Kaukaz Północny, ale i Rosja kilka pytań

czyli wyjazdy te bliskie i te bardzo dalekie

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Kaukaz Północny, ale i Rosja kilka pytań

Post autor: Takayuki » wt cze 04, 2013 7:37 am

Miareczkowanie ma, paszport, zaświadczenia też, teoretyczne informacje z krajów po drodze znane. Na granicy PL/UA kilka lat temu wymyślali nietworzone rzeczy chcąc łapówkę wymusić - bardziej o tego typu sprawy mi chodzi. Z miareczkowaniem mi wtedy weterynarze tłumaczyli, że pies wjeżdżający do UE spoza UE ma zawsze miareczkowanie mieć. Albański celnik w zeszłym roku, na granicy której nawet nie ma na mapie jako jedyny sprawdzał daty na szczepieniach wścieklizny, i zgodność numerków tatuażu i w paszporcie... wiedział o co chodzi, ale żadnych problemów nie robił w przeciwieństwie do UA - zwykłe sprawdzenie :)2 Inne Bałkańskie granice do Grecji - zero zainteresowania psem po zobaczeniu paszportu, ktoś tylko pytał dlaczego pies nie ma w paszporcie zdjęcia :)

No i reakcja na psa wiezionego ze sobą w samochodzie w Gruzji, Turcji, itp okolicach mnie bardzo ciekawi... nie chciałbym będąc tam 1 raz wywinąć czegoś co u nas jest normalne, a u nich uchodzi za nieakceptowalne albo obraźliwe, i przez niewiedzę problemów narobić.

Dzięki za informacje.

przemmko
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 66
Rejestracja: pn wrz 29, 2008 8:57 am
Lokalizacja: Piaseczno

Re: Kaukaz Północny, ale i Rosja kilka pytań

Post autor: przemmko » wt cze 04, 2013 8:30 am

Takayuki pisze: No i reakcja na psa wiezionego ze sobą w samochodzie w Gruzji, Turcji, itp okolicach mnie bardzo ciekawi... nie chciałbym będąc tam 1 raz wywinąć czegoś co u nas jest normalne, a u nich uchodzi za nieakceptowalne albo obraźliwe, i przez niewiedzę problemów narobić.
Generalnie nie mieliśmy żadnych problemów z psem, aczkolwiek pies na smyczy z daleka był atrakcją albo raczej dziwactwem. W hotelach nie stanowił żadnego problemu - również w Dagestanie. Nie mniej jednak jeśli masz możliwość jazdy bez, to tak zrób, my z kilku zaproszeń do domów nie mogliśmy skorzystać właśnie ze względu na psa - na silę wchodzić z psem to wydawało mi się nietaktem(nawet pytać o taki fakt), a nie chcieliśmy zostawiać psa w samochodzie, na dłuższy czas.
W Czeczeni, w schronie (taki dwuizbowy domek służący do przeczekania jak droga wyżej nie przejezdna, burze itp, jedna izba do spania i przebywania, druga do modlenia się ) pies mógł przebywać w wejściu - ganku, natomiast nie w pokoju z ludźmi, nasz został w aucie, ale taką możliwość nam zaproponowano, nie mniej jednak nasi gospodarze nie chcieli mieć styczności z psem.

Moje odczucie jest takie, że bez psiaka byłoby łatwiej wszystkim, my mieliśmy do wyboru z psem albo w ogóle, tak przynajmniej trochę zobaczyliśmy.

Wojacy na posterunkach byli zachwyceni psem.

O przekraczaniu granicy Ukraińskiej z psem naczytałem się tyle, że mi się odechciało. Tym bardziej, że przez Moskwę może dalej, ale nie wiem czy nie szybciej no i jedna granica mniej. Ja mam do Terespola 200km, a później ropa za niecałe 3zł. Przez Moskwę w 3 dni się dolatuje w Kaukaz , do Rostowa droga jest naprawdę niezła, w 95% dwupasmowa.
Disco 300 2,5tdi

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Kaukaz Północny, ale i Rosja kilka pytań

Post autor: Takayuki » wt cze 04, 2013 4:36 pm

Teoretycznie mam możliwość jazdy bez, ale biorąc psa było planowane jeździć z nim wszędzie a nie podrzucać komuś na miesiąc, i tego będę się trzymać... zawodnik zaprawiony w bojach i spaniu w samochodzie, da radę.
Dzięki za informacje o domach, nie będziemy się z nim pakować nigdzie... a jak trzeba będzie przez to z czegoś zrezygnować - trudno, uroki posiadania psa :)
UA i psa ćwiczę co jakiś czas, mam rodzinę we Lwowie... da się celników wziąć na przeczekanie, chodzi im wyłącznie o łapówkę... jak kiedyś jechałem uazem z tymczasowym dowodem nie wiedząc, że nie wolno tak, stałem przy okienkach dobrą godzinę, a oni nawet nie zajrzeli do samochodu wypakowanego po sufit i z psem wyglądającym przez okno... dowód byłby ok pewnie by była kolej na psa, albo wypakowywanie wszytkiego. Po godzinie puścili, w drodze powrotnej mrówki mi wytłumaczyły, że przejazd na takim dowodzie kosztuje xx pln i w tym był problem...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i Wyprawy niekomercyjne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości