Południe Włoch
Moderator: Misiek Bielsko
Południe Włoch
Czołem!
Planuję się wybrać w te wakacje na południe Włoch, ktoś ma jakieś doświadczenia z tym krajem?
W planach głównie Puglię / Calabrię / Sycylię. Czas to ok. 2 tygodnie (bez dojazdu).
Jak wygląda spanie na dziko? Słyszałem, że biwakować nie wolno i nie jest to tolerowane, ale jak jest ze spaniem w samochodzie?
Polecacie jakieś szczególne miejsca, czy trasy?
Podobno można wjechać 4x4 na Etnę, wiecie coś o tym?
Pozdrawiam
Michał
Planuję się wybrać w te wakacje na południe Włoch, ktoś ma jakieś doświadczenia z tym krajem?
W planach głównie Puglię / Calabrię / Sycylię. Czas to ok. 2 tygodnie (bez dojazdu).
Jak wygląda spanie na dziko? Słyszałem, że biwakować nie wolno i nie jest to tolerowane, ale jak jest ze spaniem w samochodzie?
Polecacie jakieś szczególne miejsca, czy trasy?
Podobno można wjechać 4x4 na Etnę, wiecie coś o tym?
Pozdrawiam
Michał
Re: Południe Włoch
Jestem zdania, że Włochy to najdroższy kraj w EU. Patrz ceny paliw, autostrad, żywności, ubezpieczeń itd,itp. Włosi to najgorsi kierowcy w EU, szczególnie na południu. Ogarniają tylko przód auta, tył jest nieistotny... i zazwyczaj mocno zmęczony. Neapol to dramat, jak tam jadę, to biorę najstarsze auto i pełne ubezpieczenie. Spora ilość ciapatych wsiakiej maści i pospolitego złodziejstwa.
Jedyną wartością jest kuchnia włoska. Z produktów dojrzewających w tamtejszym słońcu, nie do podrobienia i nie do skopiowania. I choćby dla tego niebiańskiego - a prostego żarcia warto tam zajrzeć.
Co do biwakowania - z reguły brzeg to jest skała, nieliczne plaże wygrodzone i gęsto obłożone w sezonie. Dopiero poniżej Bari jest trochę piasku. Szwędania się nie bardzo sobie wyobrażam (może dlatego, że się nie szwędam z cygańskim taborem).
Podobne klimaty są na drugim brzegu Adriatyku, bezstresowo i w spokojniejszym budżecie.
Jedyną wartością jest kuchnia włoska. Z produktów dojrzewających w tamtejszym słońcu, nie do podrobienia i nie do skopiowania. I choćby dla tego niebiańskiego - a prostego żarcia warto tam zajrzeć.
Co do biwakowania - z reguły brzeg to jest skała, nieliczne plaże wygrodzone i gęsto obłożone w sezonie. Dopiero poniżej Bari jest trochę piasku. Szwędania się nie bardzo sobie wyobrażam (może dlatego, że się nie szwędam z cygańskim taborem).
Podobne klimaty są na drugim brzegu Adriatyku, bezstresowo i w spokojniejszym budżecie.
Re: Południe Włoch
Odwiedź półwysep Gargano, Vieste.
Widoki obłędne. Plaże cudowne.
Kuchnia ... mniam ... polecam https://www.kwestiasmaku.com/blog-kulin ... cami-morza
Tylko uwaga .... ja nie daję rady zjeść całej porcji.
Znaczy zjem, ale są potem uboczne konsekwencje w postaci przejedzenia.
Półmisek grilowanych owoców i morza i vino bianco ... jaki świat piękny po dwóch dzbankach lodowatego vino tavoli
.
Widoki obłędne. Plaże cudowne.
Kuchnia ... mniam ... polecam https://www.kwestiasmaku.com/blog-kulin ... cami-morza
Tylko uwaga .... ja nie daję rady zjeść całej porcji.
Znaczy zjem, ale są potem uboczne konsekwencje w postaci przejedzenia.
Półmisek grilowanych owoców i morza i vino bianco ... jaki świat piękny po dwóch dzbankach lodowatego vino tavoli


***** USA
Re: Południe Włoch
macie jakiś kompleks wobec nich czy normalnie brak umiejętności przystosowanie się do trochę innych warunków jazdy a to raczej źle świadczy o waszych umiejętnościach niż o nichlech. pisze: ↑śr cze 13, 2018 4:36 pmJestem zdania, że Włochy to najdroższy kraj w EU. Patrz ceny paliw, autostrad, żywności, ubezpieczeń itd,itp. Włosi to najgorsi kierowcy w EU, szczególnie na południu. Ogarniają tylko przód auta, tył jest nieistotny... i zazwyczaj mocno zmęczony. Neapol to dramat, jak tam jadę, to biorę najstarsze auto i pełne ubezpieczenie. Spora ilość ciapatych wsiakiej maści i pospolitego złodziejstwa.
Jedyną wartością jest kuchnia włoska. Z produktów dojrzewających w tamtejszym słońcu, nie do podrobienia i nie do skopiowania. I choćby dla tego niebiańskiego - a prostego żarcia warto tam zajrzeć.
Co do biwakowania - z reguły brzeg to jest skała, nieliczne plaże wygrodzone i gęsto obłożone w sezonie. Dopiero poniżej Bari jest trochę piasku. Szwędania się nie bardzo sobie wyobrażam (może dlatego, że się nie szwędam z cygańskim taborem).
Podobne klimaty są na drugim brzegu Adriatyku, bezstresowo i w spokojniejszym budżecie.


Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Południe Włoch
W Neapolu jeżdżą całkiem spoko. Jedzenie super, a Amalfi, Pozitano, proscida. Piekne. Klimacik, jak dla mnie swojski.
Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
Re: Południe Włoch
Do kogo te teksty głupawe?
Jeżeli władowanie dostawczaka w wąska uliczkę, przewalenie boku i zaklinowanie pomiędzy murkami to jakaś umiejętność to rzeczywiscie są mistrzami. Wgniatanie zderzaków wyjeżdżając z kolumny stojących aut to norma. Na sześć skręcajacych w lewo aut jeden miało kierunkowskaz - moje. Przepisy to raczej sugestia, znaki poziome nie istnieją.
Co to ma wspólnego z kompleksami?
Jak zwykle najwięcej wiedzą turyści palcem po mapie i na bezdurno po klawiaturze.
Re: Południe Włoch
jeżeli nie potrafisz się dostosować do tamtego ruchu to jesteś co najmniej mało inteligentnylech. pisze: ↑śr cze 13, 2018 10:09 pmDo kogo te teksty głupawe?
Jeżeli władowanie dostawczaka w wąska uliczkę, przewalenie boku i zaklinowanie pomiędzy murkami to jakaś umiejętność to rzeczywiscie są mistrzami. Wgniatanie zderzaków wyjeżdżając z kolumny stojących aut to norma. Na sześć skręcajacych w lewo aut jeden miało kierunkowskaz - moje. Przepisy to raczej sugestia, znaki poziome nie istnieją.
Co to ma wspólnego z kompleksami?
Jak zwykle najwięcej wiedzą turyści palcem po mapie i na bezdurno po klawiaturze.


Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Re: Południe Włoch
Byłem tylko kilka razy we Włoszech - teściowa tam mieszka i sprawdzałem czy jeszcze 
Kierowcy - za każdym razem wqrw...potrafią na rondzie się zatrzymać i rozmawiać z przechodzącym kolegą...
Znaki - to faktycznie dla nich sugestie, wpychanie się na chama - bez kompleksów są 

Kierowcy - za każdym razem wqrw...potrafią na rondzie się zatrzymać i rozmawiać z przechodzącym kolegą...


Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.

- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Południe Włoch
Oni jezdza zupełnie inaczej. Wpychanie się tak, ale to bardzo dobrze sygnalizują. A ze do tego nie uzywaja kierunkowskazow, to insza inszość. Mi wystarczala godzina, żeby się do nich przyzwyczaić. W okolicach Neapolu zrobiłem kilka tysięcy km, nie jest to dużo, ale pogląd można sobie wyrobić. Nie zauwazylem żeby się ktoś się sklinowal. Nawet po Cyprze, musialem się troche nauczyć ichniego jezdzenia.
Co jest zlego w tym, ze ktoś się zatrzyma pogadać z kumplem? To my jesteśmy dziwni. Na Cyprze, tez gadanie z kolega, na ulicy i wstrzymywanie ruchu było OK, ale biada, nie ruszyc na zielonym
Co jest zlego w tym, ze ktoś się zatrzyma pogadać z kumplem? To my jesteśmy dziwni. Na Cyprze, tez gadanie z kolega, na ulicy i wstrzymywanie ruchu było OK, ale biada, nie ruszyc na zielonym

Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
Re: Południe Włoch
Niestety tak.Misiek Cypr pisze: ↑czw cze 14, 2018 6:24 am
Co jest zlego w tym, ze ktoś się zatrzyma pogadać z kumplem? To my jesteśmy dziwni.
Jedyne co mnie drażni na wyjazdach to trąbienie na wszystko przez lokalesów.......na znajomych, koze i itd. Dla mnie klakson służy do poinformowania o niebezpieczeństwie , zagrożeniu .....ale trąbienie 30-ci razy na minute doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Re: Południe Włoch
O! O takie porady mi chodziło! Wielkie dzięki!ZbychoS pisze: ↑śr cze 13, 2018 4:58 pmOdwiedź półwysep Gargano, Vieste.
Widoki obłędne. Plaże cudowne.
Kuchnia ... mniam ... polecam https://www.kwestiasmaku.com/blog-kulin ... cami-morza
Tylko uwaga .... ja nie daję rady zjeść całej porcji.
Znaczy zjem, ale są potem uboczne konsekwencje w postaci przejedzenia.
Półmisek grilowanych owoców i morza i vino bianco ... jaki świat piękny po dwóch dzbankach lodowatego vino tavoli![]()
.
Re: Południe Włoch
Włochy - tam płacisz za przejechany dystans. Niestety - tanio nie jest (ale kulczyk ma drożej). Do tego extra-płatne są niektóre tunele i wiadukty (np przełęcz Brennero, itp). W godzinach szczytu (czyli początek i koniec sjesty) na obwodnicach i autostradach w pobliżu wielkich miast tworzą się gigantyczne korki. Włosi to ogólnie kraj "żerujący" z turystyki zatem płaci się dosłownie za wszystko. Płacisz za autostradę żeby do nich dojechać, płacisz za parking żebyś mógł w ogóle gdzieś zaparkować a po zapłaceniu za niego okazuje się że kibel na parkingu też jest płatny.
Uważaj na Włochów bo jeżdżą jak .... jak im się podoba. Przeciętnie sprawny kierowca potrzebuje 1-2 dni aby się przyzwyczaić że klakson oznacza kierunkowskaz, klakson oznacza chęć wjechania z podporządkowanej, oznacza także zatrąbienie na blondynkę idącą akurat chodnikiem oraz znudzenie kierującego... Tam wszystko jest klakson. Im dalej na południe tym większa "wolna amerykanka". 2 tyg. spędzone w Neapolu i wiesz ze zielone światło jest po to żeby jechać, pomarańczowe dla ozdoby a czerwone - aby jechać powoli... W mniejszych mieścinach na porządku dziennym są pogawędki na środku drogi czy skrzyżowania. Nie nastawiaj się na zwiedzenie i zobaczenie wszystkiego bo nie zobaczysz nic. Skup się raczej na dokładnym "przeczesaniu" okolicy w której będziesz w promieniu 100km... I tak nie zdążysz... Na sam Rzym 2 tyg to mało...
Postudiuj trochę kulinarny włoski bo espresso w wydaniu włochów to zuuupełnie co innego niż to do czego my przywykliśmy. Tam espresso to jak strzał z 10-cio kg młota w łeb i wiadro lodowatej wody na ocucenie... Mało gały z orbit Ci nie wyskoczą a po 3-ech pikawa Ci tak napier...a jakbyś maraton właśnie przebiegł. Do tego Late, machiato ... i milion innych. Przywyknij że za 2 kawy i rogala zapłacisz 2x tyle co włosi obok za 4x tyle... a w knajpie dostaniesz na talerzu połowę tego co oni... Przywyknij do koperto, serwizjo i rachunków za całość strzelanych z głowy... Nie proś rachunku bo i tak nic z niego nie zrozumiesz... Będzie się składał z 20-paru pozycji BAR i jakichś tam kwot w euro przy nich widniejących... Na południu przywyknij do tego że "DOMANI" nie znaczy "jutro" jak tłumaczy to słownik tylko jest to miła i łagodna forma określenia "spier.alaj"... Że pizza lepiej smakuje w podrzędnej budzie w Twoim mieście niż w najbardziej wyszukanym lokalu we Włoszech a za coca-colę 0,2 zapłacisz drugie tyle co za pizze... Że spaghetti serwują tylko w 3 odmianach a Bolonese to zwykłe kluchy z sosem pomidorowym a nie to co Ci kobieta przyrządza jak ma ochotę na sex... Uważaj na gnojów na skuterach wyrywających cyfrowe aparaty, kamery i tel komórkowe z rąk turystom i kieszonkowców praktycznie w każdej kolejce. Nie bluzgaj po polsku bo tam wszyscy to rozumieją - uśmiechaj się grzecznie i zlewaj ich dokładnie... Nie podniecaj się cenami "markowych" perfum, zegarków i odzieży - wszystko to podróbki a kolesiów "heloł maj frend, aj hef wery speszal prajs for ju" unikaj jak ognia: 3 Cię zagada a 4-ty pozbawi portfela (próbując uprzednio opchnąć Ci lustrzankę Nikona wyrwaną z ręki jakiemuś turyście 2 ulice dalej...)
I tak mógłbym tu pisać i pisać i pisać... Zatem może spuentuję: wracając stamtąd przeklinać będziesz dzień w którym przyszedł Ci do głowy ten kretyński pomysł z wyjazdem właśnie tam.... ale za rok i tak tam wrócisz
Odnośnie samochodu: wykup sobie pełne AC+ najbogatsze Assistance na okres wyjazdu bo u nich przycierki, obcierki i inne obtłuczki są na porządku dziennym a awaria samochodu może przytrafić się w każdej bez wyjątku marce i modelu. Przygotuj samochód jak najlepiej i usuń za wczasu wszelkie drobne niedomagania i bolączki bo w temperaturach jakie tam panują i nachyleniach terenu jakie mają zemści się to okrutnie. Jak masz egzemplarz z polskiego salonu pozbaw auto przed wyjazdem osłon górnych i dolnych silnia. Auta na polski rynek miały o mniejsze chłodnice itp... a to skutecznie zmniejsza wydajność chłodzenia... Nie wstydź się na postoju podnosić maski po to aby silnik szybciej ostygł - tylko mu to na zdrowie wyjdzie... Paliwo wszędzie jest dobre a z cenami to loteria... Raz jest tańsze na autostradzie, raz w małych mieścinkach. Bardzo często cena widniejąca na szyldzie jest zupełnie inna od tej jaka ukaże się na dystrybutorze gdy zaczniesz tankować (oczywiście in minus)... W czasie sjesty stacje paliwa poza autostradami są samoobsługowe. Są wpłatomaty oraz czytniki kart przy pomocy których płacisz za paliwo. Cały system obsługi jest skomplikowany i mało logiczny (czyt. zrozumiały tylko dla lokalesów) ale ma to swój cel. Za rogiem siedzą cfaniaczki w aucie którzy tylko czekają aż się poddasz i zrezygnowany odjedziesz nie zatankowawszy ze stacji klnąc na stracone 50 euro. W mgnieniu oka podjadą i zatankują swoje auto na Twój koszt. Zatem - spokojnie i bez nerwów: z maszyną czasem trzeba powalczyć nim zacznie wydawać paliwo... Taniej zawsze zatankujesz na rodzimych włoskich stacjach (ESSO, TAMOIL itp), najdrożej jest na brandowych (BP, Shell etc). Nie pchaj się autem do San Marino - wierz mi kompletnie nie ma po co, jest 2x drożej niż w całych Włoszech a przy okazji usmażysz silnik nim się tam wciągniesz...
Uważaj na Włochów bo jeżdżą jak .... jak im się podoba. Przeciętnie sprawny kierowca potrzebuje 1-2 dni aby się przyzwyczaić że klakson oznacza kierunkowskaz, klakson oznacza chęć wjechania z podporządkowanej, oznacza także zatrąbienie na blondynkę idącą akurat chodnikiem oraz znudzenie kierującego... Tam wszystko jest klakson. Im dalej na południe tym większa "wolna amerykanka". 2 tyg. spędzone w Neapolu i wiesz ze zielone światło jest po to żeby jechać, pomarańczowe dla ozdoby a czerwone - aby jechać powoli... W mniejszych mieścinach na porządku dziennym są pogawędki na środku drogi czy skrzyżowania. Nie nastawiaj się na zwiedzenie i zobaczenie wszystkiego bo nie zobaczysz nic. Skup się raczej na dokładnym "przeczesaniu" okolicy w której będziesz w promieniu 100km... I tak nie zdążysz... Na sam Rzym 2 tyg to mało...

Postudiuj trochę kulinarny włoski bo espresso w wydaniu włochów to zuuupełnie co innego niż to do czego my przywykliśmy. Tam espresso to jak strzał z 10-cio kg młota w łeb i wiadro lodowatej wody na ocucenie... Mało gały z orbit Ci nie wyskoczą a po 3-ech pikawa Ci tak napier...a jakbyś maraton właśnie przebiegł. Do tego Late, machiato ... i milion innych. Przywyknij że za 2 kawy i rogala zapłacisz 2x tyle co włosi obok za 4x tyle... a w knajpie dostaniesz na talerzu połowę tego co oni... Przywyknij do koperto, serwizjo i rachunków za całość strzelanych z głowy... Nie proś rachunku bo i tak nic z niego nie zrozumiesz... Będzie się składał z 20-paru pozycji BAR i jakichś tam kwot w euro przy nich widniejących... Na południu przywyknij do tego że "DOMANI" nie znaczy "jutro" jak tłumaczy to słownik tylko jest to miła i łagodna forma określenia "spier.alaj"... Że pizza lepiej smakuje w podrzędnej budzie w Twoim mieście niż w najbardziej wyszukanym lokalu we Włoszech a za coca-colę 0,2 zapłacisz drugie tyle co za pizze... Że spaghetti serwują tylko w 3 odmianach a Bolonese to zwykłe kluchy z sosem pomidorowym a nie to co Ci kobieta przyrządza jak ma ochotę na sex... Uważaj na gnojów na skuterach wyrywających cyfrowe aparaty, kamery i tel komórkowe z rąk turystom i kieszonkowców praktycznie w każdej kolejce. Nie bluzgaj po polsku bo tam wszyscy to rozumieją - uśmiechaj się grzecznie i zlewaj ich dokładnie... Nie podniecaj się cenami "markowych" perfum, zegarków i odzieży - wszystko to podróbki a kolesiów "heloł maj frend, aj hef wery speszal prajs for ju" unikaj jak ognia: 3 Cię zagada a 4-ty pozbawi portfela (próbując uprzednio opchnąć Ci lustrzankę Nikona wyrwaną z ręki jakiemuś turyście 2 ulice dalej...)
I tak mógłbym tu pisać i pisać i pisać... Zatem może spuentuję: wracając stamtąd przeklinać będziesz dzień w którym przyszedł Ci do głowy ten kretyński pomysł z wyjazdem właśnie tam.... ale za rok i tak tam wrócisz

Odnośnie samochodu: wykup sobie pełne AC+ najbogatsze Assistance na okres wyjazdu bo u nich przycierki, obcierki i inne obtłuczki są na porządku dziennym a awaria samochodu może przytrafić się w każdej bez wyjątku marce i modelu. Przygotuj samochód jak najlepiej i usuń za wczasu wszelkie drobne niedomagania i bolączki bo w temperaturach jakie tam panują i nachyleniach terenu jakie mają zemści się to okrutnie. Jak masz egzemplarz z polskiego salonu pozbaw auto przed wyjazdem osłon górnych i dolnych silnia. Auta na polski rynek miały o mniejsze chłodnice itp... a to skutecznie zmniejsza wydajność chłodzenia... Nie wstydź się na postoju podnosić maski po to aby silnik szybciej ostygł - tylko mu to na zdrowie wyjdzie... Paliwo wszędzie jest dobre a z cenami to loteria... Raz jest tańsze na autostradzie, raz w małych mieścinkach. Bardzo często cena widniejąca na szyldzie jest zupełnie inna od tej jaka ukaże się na dystrybutorze gdy zaczniesz tankować (oczywiście in minus)... W czasie sjesty stacje paliwa poza autostradami są samoobsługowe. Są wpłatomaty oraz czytniki kart przy pomocy których płacisz za paliwo. Cały system obsługi jest skomplikowany i mało logiczny (czyt. zrozumiały tylko dla lokalesów) ale ma to swój cel. Za rogiem siedzą cfaniaczki w aucie którzy tylko czekają aż się poddasz i zrezygnowany odjedziesz nie zatankowawszy ze stacji klnąc na stracone 50 euro. W mgnieniu oka podjadą i zatankują swoje auto na Twój koszt. Zatem - spokojnie i bez nerwów: z maszyną czasem trzeba powalczyć nim zacznie wydawać paliwo... Taniej zawsze zatankujesz na rodzimych włoskich stacjach (ESSO, TAMOIL itp), najdrożej jest na brandowych (BP, Shell etc). Nie pchaj się autem do San Marino - wierz mi kompletnie nie ma po co, jest 2x drożej niż w całych Włoszech a przy okazji usmażysz silnik nim się tam wciągniesz...
Re: Południe Włoch
Znacie te trojkolowe dostawczaki od Paggio.
W zeszlym roku jechalem za takim gorami. Na skrzyni mial zbiornik na wode 1000l wypelniony w 2/3. Pojazdem kierowalo dwoch pamow 70+.
Chcialbym miec takie luzne podejscie do zycia.
W zeszlym roku jechalem za takim gorami. Na skrzyni mial zbiornik na wode 1000l wypelniony w 2/3. Pojazdem kierowalo dwoch pamow 70+.
Chcialbym miec takie luzne podejscie do zycia.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Południe Włoch
Generalnie podejście do życia południowców jest mocno zlewcze i wyluzowane.
Nerwowy, wytresowany punktualności i odpowiedzialności korposzczur ze wschodniej europy oszaleje
Ale żeby nie było tak źle - tanie mają lody. Nawet te takie no-name`y z marketów po 1,5-2L są bardzo dobre w przeciwieństwie do naszych.
Pizze najlepiej robić samemu - kupuje się na tackach gotowe ciasto drożdżowe, zrobienie całej zajmuje 15min (pod warunkiem ze masz piec pod ręką).
Przelicznikowo: za jedną pizzę z knajpy zrobisz 4 identyczne samemu. Owoce morza bardzo dobre są te sprzedawane z ogromnych brytfann z chłodziarek. Gotowe już, przyżądzone. Jak u nas sałatki śledziowe
Za 5 euro + 2 bagiety i limonkę do skropienia i 2 nie przeje. Dużo i często należy spożywać wina wytrawnego bo nasz układ pokarmowy dostaje rozstroju jelitowego od takich ilości oliwy jaką oni do wszystkiego stosują.
Nerwowy, wytresowany punktualności i odpowiedzialności korposzczur ze wschodniej europy oszaleje

Ale żeby nie było tak źle - tanie mają lody. Nawet te takie no-name`y z marketów po 1,5-2L są bardzo dobre w przeciwieństwie do naszych.
Pizze najlepiej robić samemu - kupuje się na tackach gotowe ciasto drożdżowe, zrobienie całej zajmuje 15min (pod warunkiem ze masz piec pod ręką).
Przelicznikowo: za jedną pizzę z knajpy zrobisz 4 identyczne samemu. Owoce morza bardzo dobre są te sprzedawane z ogromnych brytfann z chłodziarek. Gotowe już, przyżądzone. Jak u nas sałatki śledziowe

Za 5 euro + 2 bagiety i limonkę do skropienia i 2 nie przeje. Dużo i często należy spożywać wina wytrawnego bo nasz układ pokarmowy dostaje rozstroju jelitowego od takich ilości oliwy jaką oni do wszystkiego stosują.
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Południe Włoch
To sa litry
A tak na marginesie, Piasku, to kto powiedział kasjer dupa?
Pizza jest o niebo lepsza, tylko nie chodzi się do knajp polecanych w przewodniku.
Jesteś w Neapolu i zamawiasz bolognese. Co sie dziwisz ze breje dostaniesz. Pizza w Napoli, to albo napoletana, albo marinara. Ale musisz lubic anchovis.
Jak im burak zamawia bolognese, to mu jeszcze napluja

A tak na marginesie, Piasku, to kto powiedział kasjer dupa?
Pizza jest o niebo lepsza, tylko nie chodzi się do knajp polecanych w przewodniku.
Jesteś w Neapolu i zamawiasz bolognese. Co sie dziwisz ze breje dostaniesz. Pizza w Napoli, to albo napoletana, albo marinara. Ale musisz lubic anchovis.
Jak im burak zamawia bolognese, to mu jeszcze napluja
Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
Re: Południe Włoch
Jeździłem po całych Włoszech także generalnie ogólne spostrzeżenia.
Sam Neapol, ścisłe stare centrum, piazza Garibaldi itp - noclegownia i sralnia dla tzw. uchodźców. Przerażające.
Przeogromne ilości śmieci na ulicach w poniedziałki - ale wiadomo że tam mafia tym zawiaduje.
Ceny głównie z hipermarketów
A pizze jadłem w L`antice i nadal uważam że dupy nie urywa. W domu ciasto gorsze bo z piekarnika ale za to więcej składników i przypraw dajemy - ale to też subiektywna kwestia smaku.
Sam Neapol, ścisłe stare centrum, piazza Garibaldi itp - noclegownia i sralnia dla tzw. uchodźców. Przerażające.
Przeogromne ilości śmieci na ulicach w poniedziałki - ale wiadomo że tam mafia tym zawiaduje.
Ceny głównie z hipermarketów
A pizze jadłem w L`antice i nadal uważam że dupy nie urywa. W domu ciasto gorsze bo z piekarnika ale za to więcej składników i przypraw dajemy - ale to też subiektywna kwestia smaku.
- Misiek Cypr
-
- Posty: 13258
- Rejestracja: wt sie 21, 2007 4:06 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Południe Włoch
Wloska pizza, to 1 do 2 skladnikow, ponad ser i sos. Reszta to zagranicZne fanaberie
Obecnie park maszyn nie zawiera 4x4
513549044
513549044
Re: Południe Włoch
A wjeżdżał ktoś na Etnę?
Re: Południe Włoch
Wjeżdżać nie wjeżdżałem, ale latałem wokół. 

Nie przejmuj sie. Ksiezniczki z ch...ja nie zrobisz (Emila).
Re: Południe Włoch
dokładnie. Sos, ser i coś tam jeszcze.
Młode siksy taka petardę ... nie wiem ze 60cm średnicy zwijała w rulonik jak naleśnik i pochłaniała jak tortillę.
Mają spust... i du*y

Re: Południe Włoch
Dojazd.
Winiety w Cz. i A.
Można kupić w PL by się nie bujać i nie szukać u tubylców.
Wybieraj drogi oznaczone symbolem SS. Niepłatne, trochę gorsze od autostrad. Węższe pasy i poboczy nie mają. Co kilkaset metrów zatoczki.
Warto zatankować w A. paliwo w I. droższe o 20% tak +/-.
Boczne drogi mogą być ciekawe krajobrazowo, nawet bardzo ciekawe.
UWAGA
! W weekendy większość lokalnych stacji benzynowych sprzedaje TYLKO bezobsługowo.
Jak już musisz, to wkładaj banknoty na raty. Zatankuj za 20€, potem znów ... Mnie pożarło właśnie taką kwotę ( tankowanie motocykla ) w piątkowe popołudnie. Reklamację przyjmowali od poniedziałku, 8 rano
Kartą też bym nie karmił, chyba że kilka masz.
Na autostradach otwarte wszystkie są.
Paliwo kierowcy, kawa ... świetne espresso na półtora łyka wszędzie, na każdej stacji.
Na Area Servisco czyli MOPach nie warto się karmić bo drogo. Ale ... od 12stej do 14tej lub dłużej jest sjesta i ... pozamykane są też knajpy ( na na Area Servisco nie ). Jak jadasz w tych godzinach ( jak jadam ) to masz przechlapane ...
Jedzenie.
Primo platti, u nas zawsze zupa. Tam głównie makarony różnego rodzaje.
Secundo platti, czyli drugie to kawałek mięsa z garni. Choć też są knajpy podają z frytkami i czymś tam.
Mnie wystarczyło zazwyczaj primo platti. Upał, mało ruchu ...
Pizza. Kto narzeka, że uboga i cienka ten się nie zna.
Pizza to nie śmietnik by naładować "kupę" na wierzch.
Uwaga
na stacjach sprzedają pizze na kawałki. Zapewne Włosi TO kupują bo inaczej nie było by w sprzedaży. Zapchać się można. Walorów smakowych bym się nie doszukiwał.
Nad morzem polecam jednak ryby i owoce morza.
Lody.
Pychota. Porcje olbrzymie. Nie wiem jak teraz ale 4 lata temu za 1-1,5€ dostawałem całą, olbrzymią chmurę cudownych lodów w tysiącu ... dobra ... w setkach smaków.
Noclegi.
Drogie.
Dwa, ja się targowałem. Najlepszy wynik to z 70€ na 50€. Z tym, że byłem jednoosobowo więc używałem jednego łóżka itd ...
Noclegów szukałem w ciemno. Poszukiwania zaczynałem przed 18stą. Jakoś nigdy w rowie nie spałem. Aczkolwiek czasem mało brakowało.
Pacz by klima była. O tej porze MUSI być gorąco.
Aborygeni.
Ogólnie przyjaźni i życzliwi. Ale ... żyją z turystyki, więc tak czy owak skroją Cię/Was, za to z uśmiechem. A w razie co, bezinteresownie pomogą.
Tacie pół dnia naprawiali samochód i grosza nie wzięli. Bo nie naprawili, samo się naprawiło
.
Policja.
Raczej pomaga. Bać się nie trzeba. Ale bywa różnie. Więc przepisów przestrzegać trzeba ... w granicach rozsądku.
Rozmarzyłem się przypominając sobie ...

Winiety w Cz. i A.
Można kupić w PL by się nie bujać i nie szukać u tubylców.
Wybieraj drogi oznaczone symbolem SS. Niepłatne, trochę gorsze od autostrad. Węższe pasy i poboczy nie mają. Co kilkaset metrów zatoczki.
Warto zatankować w A. paliwo w I. droższe o 20% tak +/-.
Boczne drogi mogą być ciekawe krajobrazowo, nawet bardzo ciekawe.
UWAGA

Jak już musisz, to wkładaj banknoty na raty. Zatankuj za 20€, potem znów ... Mnie pożarło właśnie taką kwotę ( tankowanie motocykla ) w piątkowe popołudnie. Reklamację przyjmowali od poniedziałku, 8 rano




Na autostradach otwarte wszystkie są.
Paliwo kierowcy, kawa ... świetne espresso na półtora łyka wszędzie, na każdej stacji.
Na Area Servisco czyli MOPach nie warto się karmić bo drogo. Ale ... od 12stej do 14tej lub dłużej jest sjesta i ... pozamykane są też knajpy ( na na Area Servisco nie ). Jak jadasz w tych godzinach ( jak jadam ) to masz przechlapane ...

Jedzenie.
Primo platti, u nas zawsze zupa. Tam głównie makarony różnego rodzaje.
Secundo platti, czyli drugie to kawałek mięsa z garni. Choć też są knajpy podają z frytkami i czymś tam.
Mnie wystarczyło zazwyczaj primo platti. Upał, mało ruchu ...
Pizza. Kto narzeka, że uboga i cienka ten się nie zna.
Pizza to nie śmietnik by naładować "kupę" na wierzch.
Uwaga

Nad morzem polecam jednak ryby i owoce morza.
Lody.
Pychota. Porcje olbrzymie. Nie wiem jak teraz ale 4 lata temu za 1-1,5€ dostawałem całą, olbrzymią chmurę cudownych lodów w tysiącu ... dobra ... w setkach smaków.
Noclegi.
Drogie.
Dwa, ja się targowałem. Najlepszy wynik to z 70€ na 50€. Z tym, że byłem jednoosobowo więc używałem jednego łóżka itd ...
Noclegów szukałem w ciemno. Poszukiwania zaczynałem przed 18stą. Jakoś nigdy w rowie nie spałem. Aczkolwiek czasem mało brakowało.
Pacz by klima była. O tej porze MUSI być gorąco.
Aborygeni.
Ogólnie przyjaźni i życzliwi. Ale ... żyją z turystyki, więc tak czy owak skroją Cię/Was, za to z uśmiechem. A w razie co, bezinteresownie pomogą.
Tacie pół dnia naprawiali samochód i grosza nie wzięli. Bo nie naprawili, samo się naprawiło


Policja.
Raczej pomaga. Bać się nie trzeba. Ale bywa różnie. Więc przepisów przestrzegać trzeba ... w granicach rozsądku.
Rozmarzyłem się przypominając sobie ...


Ostatnio zmieniony czw cze 14, 2018 4:30 pm przez ZbychoS, łącznie zmieniany 1 raz.
***** USA
Re: Południe Włoch
ja lubię
cudowna kraina absolutnego luzu
tak jak lubię
cudowna kraina absolutnego luzu
tak jak lubię
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość