesz
potem... za to pijesz
a na koniec zgłaszasz policji
a co chcesz się strupa pozbyćA.F. pisze:Znaczy się - na niepolskiej policjinomad-ka pisze:A.F. pisze: Btw - wie ktoś jaka jest procedura wyrejestrowania auta, które nie było w stanie wrócić do kraju![]()
Polewasz benzyną, podpalasz i zgłaszasz na policji, że Ci go podp...
Dają jakieś papers, że auto is dead i z tym się idzie do wydziału komunikacji w PL
A tak se pytam ....
Teeeej, nie rób ze mnie dziada - nie jestem złomiarzempinc6x6 pisze:a co chcesz się strupa pozbyćA.F. pisze:
lepiej sprzedaj @AMi
Na niepolskiej - bo Ci protokół z oględzin trupa, że jest na pewno kaput, będzie potrzebny. A czy wystarczy iść z tym (przetłumaczonym przez tłumacza przysięgłego) do wydziału komunikacji, czy trzeba o rodzimą policję jeszcze zahaczyć - to już prawników pytajA.F. pisze:Znaczy się - na niepolskiej policjinomad-ka pisze:A.F. pisze: Btw - wie ktoś jaka jest procedura wyrejestrowania auta, które nie było w stanie wrócić do kraju![]()
Polewasz benzyną, podpalasz i zgłaszasz na policji, że Ci go podp...
Dają jakieś papers, że auto is dead i z tym się idzie do wydziału komunikacji w PL
A tak se pytam ....
To ja Ci powiem, że mój Honk jest na pewno w lepszym stanie niż ten z linku.AMi pisze:Teeeej, nie rób ze mnie dziada - nie jestem złomiarzempinc6x6 pisze:a co chcesz się strupa pozbyćA.F. pisze:
lepiej sprzedaj @AMi
selim pisze:najpierw- sprzedajesz
potem... za to pijesz
a na koniec zgłaszasz policji
Podziękowałnomad-ka pisze:
Na niepolskiej - bo Ci protokół z oględzin trupa, że jest na pewno kaput, będzie potrzebny. A czy wystarczy iść z tym (przetłumaczonym przez tłumacza przysięgłego) do wydziału komunikacji, czy trzeba o rodzimą policję jeszcze zahaczyć - to już prawników pytaj
Ja też od nikogo nie oczekuję takiej gwarancji. Zazwyczaj do tej pory jeździłem stopem itp., tak więc myślę sobie, że jak mi się auto posypie beznadziejnie, to sie zastosuje patent @nomad-ka, sie weźmie plecak i sie pójdzie dalej - jak zawsze wcześniej. No i w końcu sie gdzieś dojdzie.A.F. pisze:
To ja Ci powiem, że mój Honk jest na pewno w lepszym stanie niż ten z linku.
Ale gdybym miał dać gwarancję, że przejedzie 25 tys.km bez drobnych napraw typu wymiana krzyżaków,to bym nie dał![]()
145 km? Eee, tam jeszcze masz szanse na stopa... - a nawet autobus Supratours Agadir-Dakhla tamtędy pomykaAMi pisze: Ciekawe ile by się szło z buta z Boujdour do Echtoucan?
A to powiedz mi jeszcze proszę jako ekspertka od tych terenów, jak wygląda wjazd z Maroka do Mauretanii i potem kolejne granice? Tylko zielona karta czy coś jeszcze na samochód? To nasze badziewne międzynarodowe prawo jazdy wystarcza czy w ogóle nikt na to nie patrzy? Wizy na granicach czy wcześniej? Czy na północy Mali rzeczywiście porywają? I jeszcze na koniec - gdzie aktualnie przebywa Elvis?nomad-ka pisze:145 km? Eee, tam jeszcze masz szanse na stopa... - a nawet autobus Supratours Agadir-Dakhla tamtędy pomykaAMi pisze: Ciekawe ile by się szło z buta z Boujdour do Echtoucan?Gorzej na odcinku Dakhla-Mauretania - chyba że Cię wojsko podwiezie
No właśnie tylko południe :/ Głównie Namibia, RPA i Botswana, poza tym trochę Lesotho i symbolicznie Zambia - tyle co z Botswany do Wodospadów Wiktorii i z powrotem. Tu masz parę fotek z Namibii - jeden z moich ulubionych krajów: http://jaknajdalej.pl/content/view/128/29/nomad-ka pisze:AMi, jeszcze zapytam - bo po Maroku jeździłeś tym loganem z wypożyczalni - a stopem to gdzie?
AMi pisze:A to powiedz mi jeszcze proszę jako ekspertka od tych terenów, jak wygląda wjazd z Maroka do Mauretanii i potem kolejne granice? Tylko zielona karta czy coś jeszcze na samochód? To nasze badziewne międzynarodowe prawo jazdy wystarcza czy w ogóle nikt na to nie patrzy? Wizy na granicach czy wcześniej? Czy na północy Mali rzeczywiście porywają? I jeszcze na koniec - gdzie aktualnie przebywa Elvis?nomad-ka pisze:145 km? Eee, tam jeszcze masz szanse na stopa... - a nawet autobus Supratours Agadir-Dakhla tamtędy pomykaAMi pisze: Ciekawe ile by się szło z buta z Boujdour do Echtoucan?Gorzej na odcinku Dakhla-Mauretania - chyba że Cię wojsko podwiezie
Nie no, co do tych informacji praktycznych to poważnie pytam - na privie wszyscy chwalą Cię jako super-znawcę, będę wdzięczny za pomoc.nomad-ka pisze: No co Ty - przygotowujesz się do wyprawy życia, to masz już to wszystko w małym palcu - łącznie z promem z GibraltaruA Elvisa sam zapytaj
RPA. Namibia - w porównaniu z West Africa to bardzo cywilizowane i turystyczne rejony, ale może się nie znam
AMi pisze: Nie no, co do tych informacji praktycznych to poważnie pytam - na privie wszyscy chwalą Cię jako super-znawcę, będę wdzięczny za pomoc.
Co do Południa, to rzeczywiście jest tam lajcik, pięknie i bezpiecznie (może nie licząc RPA, bo tam to bywa różnie). Piękne pustkowia, malownicze widoczki, ranne ślady lwów wokół namiotu itp.Ale raczej spokój. A jak jest na południe od Agadiru to wiem tylko z relacji, więc na pewno znasz się dużo bardziej niż ja.
A co do Elvisa, to właśnie gadam z nim na gg, ale nie chce się skubany przyznać, gdzie się skitrał. A wszyscy go tak szukają...
Dzięki serdeczne za wszystkie info - odwdzięczę się, jeśli tylko będę mógł. Pozdro!nomad-ka pisze: Nie jestem znawczynią, tu są więksi spece od tych rejonów (poszukasz w tematach, to ich znajdziesz) - ale mam przydatne kontakty na miejscu![]()
Sahara Zachodnia - większość pustynnych tras offroadowych wymaga specjalnych zezwoleń (żebys na przykład nie natknął sie niechcący na miny czy obozy dla Polisario). Ja byłam tylko w Dakhli - owszem, kontrole wojskowe były, ale do przeżycia.
Wizy - Mauretańska do załatwienia w Maroku, Senegalską możesz chyba w Polsce w ambasadzie francuskiej, ale Malijską już na przykład nie (najbliżej w Berlinie) - więc w sumie lepiej zwrócić się do jakieś firmy oferującej pośrednictwo wizowe i załatwić je hurtem (tylko trochę czasu na to potrzeba). Wizę do Burkina chyba da się na granicy załatwić...
Granica Maroko - Mauretania - pytaj tych, co jechali- były takie tematy zresztą. Przy okazji, alkohol w Mauretanii jest nielegalny i można za głupią puszkę piwa trafić do aresztu (znajomym Hiszpanom się udało
. Ty się chyba wspinasz - więc Ben Amira w rejonie Adrar powinna Cię zainteresować (podobnie jak Ręka Fatimy w Mali). W Mauretanii zdarzały się porwania - na razie cicho...
Senegal jest cywilizowany i bezpieczny (z wyjątkiem południa - Ziguinchor), większość Mali również - północ i północny-wschód Mali (na pn od Timbuktu i wsch od Gao) do nich nie należą, tak, owszem zdarzają sie porwania dla okupu - czasem egzekucje. Ale akurat to co w Mali najciekawsze (przynajmniej dla mnie) - to kraina Dogonów, a to dość turystyczny - jak na tamtejsze warunki - rejon.
O Burkina mówią, ze tam mieszkają najbardziej sympatyczni ludzie w Zachodniej Afryce, więc problemów być nie powinno.
Ghana, Benin, Togo - pojęcia nie mam - więc chętnie się od Ciebie dowiem![]()
Cóż, kupujesz pierwszą terenówkę, przypuszczam, że głównie po asfalcie będziesz jechał - więc problemów być nie powinno, mapa nr 741 Michelina dla ogólnego wglądu OK - bardziej szczegółowych możesz w Księgarni Podróżnika szukać.
Dokumenty samochodu - dyskusja na temat konieczności załatwienia Carnet de Passage trwa od jakiegos czasu na forum i konkluzje wciąż nie są jednoznaczne.
Ale sporo pracy Cię czeka i tak - jedziesz sam, liczysz na siebie, info z foruma fajna sprawa, ale żeby na tym polegać
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość