Azja 2017

czyli wyjazdy te bliskie i te bardzo dalekie

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Azja 2017

Post autor: Takayuki » pt lip 21, 2017 12:11 am

Bylimy, wrócilimy.
6 tygodni.
UA-Rosja-KZH okolice Kaspijskiego-Kirgistan-Tadżykistan-Kirgistan drugą stroną-KZH i tranzyt do domu.
6 tygodni. Miało być dłużej, ale się pasażerka pochorowała i był sprint do domu. Ałmaty-Lwów 3 dni 15h.
Da się, samemu też wbrew temu czego się obawiałem. Jechaliśmy ze znajomym pierwszą połowę trasy, potem każdy sobie. Nie trzeba zorganizowanej wycieczki za 5-10k przy odrobinie rozeznania w internetach przed wyjazdem.
Auto się spisało, jedyna awaria w postaci urwanego drążka przeze mnie nastąpiła :)21 Ogarnięte w Bikszeku i wytrzymała ich robota do teraz.
Formalności. Wizy do Rosji ok 1000/osoba przez pośrednika, z ubezpieczeniem i zaproszeniem przez firmę... biznesowe dwukrotne. Nikt nie widział problemu, że turisty na biznesowej jadą.
Wizy do Tadżykistanu w Bikszeku albo przez internet - łatwo szybko i przyjemnie, 70$/os z pozwoleniem na GBAO.
Granice każda jedna w każdą stronę bezproblemowa. Najdłuższa kolejka Medyka 5h na powrocie :)21 Tak to od pustej granicy do godzinki, pomijalny czas oczekiwania. W KZH na powrocie puścili turystów bokiem bez kolejki :)2
Kontrola aut tak samo pomijalna... pod podłogę [zabudowę podłogi] zaglądali tylko na granicy Rosyjskiej.
KZH,KG,TJ, we wszystkie strony puszczony pies do obwąchania, jak go auto nie zainteresuje to celnik zaglądnie i dla formalności zapyta o broń i narkotyki, tak to nic.
Pan antynarkotykowy z Tadżykistanu zaprasza na poczęstunek do swojej budki, także tak...
Generalnie nadzwyczaj dobrze i płynnie. Służby przereklamowane negatywnie, Rosyjski celnik na wjeździe pomagał mi wypełniać druki na auto w cyrylicy pisane... na granicy czysto i ordnung jakbym na zachód pojechał... na wyjeździe dostali papiery na jakimś dziwnym formularzu z TJ co pierwszy raz pisali, to tylko słychać było z budki donośne 'piździec', coś pokombinowali i puścili.
Ukraina życzy sobie jakiejś kasy jeśli auto jest ciężarowe z dowodu, ale dało się pogadać i wymigać z tego.
Policja tak samo bezstresowo jeśli nie podpadniesz.
Raz podpadłem w Bikszeku ciesząc się naprawionym - prosto i szybko jadącym autem, tzw. wczesne czerwone. Oficjalny taryfikator za to ok 50pln, negocjacje nieoficjalne startują od połowy.
W KZH kupa radarów wszelakich... na 40 na wjeździe na dwupasmówkę stał na trójnogu, 66 na 40. Negocjacje tak samo startują od połowy, tylko tam oficjalny mandat za prędkość to 200$ :)21 Nie ma zmiłuj się, jak nie masz gotówki zostaw paszport, kolega podjedzie na pocztę z tobą tam karty akceptują. Prócz trójnogów mają też oznakowane auta, strzelają z naprzeciwka, zawracają, kasują.
Drogi. Asfalty poza nielicznymi wyjątkami dobre. Szutry tak samo... jam mało, dużo tarki.
Opony przebite 3 razy jak na takie podłoże i ponad 20000km to nie jest źle :) Śruba m6 jeszcze w Rosji, w KG 2 razy tego samego dnia... kamyczek bazaltowy w kostce, drugi raz nie wiem co bo nie siedziało w oponie. Nie ma problemów z naprawą, warsztatami, itp, w większym każdym mieście coś jest. Ludzie pomocni to mało powiedziane, więc w razie jakiejś większej awarii problemu nie ma.
Ludzie... podwoziliśmy stopowiczów poza główną drogą, za każdym razem kiedy nie było czasu trzeba się intensywnie wymigiwać od zaproszeń na czaj/jedzonko. Czy to starszy jegomość, czy młodzi rybacy, czy wojskowy z posterunku...
Z tematami religijnymi prawie nie ma problemów, na którymś zdjęciu jest skrajny przypadek. W domu muzułmanów na granicy z AFG jedliśmy obiad i żyjemy... acz nie wiem na ile to gościnność, na ile otwartość na innych bo turysta co kasę zostawi [ceny takie europejskie bardziej są w Pamirze :]
Z Prawie... KZH nad Kaspijskim, idziemy ze znajomym do meczetu wykutego w skale, kilometr w dół schodkami. Marlena w aucie bo się nie chciało jej przebierać w długie spodenki koszule itp w taki upał. Ja na dole radośnie fotki robię, a na parking zajeżdżają lokalesi, i coś gestykulują jej przez szybę w stylu daj wsiąść, pojeździć... po braku reakcji szarpanie za klamki. Przytomnie wcześniej zamknęła... do gości jakaś kobita przyszła, wyszła z budynku, to się uspokoili i poleźli gdzieś... także kilku buraków opinię wyrobiło. Mój błąd oczywiście, że zostawiłem ją samą :)17
I to jedna jedyna nieprzyjemna scena przez cały wyjazd.
Jedzenie jak to jedzenie, tanie, smaczne, tłuste. Jeden szaszłyk w przydrożnym barze nas załatwił, bardziej tą ładniejszą część nas... nie wiem na ile wina szaszłyka a na ile tego, że ja zostawiłem tłuste + skóry a Marlena nie. Jeden przypadek na prawie codzienne stołowanie się w miejscach gdzie ktoś z naszego sanepidu to by na zawał zszedł. W sklepach w każdej wiosce podstawowe towary bez problemów, woda butelkowana makarony kasze pieczywo itp itd. Przy drogach arbuzy, melony, warzywa... nie da się głodnym chodzić. Woda do picia w butelkach 5l w każdym sklepie, barze, stacji benzynowej.
Właśnie, paliwo. Zbiornik ok 100l i w zasadzie nie trzeba by było tankować. Najbliżej dna było w TJ jak zawracaliśmy z tych kamieni... stacja benzynowa w KG w Sary-tash potem Murgab. Spokojnie by się zrobiło, ale dolałem zapasy z auta. Jedna dwudziestka pełna dla spokoju sumienia i można jechać. Przypuszczalnie po wioskach też jest diesel, tak jak u kierowców ciężarówek... nie było potrzeby szukać.
KZH wychodziło paliwo ok 1.7PLN, co wysoce się przydaje przy ich odległościach. Dokładnych spalań i przebiegów jeszcze nie przepisywałem z kajetu, potem doedytuję posta.
Mapy. 1 do milion i półtorej są ok, z tym że czerwona droga może mieć rozrzut od jam na pół koła 35 do równiutkiej czteropasmówki, a żółta od czteropasmówki po drogę której dosłownie nie ma bo rzeka zabrała lata temu [A364 Kirgistan - pętli się nie zrobi jakby ktoś chciał]. A27 Kazachstan 200+km dziur... i tego typu kwiatki. Tadżykistan dostaliśmy od spotkanego rodaka 1:750k, taka ładna topograficzna z warstwicami, jak zdechła przetwornica i nie było laptopa z ozim, dało się już na tej mapie bez problemu między górami nawigować na za zadzie po lewej górka po prawej rzeczka jadę mniej więcej tyle i tyle km... na tyle zróżnicowany teren że nie można się pogubić. Jako-takiej elektroniki nawigacyjnej więc też nie trzeba, choć nie powiem - wygodne to i ułatwia życie mieć mapy satelitarne terenu pod ręką... np w KZH szukaliśmy po nocy noclegu przy budowanej drodze, odpalasz patrzysz gdzie koniec zabudowań i większy kawałek stepu z wyjeżdżonymi ścieżkami, i włala jest.
Nie dało się w górach w TJ odjechać dalej niż nie wiem, z 15-20km od jakiejś chatki czy namiotu pasterzy... więc nawet w razie jakiejś totalnej awarii czy utraty auta, plecaczek dzień spacerku i przeżyjemy... niby tam tak pusto ale ludzie są :)
Elektronika, internety... pozdychały nam przetwornice i był problem z ładowaniem, ale to problem sprzętu. Zasięg GSM jest, można kupić kartę SIM netową... KGZ na 3 tygodnie ok 10GB wychodził całe 20 kilka pln... także jak ktoś ma potrzebę, to jest. Sieć Beeline wykazywała najlepszy zasięg w KZH i KGZ. W TJ też, ale tam nie kupowaliśmy internetu to nie wiem jak z tym.
Auto.
:)21 :)21 :)21
Przed wyjazdem duży pakiet serwisowy, ale to wszyło na zasadzie 'potem się zrobi, i tak trzeba będzie przez wyjazdem'.
Oleje, opony, łożyska i uszczelniacze przód wszystkiego [a się ponownie lewa kula rozciekła, nie wiem co jest], krzyżaki, wał z luzem na wielowypuście wymieniłem na dobry co był jednak zły, łożyska tył wrzuciłem do skrzynki bo nie było już czasu a stare ok bez luzu, zbiornik powiększony, spawanie budy bo podłoga prawie wypadła, nowy pakiet chłodnica/wisko/termostat/węże, alternator rozrusznik + zapas do pudełka, nowe aku, opony... przeboje z wyciąganiem silnika do urwanych szpilek kolektora, tulejki pahnardów + wahaczy przód miękkie gumowe oryginały [polibusze na ta tarkę to nie byłby dobry pomysł... czuć wyraźnie, że auto bardziej miękkie na gumie] generalnie zwykła eksploatacja, acz podliczona do kupy zabolała.
Błędem było nie ruszenie sprężyn... 200kkm ponad już mają, Dobinson, i klapły sporo po załadowaniu bagażnika [a było złomu tam], na dziurach potem dobijało, łup, łup, łup, czekałem tylko aż coś wyrwie się, na szczęście nie doczekałem :) Zapakowałbym się wcześniej to by się zamówiło nowe, a tak pakowanie dobę przed wyjazdem i wyszło jak wyszło.
Co było potrzebne a nie było... sprawna przetwornica. Nie chciałem Chińczyka, 2 nowe PL Techtron wzięły się wykitowały. 5 lat gw. niby, zobaczymy.
Klucz francuski/regulowany, zapodziałem a by się przydał przy walce z drążkiem.
Kawałek rury, ze 2m do walki z kamieniami. Od razu można nagwintować będzie zapas do drążków :)21
Ładowarka do tel samochodowa. Przetwornica popaliła 3 zwykłe :)21
Coś było takiego jedzeniowo-obozowego, małe ale wnerwiające, nie pamiętam już.
Drugi ciepły śpiwór, był jeden.
Założyłbym webasto koniecznie na te wiaterki na 4000 i -5.
Kasa.
$$$ wymienialne wszędzie. W Rosji tylko banki bo kraj położył łapę na tym, wszędzie indziej kantory, koniki, przygraniczne sklepy/stacje benzynowe kasują w obu walutach i zamieniają jedno na drugie + dolary często. Np KGZ Sary-Tash na jedynej stacji tam bez problemów wymieni somy na somoni, potem na odwrót, i jeszcze dolary. Przejście Uralsk/Saratów po nocy, i nie mieli tak dużo rubli, to mi zostało 300zł w Tenge na pamiątkę... tak to wszystko co chciałem było wymieniane.
Na stacjach wielu płacić karta można, nie ćwiczyłem. W miastach większych w supermarketach ćwiczyłem, wszystko ok.
Paliwo na ok 21000km plus jedzenie plus inne wydatki, jakieś drobne prezenty, parki, wejściówki, OC w KZH, opłaty graniczne różne... ok 2200 zielonych poszło. Do tego ~2k naszych na wizy Rosyjskie, 140$ Tadżyckie na 2 osoby.
Nie licząc przygotowania auta, spodziewałem się droższej imprezy. Planowe 10 dni dłużej w KZH by może do 3k$ dobiło.
Wymienialne $ i euro równie bezproblemowo. Żadnych oszustw na kursie, nawet u cinkciarzy na granicy... u nich 100$ = 30k waluty, bank 31k z groszami, taka różnica.


Także tak.
Jak ktoś się zastanawia, to niech przestanie i jedzie. 6 tygodni styknie, po ew. odpuszczeniu Kaspijskiego tydzień się zyskuje. Tranzyt granica UA-granica KGZ na wariata 4 dni, na spokojnie 5-6... 2 tygodnie z palcem w nosie dojazdu, reszta do rozdysponowania wedle gustu... czy pustynie po drodze, czy zielony miks w KGZ, czy księżycowy krajobraz w TJ.
Jak coś to pytać, powiem co wiem. Jak nie to nie :P

Galeria zdjęć trochę upośledzona, podpisów pod spodem nie widać jak w starej Picasie, ale coś jest...

http://www.tinyurl.pl/?ikZKEhSs

Awatar użytkownika
Fiba
 
 
Posty: 3725
Rejestracja: pt sie 17, 2007 11:17 am
Lokalizacja: Podkarpackie Nowa Dęba
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Fiba » pt lip 21, 2017 12:55 pm

Super wyprawa . Wielki szacun .
Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca ,który siedzi w domu.

Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8

Grunthor
Posty: 314
Rejestracja: ndz sie 12, 2007 9:01 pm
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Azja 2017

Post autor: Grunthor » pt lip 21, 2017 4:28 pm

Takayuki ile km na tej 5-cio cm rozbieżności przejechałeś ?
Czy na twój przypadek rurka (ze 30 cm) i 4 cybanty by doraźnie pomogły ?
Grunthor

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: jarekstryszawa » pt lip 21, 2017 5:31 pm

Fajny opis. Zazdroszczę przygody!
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
Zbowid
     
     
Posty: 11901
Rejestracja: wt maja 13, 2003 2:35 pm
Lokalizacja: Bystrzejowice

Re: Azja 2017

Post autor: Zbowid » pt lip 21, 2017 7:07 pm

Szacun :)2 :D
Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli. :)23

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » pt lip 21, 2017 7:22 pm

Grunthor pisze:
pt lip 21, 2017 4:28 pm
Takayuki ile km na tej 5-cio cm rozbieżności przejechałeś ?
Czy na twój przypadek rurka (ze 30 cm) i 4 cybanty by doraźnie pomogły ?
Przełęcz Kara-Burra do Bikszeku, jakieś 400
Rurka i omotanie by pomogła
Końcówka w rurę i spięcie pasem zwrotnic na upartego też
Jakakolwiek spawarka, tylko chciałem porządnie... jakby się nie dało to spawać i owinąć płaskownikiem
Wkładać coś innego niż końcówka w zwrotnicę tak sobie bo rozklepie stożek
Rozwiązaniem jest porządna rurka grubościenna, żeby wyrwało końcówkę z kulki zamiast pogiąć rurę. Brakowało mi też kawałek grubej rury jako dźwigni... można zrobić 2 w 1 i mieć zapasową w razie W.
Jednak zwykła grubościenna zamiast drążka załatwi temat.

Trasa z przełęczy:
https://www.google.pl/maps/dir/Biszkek, ... 42.1766492

Awatar użytkownika
kpeugeot
 
 
Posty: 5556
Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Lublin/Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: kpeugeot » pt lip 21, 2017 7:36 pm

:)2 :)21
TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!

Awatar użytkownika
ishimo
Posty: 410
Rejestracja: śr sty 18, 2012 11:14 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: ishimo » pn lip 24, 2017 7:53 am

Wielki szacun, super się czyta, jak będziesz miał chwilę dorzuć jakieś fotki :)
4x4 SZCZECIN
Nissan Patrol GR Y61 RB25DET NEO

Awatar użytkownika
purti
 
 
Posty: 4878
Rejestracja: wt mar 14, 2006 8:19 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Azja 2017

Post autor: purti » pn lip 24, 2017 8:54 am

ishimo pisze:
pn lip 24, 2017 7:53 am
Wielki szacun, super się czyta, jak będziesz miał chwilę dorzuć jakieś fotki :)
Link do zdjęć w ostatnim wierszu posta Takayukiego :D
Bubaru outback na A/T :)21
DR 750s

Ghrabii
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 47
Rejestracja: czw paź 08, 2015 10:27 am

Re: Azja 2017

Post autor: Ghrabii » pn lip 24, 2017 12:23 pm

gratuluję i pozytywnie zazdroszczę takiej wyprawy.
Masz może jakiegoś linka jak dokładnie jechałeś ? Np ze swoim śladem gpx ?
Ile się przygotowywałeś do wyjazdu? O ile wcześniej zacząłeś go planować ?

Oraz też pytanie laika jeśli chodzi o tamte rejony, podejrzewam że po rosyjsku tam z tambylcami się porozumiewaliście się, a nie po inszemu ?

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » pn lip 24, 2017 2:40 pm

Ja z rosysjkiego da, niet, spasiba, soliarka
Ale da się dogadać bez problemów.
Ślad mogę dać z dziurami bo nie zawsze był GPS włączony to raz, dwa że od morza Kaspiskiego dopiero bo znajomy co nas wcześniej prowadził nie życzył sobie udostępniać :)21
Napiszę jeszcze potem, muszę wylecieć z domu na trochę

Awatar użytkownika
piotrck
 
 
Posty: 14780
Rejestracja: pt wrz 16, 2011 11:04 am
Lokalizacja: Kielce

Re: Azja 2017

Post autor: piotrck » pn lip 24, 2017 2:44 pm

Takayuki pisze:
pn lip 24, 2017 2:40 pm
dwa że od morza Kaspiskiego dopiero bo znajomy co nas wcześniej prowadził nie życzył sobie udostępniać :)21
jakąś kopalnie złota odkryliście że secret

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » pn lip 24, 2017 2:47 pm

Kopalnia złota to w KGZ była :)21
Miejsca typu pole z kulami okrągłymi meczety czy parki to gugiel
Plaże śliczne i spuer tajne też gugiel, bo za wiele zjazdów tam nie ma
Żaden sekret, ale obiecałem to obiecałem :wink:

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » pn lip 24, 2017 6:12 pm

Ghrabii pisze:
pn lip 24, 2017 12:23 pm
Masz może jakiegoś linka jak dokładnie jechałeś ? Np ze swoim śladem gpx ?
Ile się przygotowywałeś do wyjazdu? O ile wcześniej zacząłeś go planować ?

Oraz też pytanie laika jeśli chodzi o tamte rejony, podejrzewam że po rosyjsku tam z tambylcami się porozumiewaliście się, a nie po inszemu ?
Link na końcu galerii do zgrubnej mapki. KZH do Taraz tranzytem, na powrocie mieliśmy po Aralskim pojeździć ale przez chorobę nie pojeździliśmy to tracka nie ma :)21 Resztę mogę dać, tylko jak mówię dziury są. Albo powiedzieć co gdzie jest z której foty.

Jazda była generalnie taka, że miał człowiek mglisty zarys co by chciał zobaczyć, gdzieś kiedyś widział jakieś zdjęcia, poszukał w internecie, dowiedział się, itp itd. Jak padła decyzja, że dalej sami jedziemy to mapa 1:1.5 mln na kolana, zaznaczamy co gdzie jest, weryfikujemy/doszukujemy w internetach czy warto albo gdzie jeszcze [a jest wszystko w internecie], i ustalasz trasę od punktu do punktu, najlepiej po żółtych drogach jak tam gdzie drążek uwaliłem, bo śliczne widokowo są... przy naszym spaniu w aucie jedziesz śpisz gdzie wyjdzie i dalej wg zarysu. Zarys się czasem posypie tak jak u nas przy drążku, to improwizacja na bieżąco.
Chciałem przygotować to w domu na spokojnie, ale czasu nie było przed wyjazdem to olałem myśląc że będziemy i tak cały czas ze znajomym co tam był z 10 razy i wszystkie miejscówki zna na pamięć. Życie zweryfikowało :)21 Siadając do komputera i mapy ot tak, idzie znaleźć nawet która droga na ile przejezdna i szybka i poplanować z precyzją +- tydzień na całym 6-tyg wyjeździe, co jest uważam dobrym wynikiem. Kwestia, jeszcze co chcesz oglądać... tylko przyrodę, miasta, zabytki, tylko drogi i widoczki, miks wszystkiego, czy oglądnięcie to 10 min spacerku i styknie czy leżaczek i pół dnia kontemplacji nad urwiskiem... to uwzględnić przy czasowym planowaniu trasy i ogień.
Nawigowaliśmy po mapach tych austriackich freytag&brendt, central asia i Kazachstan. Awaryjnie miałem oziego z mapami googla satelitarnymi/drogowymi zgranymi, przydał się kilka razy jak źle skręciłem... na zasadzie albo kogoś poszukasz zapytasz, albo kuk w ekranik i jedziesz dalej... więc bez komputera też się dałoby spokojnie. Oznakowanie dróg czasem fajne czasem wcale nie ma, więc pomylić się można... np przegapiłem jeden wyraźny drogowskaz i 5km dalej oooo granica Uzbekistanu, zawracamy :)21

Ile przygotowywałem... tyle co auto. Założyłem ~2 miesiące na spokojny pakiet w aucie, gdzie pakiet powinien wyjść miesiąc. Nie przewidziałem, że się urwą szpilki kolektora i będę musiał silnik wyciągać, i że mam wygnitą totalnie podłogę bagażnika co zobaczyłem dopiero po zdjęciu takiej płyty ze sklejki co wcześniej 5 lat jeździła nie dotykana... takie coś: https://www.youtube.com/watch?v=VCZ0cA5xRas
Co ślicznie z 2 miesięcy na 1 miesiąc pakietu, zrobiło 2 tygodnie na 1 miesiąc, czyli miało być pięknie wyszło jak zawsze :)21
I przy okazji jak kto nie widział, w dole ten bród co znosiło auto https://www.youtube.com/watch?v=PpUgxn9xCwk
Przygotowania w zasadzie auto obejmowały... wiza RU przez biuro, mapy kupić w internecie papierowe, poinstalować oziego itp na laptopie, mapy z gugla to kilka godzin a potem sam program zaciągnął co trzeba [dzięki purti za polecenie porgramiku ;], kilka popołudni na oglądniecie i weryfikacje co by tam można zobaczyć. Ale że nie zakładałem rozstania z 'przewodnikiem' to olałem temat i skupiłem się na aucie na które nie było czasu.
Bez tych niespodzianek, auto, jakieś zabudowy przeróbki drobne, planowanie, tak po pracy popołudniami - liczyć miesiąc trzeba by. Jak masz jakąś żonę czy kogoś kto np. ogarnie mapy, zweryfikuje miejsca, to jeszcze mniej się robi.
Auto z pamięci to tak:
spawanie + wyjęcie silnika
przedni most cały - remoncik, łożyska wszystkie uszczelnienia wszystkie
tył miałem zmieniać ale tylko nowe wrzuciłem do auta... wyglądały ok łożyska [i wytrzymały] a nakrętka z momentem ze 400nm 5 dni przed startem mnie zniechęciła :)21
krzyżaki, wał przód
tulejki gumowe pahnhardów, wahaczy przód, dropboxy - czuć wyraźnie poprawę względem polibuszy
chłodnica, wiskoza, węże wodne, dorobiłem zaworek żeby nagrzewnice odcinać w kabinie bo gorąco
klima napełnienie po rwaniu silnika
2 tyg przed silnikiem nie wiedząc o szpilkach sprzęgło + docisk :)21
jakieś czujniki, ciśnienia oleju, tego typu drobnostki
nowy chiński alternator, stary sprawny na zapas rozrusznik drugi też
2 nowe aku, nowe opony
pokupować jakieś przydasie typu sznurki do łatania opon, baniaczki na wodę, itp

Czyli w sumie takie zwykłe eksploatacyjne tematy :)21 Miałem jeszcze koncepcję zabudowy z amelinium zamiast profila stalowego, ale nie było czasu, tylko obcięta o 15cm żeby było więcej miejsca dla nas na spanie... czyli prowizorka okazuje się najtrwalsza, 5 roczek leci -_-

Dogadywanie się. He...
Rosyjskiego ja ze 20 słów, nie czytam cyrylicy... w restauracji się pytasz 'co można pokusać', dostajesz menu w cyrylicy :)21 na to że nie rozumiesz, to wymieniają co jest... wybierasz co fajnie brzmi na próbę, albo jakieś coś co jest wszędzie typu manty, plaw, lagman i wiesz że podpasuje w ciemno. Za każdym razem inaczej smakując co też jest ciekawie poznawać.
Granica... luzik. dostałem 3 kartki A4 na wrymiennyj wwóz na auto w Rosji, znajomy dyktuje co gdzie wpisać, zawołali go celnicy... to inny celnik podszedł pomógł wypełnić mówiąc co i jak na migi albo angielsko-rosyjsko-polskim. Szok, pozytywny bardzo, nie taką Rosje malują w internetach :)21
Policja, na migi na kartce rozrysują gdzie stała 40, gdzie fotoradar, pokażą fotkę na laptopie i zrozumiesz :)21 W trybie jak się nic nie przeskrobie to tylko 'kuda' i 'z kuda', i czy się podoba u nich. Ew. zaglądali ze 2 razy do auta czy nikogo nie wieziemy, nie było widać zabudowy za ciemnymi szybami i firankami. Potrafi się policjant gdzieś w dalekim KZH przywitać poprawnie wymówionym 'dzień dobry' :)21
Ludzie, autostopowicze... skąd, dokąd, ile jedziecie, ile km, czy się podoba, charaszo maszyna, ile macie dzieci, dlaczego nie macie, co robicie w kraju [praca w sensie]. Standardowy set pytań, idzie ogarnąć. Młodzi po angielsku - pogranicznicy podwożeni kilka razy w TDŻ normalnie pogadali, po angielsku powiedzieli że to już w tej wsi mieszkaja i czy wpadniecie na czaj... starsi po Rosyjsku, albo w lokalnym języku... co nie przeszkadza pokazując palcem przedstawić się jak masz na imię, paluchem na piachu napisać wiek itp, zapytać o kraj - wymienią kilka to zajarzy człowiek co jest i mówi że nie nie, Polska/Polsza.
Auto naprawialiśmy w Biszkeku to też na migi chodziłem po bazarze pokazując urwaną końcówkę, i że i rury do tego trzeba ['tuba' jakiś translator internetowy albo słownik klasyczny papierowy robi robotę].
A, szło się też na migi dogadać jak dzwona mieliśmy, zapomniałem pisać o dzwonie :)21 W Ałmaty na powrocie jakiś ktoś Avensisem nie wyhamował za mną na światłach, idealnie środkiem tabliczki w mój hak, delikatnie tak kilka cm wgniotki plastiki nie odpadły... 'piździec', 'niszo nie stało', 'jechać?', 'da, da, niszo' i problem kolizji rozwiązany :)21

Także, jak się bałem jechać sam to życie pozytywnie zweryfikowało, nawet taki fakap jak z drążkiem... urwałby się 3 zwoje gwintu dalej to by się zeszło z buta 5km do pasterzy, pojechało kuniem albo ich autem 25km do kopalni/miasta i pospawało coś. A z tym konnym pasterzem na migi szło omówić proces naprawy:
Mam tu drugą końcówkę, natnę rurkę bo się nie wkręca, wkręcę, zacisnę obejmą, taaaak z dłuższą śruba o tu mam całą skrzynkę śrub [chciał jechać po śrubę dla mnie, wcześniej autem przyjechać oferował nie wiedząc nawet co jest, bezinteresownie... weź tak u nas pomoc dostań :)9 ], tak będzie zez bo nie będzie zbieżności ale pojedzie, popatrzał gość, fachowym wzrokiem ocenił, powiedział po montażu ale eeee zapomniałeś zawleczki założyć, pokazując na migi o co chodzi, obejrzał próbę kręcenia kołami, pomógł nam się do auta wrzucić i sprawdzić czy nic nie zostało, zjechał ~km z nami upewniając się że auto żyje... wcześniej opowiedzieć się dało skąd dokąd, że jest ten sam rocznik 83 co ja, jak mi pomagał i łaził wkoło auta wytłumaczył Marlenie weź za uzdę klacz przytrzymaj, tak a nie inaczej, nie bój się ona spokojna jest, potem zapytał czy chce fotę na koniku przytrzymał ustawił podsadził do strzemiona... nosz kurdę nie wiem jak tyle informacji pozyskano i wymieniono bo w nerwach byłem, ale da się - nawet jak człowiek w stresie słabiej myśli.

:)21 :)21 :)21

Awatar użytkownika
Wowos
 
 
Posty: 6938
Rejestracja: ndz wrz 21, 2008 11:57 am
Lokalizacja: Gdańsk / Nowy Sącz
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Wowos » wt lip 25, 2017 4:59 am

Piekny wyjazd. Do pozazdroszczenia :)2 :)22
y60 autobus, czerwony.

Awatar użytkownika
purti
 
 
Posty: 4878
Rejestracja: wt mar 14, 2006 8:19 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Azja 2017

Post autor: purti » wt lip 25, 2017 7:04 am

Grześ :)2 Czytam i oglądam z wypiekami na twarzy. Bardzo fajnie wam to wyszło. Przygody super.
A co do samego przygotowania planu wyjazdu i auto to jakbym swoje przygotowania czytał :)
Generalnie ogarnąć gablotę rozsądnie przed wyjazdem i podstawowe części,narzędzia i w droogę :D
Bubaru outback na A/T :)21
DR 750s

Awatar użytkownika
piotrck
 
 
Posty: 14780
Rejestracja: pt wrz 16, 2011 11:04 am
Lokalizacja: Kielce

Re: Azja 2017

Post autor: piotrck » wt lip 25, 2017 7:57 am

purti pisze:
wt lip 25, 2017 7:04 am

Generalnie ogarnąć gablotę rozsądnie przed wyjazdem i podstawowe części,narzędzia i w droogę :D
dokładnie tak

Awatar użytkownika
ishimo
Posty: 410
Rejestracja: śr sty 18, 2012 11:14 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: ishimo » wt lip 25, 2017 8:00 am

Pochłonąłem Twój post jeden za drugim jednym tchem i powiem tak...więcej! Wyjazd musiał być epicki, szacun wielki za to że pojechaliście sami, tak więc rozpalmy 'internetowe ognisko ' i po opowiadaj jeszcze :D jakieś grube off roady się trafiły? przygody z lokalesami jakies? :)
4x4 SZCZECIN
Nissan Patrol GR Y61 RB25DET NEO

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » wt lip 25, 2017 10:05 am

Ofrołdy tylko drążek i ten trawers, tak to w normie... w sensie bagno się znajdzie ale się nie pakowałem bo nie po to wyjazd... a taka np Albania ma więcej wąskich dróżek i mijanek... te były szersze, ofrołdowe podobnie. Widoki widoki, to było :)21
Przygody jakieśtam były, obserwacje bardziej... o np w Astrachaniu obserwowaliśmy jak rodowici Czeczeni przy dworcu jakieś paczuszki w reklamówkach foliowych noszą i pilnują... potem napiszę

Grunthor
Posty: 314
Rejestracja: ndz sie 12, 2007 9:01 pm
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Azja 2017

Post autor: Grunthor » wt lip 25, 2017 6:03 pm

Takayuki pisze:
wt lip 25, 2017 10:05 am
... potem napiszę
Pisz, pisz !! Ja jak pozostali czekam na cd. :)2
Grunthor

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » wt lip 25, 2017 11:13 pm

Już już :)21
Dzisiaj lokalnie awarie, w Jelczu belka pod mostem się urwała, opona w naczepie strzeliła, takie tam... i zamieszanie.
Przygotowanie auta. Często jak Patrola chwalę to jakiś numer odwala, ale trudno... :)21 Generalnie ja swoim jeżdżę na co dzień, jestem przewrażliwiony na rożne dziwne odgłosy i staram się wyłapać problemy w zarodku. Tylko, kurczę, odkąd go mam przez ponad 200kkm [418 licznikowe teraz] to się w zasadzie płyny i łożyska zmienia... ew. coś w zawieszeniu co użytkownik rozwali. No albo mam wyjątkowy egzemplarz, albo nie katowane Patrole na prawdę wytrzymują... więc przygotowanie jak wyżej.
Pakiet narzędzi... sam przy nim robię to wiem co potrzeba, kila specyficznych rzeczy trzeba zabrać typu ściągacz do końcówek drążka co się przydał, jakieś dziwne nasadki, klucz do filtrów oleju bo pokopane dojście, itp itd. Skrzynka narzedziowa stanleya z castoramy mieści narzędzia. Do tego komplecik-walizeczka nasadek 1/4 kingtony z pokrętłami, duży klucz do kół, podnośnik. Od 2 wyjazdów nie biorę hilifta tylko hydrauliczny podnośnik do kół... może błąd ale nie przydał się lift a to kawał klamota co zawadza.
Z częściami to bym musiał listę zrobić, ale generalnie eksploatacje typu jakieś łożysko kół zwrotnicy czy tulejki, lądują po 1-2 sztuki w razie W w drugiej skrzynce stanleya. I w Albanii uratowały mi temat jak od mostu odpadło mocowanie pahnharda, tulejki śrubki pas ściągający i jakoś się zjechało do spawarki z gór. Skrzynka śrubek. Śruby jakieś zawieszenia itp specyficzne, jak rozkręcam coś z drugiego patrola dawcy to wrzucam do skrzynki niech będzie na zapas. Do tego po garści zwykłych, różnej długości, nakrętek. Jakieś opaski ślimakowe itp itd. Od tego roku kompresorek do pompowania kół, sznurki do łatania prowizorycznego... jeszcze rozważałem jakąś stara oponę przymotać do zapasu, żeby była w razie rozcięcia. Duże balonowe 35x12.5 są świetne na dziury itp na niskim ciśnieniu, ale ciężko lub wcale tam osiągalne. Widziałem MT bfg ale 31/33 maks.
I tak jak purti/piotr piszą, mieć pewne auto, zrobić pakiet, trochę na zapas + narzędzia, i ognia. Jak się zepsuje coś grubego na miejscu też są warsztaty i Japońskie auta. Ostatecznie paleta z kraju idzie tydzień kurierem, to można nawet na miejscu 4x4 wynająć a jak przyjdzie drugi silnik wymienić ;) Sporo aut też jeździ, można coś komuś dać, dowieźć... cywilizacja, transport robi :)2
Jak ktoś chce to przez 2 tyg. jeszcze nie było czasu podłogi z częściami/narzędziami wypakować, mogę zrobić spis :)21

Ofrołdy, drogi.
Unikałem ryzyka, może poza tymi trawersikami w dolinie Bartang w TDŻ, gdzie ryzyko było niepotrzebnie...
W KZH z ofrołdów to kamienie mniejsze lub większe... w piasku można się zagrzebać, utopić w jakimś solnisku co wygląda na wyschnięte z wierzchu pod spodem bagno. Bardziej rutyna zabija typu jedziesz jedziesz człowiek się wyluzuje mniej skupi na drodze a tu niespodzianka typu dziura, albo jadąc na azymut przez step masz w poprzek jakieś stare zarośnięte koleiny które zauważasz 5m przed autem... i jak jest za dużo na liczniku się nie wyhamuje :-?
KZH góry, Kirgistan, Tadżykistan... to samo co góry Rumunia/Albania, ze względu na większą przestrzeń i ruch ciężarowy to te górskie drogi szersze są i mniej strome często... są drogi hm... nie ciężkie, ale techniczne. Coś jak ta pierwsza w KGZ z tym drążkiem. Mostki co masz zapas na szerokość opony i się bujają pod autem, albo brody... droga tam była świeżo po jakimś spychu, bez niego może by trzeba wracać... ale mimo to kamulce na drodze leżały. Wysiąść, zwalić, ominąć. Podjazdy miejscami takie że na 2500m dwójka na reduktorze było za wysoko, jedyneczka i taś taś ponad 3 tonami. Dwójką się kilka razy napędziłem pod górę i poszło, ale potem drążki strzelają :wink: Nic czego by nie było u nas na Bałkanach.
Generalnie ostrożnie ostrożnie i myśleć 3 razy... to jeśli user auta nie rozwali, nic się nie stanie - ewentualny odwrót na z góry upatrzone pozycje jak się jest 7000km od domu jest raczej pozytywnym objawem myślenia u kierowcy, a nie obciachem jak przy dziurze z błotem za stodołą... więc nie było grubych ofrółdów świadomie.
Nieświadomie ten bród z filmiku wyżej, gdzie pół metra na mostek auto zniosło z założonej drogi. I dróżka z Tadżykistanu gdzie powinienem odpuścić przy pierwszym > tonowym kamyczku na drodze zamiast go zderzakiem spychać i się przeciskać szorując bokami opon po ostrym łupku... trochę zbyt niepotrzebne ryzyko, acz przy kamyczku dalsza droga wyglądała ok i wyglądało, że kamyczek będzie jedynym problemem :P

Ludzie ludzie. Co ciekawsze opisałem ;)
Odpaliłem mini wszystkich zdjęć co by przypomnieć sobie miejsca i momenty... może być torchę bez ładu i składu pisane, pytać jak coś doopowiem.
Wszędzie gdzie się jadło miło sympatycznie, no ale dla klienteli muszą być. Niektórzy zagadają, niektórzy tylko proszę dziękuję do widzenia. Im dalej tym fajniej, łącznie z Paniami co tylko po Kazachsku rozmawiały jak gdzieś dalej w bok wylądowaliśmy. Czasem zagadali jacyś kierowcy ze stolika obok, czasem lokalesi... 2 czy 3 razy pytali czy mamy jakieś lekarstwa przeciwbólowe... jeden gość w KZH źle wyglądał i chodził w czapce w upale poubierany... w TJ na granicy Afgańskiej też jakąś pyralgine dostał właściciel guesthausa. Każdy ślicznie dziękował...
Granice jak pisałem bez scen.
UA-RU miło, znajomy powiedział co i jak, celnik dokończył, auto pobieżnie sprawdzili, problema niet. Na żadnej jednej nikt się VINem nie interesował, a akurat u mnie ślicznie widać :)21 . Kilka razy zaglądali pod maskę na zasadzie czy nie masz tam nic skitrane. Kilka razy dopytywali o auto, ogólnie wielu miejscach się bezelektroniczne i pancerne auto podobało.
RU wulkanizacja, jedna nie bo tylko montują pokazali gdzie dalej, dalej zrobili bez problemów, ze 20zł. Normalnie opona aut podszlifować, klej łatka 2.2 atm i zrobione.
RU siedzimy 3 dni w Astrachaniu... nocleg przy markecie 200m od dworca, spoczko, oglądam jak ciężarówki cofaja, postój taksówek, auta cywilne jada w te i na zad ludzi odwożą. Kręci się kilku dziwnych gości jak przy dworcach, no spoko... typy typowo Czeczeńskiej urody, broda rysy twarzy, itd. Podjeżdża do typa nówka S500 typ siada gada wraca do auta swojego zwykłego no spoko. My siedzimy się bułkami z marketu zajadamy i patrzymy kątem oka udając, ze nie widzimy... typ wysiada z reklamówką foliową załadowaną czymś... idzie na róg budynku stanął na 2m gdzie się mieści między jedną kamera a drugą... rozgląda lewo/prawo się non stop, typy inne od niego co chwilę przychodzą coś gadają. Coś brałem z auta chyba o nas sobie przypomniał, reklamówkę przestawił za róg żeby jej nie było od nas widać ale było... stoi pilnuje. Następny idzie do niego rodowity Czeczen z jakąś ich kobieta, elegancko ubraną, gadu gadu poszli... nie wiem co to było i jak, bo zasugerowałem znajomemu żeby sp*ć stamtąd w bardziej zaludnione miejsce, stad nocleg był pod mconaldem gdzie było marne ale było wifi i poszła relacja na forum ktoraś z fotami w mamutowym temacie. Nie pamiętam czy tego czy następnego dnia łaziliśmy pod dworcem co go Czeczeni wysadzili kilka late temu... także tak, w kontekście tej foliówki... pewnie 'tylko' prochy jakieś. Lepiej nocować na stepie :)21
RU-KZH granica na dzieńdobrywieczór formatowałem przy celniku kartę z kamery :D Ciemno było a włączona świeciła po oczach i przyuważył. Kierowca jedzie autem, pasażera wyganiają z buta... gdzie widząc skołowaną pasażerkę jakiś starszy Pan co jechał obok woła na migi chodź, chodź i wszystko pokazał, opowiedział oprawie paszportowej, że turystka z polski, na moje podziękowania jak się z drugiej strony płotu spotkaliśmy uśmiechnął się i życzył powodzenia. Kuknięcie do auta, klasyczny set pytań gdzie, czy macie broń/narkotyki :)21 Za przejściem w budce można OC kupić, coś 2 stówy nasze na 2 miesiące. Też w budce cinkciarze walutę wymieniali, kurs banku 31k tenge/100$ u nich 30k. Za budkami zawija nas Policja bo niby przejechaliśmy linię ciągłą... znajomy jednak zaprawiony w bojach z nimi i się na pogawędce skończyło :)2
Jakiś mostek KZH idziemy foty zrobić, dzieciarnia hej hej i pokazuje zobaczcie tu pod kamieniem wąż leży :D Początek dopiero... węży
Aktau byliśmy na promenadzie, jak w turystycznym kurorcie... ładnie, światełka, dzieci, rowerki i zabawki na prund. Historia była śmieszno-tragiczna z władzami co pilnują promenady, mentalność i czepialstwo naszej SM w najgorszym wydaniu. Znajomy zaprawiony w bojach wybrnął, tylko strata czasu :-?
O meczecie i Marlenie w aucie gdzieś wyżej pisałem. Jedyna niemiła akcja ze zwykłymi ludźmi przez cały wyjazd...
W Aralsku na bazarze też przez Piotra poleconym miło fajnie, gadaka jak na bazarze skąd dokąd po co :)21 Ludzie paczą z zaciekawieniem co to za jedni, czasem ktoś podejdzie zapyta... gdzieś dalej Marlena słyszala jak ktoś mówił dzieciom patrząc na rejestrację 'polsza'
KZH-KGZ granica Taraz/Talas polecone przez Piotra, bez problemów. Auto zostawiasz idziesz paszportową robić do budynku, kolejki było z 15min. Szacunek mają do starszych, bo starszych Kirgizów w ich narodowych strojach, te czapki itp przepuszczali bez kolejki i marudzenia... tak to pilnować trzeba się żeby ktoś się nie wciął. Po powrocie dostałem opr od kierowcy ciężarówki, ustawiłem się tam gdzie celnik kazał ale przyblokowałem przejazd dużemu przez przejście :)16
Za granicą budki sklepy itd. sprzedają też karty z internetami. Brać jak coś sieć Beeline, 10 giga 30 dni niecałe 30pln. Pan tylko po rosyjsku... dało się rozdłubać smartfona, dogadać że nam aktywuję karte ze swojej komórki bo antena smartfona to shit i łapie tylko sieć z KZH a nie Kirgijską, przez to nie działa aktywacja ze smartfona i muszę zrobić u siebie, odjedziecie 10km będzie ok, w międzyczasie skąd dokąd po co - to już się nauczyliśmy mówić łamanym rosyjskim :)21 Net się potem przydał w trybie jedziemy sami do informacji kilku, no i dało się Was pownerwiać zdjęciami na bieżąco w miarę ;) Po drążku też był suport mailowo-esemesowy :)2 :)2 :)2
Atak na przełęcz, przygoda z pasterzem opisana, wracamy, zwozimy autosopowiczów... pokazali w miasteczku sklep samochodowy ale tylko rosyjskie/rolnicze sprzęty, 3min zajęło, wracamy z panem do auta przychodzi parkingowy/a chce ze złotówkę, stopowicz powiedział że zapłaci, bo wyparliśmy się czegokowiek za podwózkę...
Patrzę na mapę jak tu jechać dalej puk puk do drzwi, 2 gości łada 2107 podjechało. Pukający pokazał jakąś legitymację, oczywiście cyrylica :)21 poprosił o paszporty, zrzut oka na paszpoty/wizy i na razie powodzonka. Tajniaki jakieś chyba przygraniczne... podpowiedział że części to jak coś w większym mieście dalej.
Większe miasto kawałek dalej o rurce zapomnij, tokarki nie mają nie wiedzą czy ktoś ma i zrobi... to azymut stolica 300km.
W stolicy większy warsztat, jakiś profi z kontaktami bo mieli radiowozy na hali, nowego Y61 na sprzedaż, serwis boscha... cośtam gadu gadu z szefem warszatu że jedziemy starym autem, mówię proste fajne elektroniki niet silnik jak w kamazie kopci ale jedzie... on się śmieje mówi że mili turystów jakimś busem T5 czy coś, złe paliwo umarł układ wtryskowy cały... a to wasze charaszo jest :)21
Szukają auta po vinie, krótki nie robi, wytłumaczyłem że to to samo co patrole inne to czekaj zobaczymy. Oooo jest, 500 drążek z końcówkami nowy. To dawać, kasę chcecie? Nie nie jak przywieziemy. Idźcie do poczekalni czkeajcie. To zamulam na forum, godzinę 2 3 pytam co się dzieje. 'drazek kitajski nie pasował' :)21 Pojechali toczyć, już składają. No i faktycznie było ok, dojechało do domu :)2
Azymut TJ, sary-tash na stacji paliw zatankujesz, wlautę wymienisz, wszystko. Sympatyczna młoda para ogarnia, poszli szukać waluty znaleźli zaprasza mnie dziewczyna do przedpokoju, kucają po 'słowiańsku' odliczają 300$ w somoni, ja stoję obok mówi 'siadaj' śmiejąc się i pokazując podłogę obok :)21 Także nawet bez języka idzie być miłym pożartować załatwić co trzeba. Obok sklep, dowiedziałem się od 10-letniej dziewczynki że masło to nie masło tylko olej, no spoko :)21
Granica KGZ, bez problemów, 50l zapasu w kanistrach też bez problemów, płaciliście 500som opłaty na wjeździe, - eeeee nie?, - a, mniejsza, jechać.
TJ za przełęczą też bez problemów, celnik oglądający auto w kominiarce i z kałachem na rękach... interesował się napojami energetycznymi ale na migi wytłumaczyliśmy sobie co to. Na wjeździe papierów i opłat, z 50plz u 4 różnych gości, budka po prawej za szlabanem. Wygląda na oficjalne, pieczątki ładne kwitki, podpisy.
W TJ na głównych drogach posterunki, bez problemów, paszport, wiza, permit na GBAO, kuk do auta czy faktycznie tylko 2 ludzi [u nich to nie normalne jechać autem nie doładowanym pod dach i metr na dachu, albo bez 10 ludzi w środku. Jak to, puste przebiegi, marnotrastwo...]. Szlaban przed Murgabem, przed Chorog od północy, na granicy AFG jak się zjedzie z przełęczy od M41, na rzecze Bartang na M41.

O, widze godzina już taka sobie... popiszę dalej jutro, chociaż mało co zostało.

Grunthor
Posty: 314
Rejestracja: ndz sie 12, 2007 9:01 pm
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Azja 2017

Post autor: Grunthor » czw lip 27, 2017 1:59 am

Takayuki pisze:
wt lip 25, 2017 11:13 pm
chociaż mało co zostało.
Oj szkoda !!
Grunthor

Awatar użytkownika
Zbowid
     
     
Posty: 11901
Rejestracja: wt maja 13, 2003 2:35 pm
Lokalizacja: Bystrzejowice

Re: Azja 2017

Post autor: Zbowid » czw lip 27, 2017 5:23 am

Grzesiu...książka !! Póki pamiętasz wszystko :)21
Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli. :)23

Awatar użytkownika
piotrck
 
 
Posty: 14780
Rejestracja: pt wrz 16, 2011 11:04 am
Lokalizacja: Kielce

Re: Azja 2017

Post autor: piotrck » czw lip 27, 2017 6:42 am

Takayuki pisze:
pn lip 24, 2017 2:47 pm

Żaden sekret, ale obiecałem to obiecałem :wink:
jak rozumiem obiecałeś KZH-owi ?

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: Azja 2017

Post autor: Takayuki » czw lip 27, 2017 6:52 am

piotrck pisze:
czw lip 27, 2017 6:42 am
jak rozumiem obiecałeś KZH-owi ?
[cenzura]

Książek żadnych nie będzie, wydrukujcie temat albo co :)21 Serio wiele nie zostało ciekawostek do spisania. Książki to niech piszą Ci co przecierali tam szlaki resorakami w latach 90, o. A nie teraz jak celnicy mówią, że w sezonie 100 turystów dziennie na Pamirski trakt wjeżdża :wink:
Do tego 20 słów po Rosyjsku umożliwia podstawową komunikację, ale to nie to jakby mówić płynnie... trzeba się nauczyć na następny raz języka to będzie więcej rzeczy do opowiedzenia.
Wieczorem coś popiszę jeszcze.
Ostatnio zmieniony czw lip 27, 2017 2:05 pm przez Takayuki, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i Wyprawy niekomercyjne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości