www.forum4x4.pl

lada chwila wiecej info

termin od kwietnia - 7 miesiaecy
dystans 40 000 km

Będę śledził i zazdrościł pilnie

www.kitelancers.pl
bedzie mozna dolaczyc do chlopaków na trasie i spedzic z nimi w trasie

start w kwietniu

teraz szukaja jeszcz
firmy ktora sprawdzi i przygotuje defendera i nauczy ich jego szybkich napraw
namiotu dachowego
i wyciagarki
otraz innego szpeju

patronat medialny juz podpisal
offroad magazyn
slask4x4.pl
Terenwizja

milas pisze: teraz szukaja jeszcz
firmy ktora sprawdzi i przygotuje defendera i nauczy ich jego szybkich napraw

Do Cześka ich wyślij, on lubi takie eventy.

tak mysle

Ruszamy już za niecałe 3 miesiące. Defender właśnie wrócił od lakiernika w kolorze białej perły:

Do 9 patronów medialnych, których już pozyskaliśmy, w tym http://off-road.pl/, dołączyły teraz kolejne dwa off roadowe media (dzięki Milas).
Przez ok. 7 miesięcy będziemy przemierzać naszym Defenderem Europę, kawałek Afryki i Azję, dwa, trzy razy w tygodniu zmieniając miejscówki.
Co się u nas dzieje znajdziecie na naszym facebook'u https://www.facebook.com/kitelancers i blogu: http://blog.kitelancers.com/
Będziemy cykać fotki i robić video recenzje, które potem będzie montował nasz team member, Arek Torski z http://www.rallynews.pl/
Dla pasjonatów wypraw, który chcieliby zakosztować trochę kitesurfingu przygotowujemy instrukcję wyprawy. Znajdą się w niej informacje, jak do nas dołączyć, jakie auto wybrać na poszczególne etapy i jak się przygotować.
Nasi sponsorzy:
- Nobile Kiteboarding- Polska firma produkująca sprzęt kitesurfingowy, snowboardy i narty. Nas wyposaży w pełny sprzęt do walki z wiatrem i wodą, o wartości ok 90 tys zł.
- Xcel- producent jednych z najlepszych wdzianek na sportów wodnych
- off-road24.pl- liny, szekle, szpej

dlaczego land rover, a nie jakieś popularne w azji auto?
za 3 miesiące wyjeżdżacie, zabrałbym się najpierw za porządny (z rozebraniem podzespołów) przegląd auta, a nie malowanie...

przygoda niesamowita, plan ambitny, życzę powodzenia

Land Rover gdyż po drodze jest kawałek Afryki, Europa i oczywiście Azja. Z rekonesansu jaki zrobiłem to mogłem wziąć albo Defendera albo Toyotę Land Cruiser. Odstępność części podobna, a Defender ma więcej miejsca na sprzęt i łatwiej naprawić. Przy aucie cały czas coś jest robione, w zasadzie od czasu kiedy go kupiłem w październiku. Już jest nowy zbiornik paliwa, tylny most, rozrząd, filtry, oleje itp, odbijacze i krzyżaki. Od dzisiaj znowu jest w warsztacie i pełna elektryka idzie. Nie licząc jakiś drobiazgów to remont skrzyni i tak jak pisałeś rozebranie i złożenie.

Dzięki za wsparcie

Nie montuj kubełkowych foteli i zderzaków z kwasu, to przynosi pecha...

PiRoman pisze:Nie montuj kubełkowych foteli i zderzaków z kwasu, to przynosi pecha...

No nad kubełkami to się zastanawiam mocno, no te fabryczne to już miazga, na dwóch śrubach się trzymają :/ A na trasę prawie 40 tys km. to wypadałoby wygodnie

oj... bo cały misterny plan... ojjj...

PiRoman pisze:oj... bo cały misterny plan... ojjj...

Jaki misterny plan?

Marcin_KitelancersPL pisze:Land Rover gdyż po drodze jest kawałek Afryki, Europa i oczywiście Azja. Z rekonesansu jaki zrobiłem to mogłem wziąć albo Defendera albo Toyotę Land Cruiser. Odstępność części podobna, a Defender ma więcej miejsca na sprzęt i łatwiej naprawić.

nieprawda

w Afryce LR występuje, choć o wiele mniej go niż japończyków
w Azji praktycznie nie występuje, a łatwiej naprawić japońca, bo mechanicy znają i części są dostępne wszędzie
co do miejsca, to zależy od wersji nadwoziowej, HZJ78 (bushtaxi) ma o wiele więcej miejsca niż def

poza land cruiserem są jeszcze wszelakiej maście ryże w stylu pajero, isuzu czy partoli

no ale jest już LR, przynajmniej stylowo będzie
zabierzcie go do czesława do Tych, niech się ulituje swoim okiem na tym autem, żadnych przypadkowych mechaników co nie żyją na co dzień z land roverów
ja tam się nie znam, ale rozebrałbym mosty, skasował luzy i wymienił w nich łożyska, przeguby
reduktor i skrzynia na stół i do ponownego złożenia
silnik pewnie 300tdi - czapka w górę i do sprawdzenia
listę części dużą przygotować, od łożysk i uszczelniaczy do wałków zaworowych i szpil do głowicy
itd itp

Tej Toyoty nie widziałem wcześniej. A dostępność jej jest raczej słaba w używkach z tego co widzę
Padło na Defa i myślę, że przy nim zostanie
Do Czesława będę zaraz dzwonił, widzę, że człowiek legenda. Reduktor był robiony przez poprzedniego właściciela, ale dobrze będzie do niego zajrzeć. Tak, to jest 3setka.
Roboty jeszcze huk, a czasu coraz mniej :/ Ale za to bliżej do wyjazdu. Teraz jeszcze akcja daj piątaka do potencjalnych sponsorów, żeby budżet i wyposażenia domknąć

I to mi się nawet podoba.
Te dywagacje w temacie sprzętu... O kant tyłka w istocie rozbić.
Ważne, że jedziecie.
Czasami nieświadomość pewnych spraw ułatwia znacznie życie na wyprawie.
Ale już Was powoli uświadamiają, że cyrk pora zacząć...

czepiasz się


to z zazdrości, ja jak wyrywam miesiąc wolnego na wyjazd to się czuję jak tony halik co najmniej
a tu...pół roku w drodze, plaże, kitesurfing, laski, bunga bunga


poza tym przypomina się casus wyprawy dookoła świata busami vw
ale tu...mam nosa że jest inaczej

Cha... nie wziąłem tych plaż pod uwagę...
Jak się co zdupczy, będzie co z czasem wolnym robić.

Szkoda tylko, że chłopaki w tej osnowie sponsorów, bez których ani rusz...
No... ale f-cznie czepiam się...

Jak się sponsorów nie uda znaleźć to i tak pojedziemy, tyle, że nie na 6 miesięcy tylko rok, bo trzeba będzie pracować zdalnie
Mamy jeszcze VW T4 i zastanawiamy się czy nie pojechać w dwa auta, więcej miejsca, ale koszty też rosną. Europa problemem nie będzie dla T4, ale Azja i fragment Afryki to już trochę hardcore.
A każde rady oczywiście są pomocne. Robiło się już szalone rzeczy, ale to bije je na łopatki
Ale zgodzę, się że łatwiej byłoby być gwiazdą rocka, albo genetycznie bogatym My mamy za to dwa wyzwania, a w zasadzie trzy.
1. Przygotować to, ale to zasadzie najmniejsze, bo każdy z nas praktycznie coś do czynienia z zarządzaniem, organizacją itp miał.
2. Zebrać budżet
3. Pojechać i wrócić z tarczą

Czesław zobowiazał sie zrobic przeglad przed wyjazdem wiec bedzie git

tyle że czesława i przynajniej tyle ile waży części ze sobą nie zabierzecie.

Nie ma co - na taką trasę zdecydowanie najlepsza byłaby toyota, która jest w tych okolicach popularnym samochodem a i na każdym nawet najbardziej badziewnym paliwie pojedzie.

To zapraszam kogoś z Toyotą Land Cruiser, żeby się z nami zabrał i jak coś (odpukać) nas holował Poza wspólną mega zabawą i przygodą może kitesurfingu nauczyć

Masz założony z tyłu most od disko? Jak tak to polecam się dosyć szybko przeprosić z kabanem i zakładać go do auta

Pepek pisze:Masz założony z tyłu most od disko? Jak tak to polecam się dosyć szybko przeprosić z kabanem i zakładać go do auta

Tak wywaliłem tego Sainscośtam i jest włożony od Disco II chyba.

Ten soli-coś tam może zapewnić Ci dojazd do celu , czego nie może zapewnić most zrobiony z gównolitu

Pozazdrościć - i trzymam kciuki za powodzenie . Z pewnością będę śledził waszą podróż